Oblały pomnik Syrenki, teraz grozi im do 8 lat więzienia. „To polityczny proces”
8 marca br. Julia i Marianna z Ostatniego Pokolenia oblały pomnik Warszawskiej Syrenki kolorową mieszanką skrobi ziemniaczanej i barwnika spożywczego. Ich protest miał podkreślić, jak kryzys klimatyczny nasila społeczne napięcia i przemoc wobec kobiet. Teraz grozi im do 8 lat więzienia, a koszt czyszczenia pomnika oszacowano na 360 tys. zł. „To polityczny proces, a obie
te liczby są absurdalne” – komentuje rzeczniczka grupy.
Wiosną tego roku Ostatnie Pokolenie rozpoczęło serię głośnych akcji. Dwie aktywistki przerwały koncert w Filharmonii Narodowej, a kilka dni później Julia i Marianna oblały farbą pomnik Warszawskiej Syrenki. Obie zostały zatrzymane i przewiezione na komendę. W poniedziałek 7 października prokuratura oskarżyła je o zniszczenie zabytku.
Ten akt obywatelskiego nieposłuszeństwa miał być symbolicznym protestem przeciwko politykom, którzy według działaczek, przyczyniają się do kryzysu klimatycznego. „W rzeczywistości to nie była farba a mieszanka skrobi ziemniaczanej, wody i barwnika spożywczego. To ten sam kolorowy proszek, którego tysiące osób używają na wydarzeniach jak np. Festiwal Kolorów. Pomnik był czysty jeszcze zanim Julia i Marianna zostały zwolnione z komendy – mówi MartynaLeśniak, działaczka Ostatniego Pokolenia.
Pomnik został oczyszczony niemal natychmiast, ale zaangażowanie polityków oraz ich ostre komentarze sugerują, że proces ma charakter pokazowy – zwraca uwagę Ostatnie Pokolenie. „To próba zastraszenia – komunikat: nie protestuj, bo spotka cię surowa kara. Klasa polityczna niszczy klimat, a teraz próbuje uciszyć tych, którzy chcą go bronić” – mówi Martyna Leśniak. Podkreśla, że obywatelskie nieposłuszeństwo jest fundamentem demokracji i gdy inne formy wyrazu zawiodły, trzeba stanąć w obronie najcenniejszych wartości.
Aktywistki zwracają uwagę, że ich działania były symboliczne i nietrwałe, w przeciwieństwie do destrukcyjnych skutków kryzysu klimatycznego. „Doświadczyły tego mieszkanki i mieszkańcy Kotliny Kłodzkiej. Celem naszych protestów było i jest doprowadzenie do zmian politycznych, które uchronią nas przed najgorszymi skutkami zapaści klimatu. Protestuję ze szczerej troski o innych.”- mówi 22-letnia Julia, która w proteście oblała Syrenkę.
Prokuratura opiera zarzuty wobec Julii i Marianny na argumentach dotyczących „ochrony zabytku”. Ostatnie Pokolenie prowadzi zbiórkę na pomoc prawną dla Julii i Marianny, którym grozi od 6 miesięcy do 8 lat więzienia. W ich oczach, walka o klimat to walka o przyszłość i bezpieczeństwo nas wszystkich.







Wandalom mówimy NIE!
Brawo. Ekologia tak. Ekologizm nie.
Nie maja prawa zakłócać koncertu ani niszczyć pomników. Niech się pomalują same. Albo są to osoby niemyślące i nie rozumiejące tego, że to tzw. ocieplenie klimatu to tylko polityka, albo dostały za to niezłą kasę. Jak posiedzą, to może zaczną myśleć!