Październikowe niebo zaleję Orionidy
Rozpoczyna się aktywność Orionidów – jednego z najciekawszych rojów meteorów na naszym niebie – poinformował PAP dr hab. Arkadiusz Olech z Centrum Astronomicznego PAN w Warszawie.
Jak przypomniał astronom, orbita sławnej komety Halley’a przecina się z orbitą Ziemi w dwóch miejscach. Materiał pozostawiony przez kometę w jednym z tych miejsc daje meteory z roju Eta Aquarydów, a w drugim z roju Orionidów. „W tym drugim przypadku materiał kometarny jest rozrzucony na tak dużym obszarze, że Ziemia przechodzi przezeń od około 2 października do 7 listopada i w tych właśnie dniach możemy obserwować meteory z roju Orionidów. W ziemską atmosferę wchodzą one z prędkością 66 km/s, a więc należą do najszybszych zjawisk meteorowych na naszym niebie” – opisał.
Dodał, że na samym początku i końcu okresu aktywności możemy liczyć na pojedyncze zjawiska. Orionidy mają jednak bardzo szerokie maksimum, przez co – od 19 do 24 października – będzie można obserwować nawet kilkanaście meteorów na godzinę. „Samo maksimum aktywności roju występuje zwykle w okolicach 21–22 października i wtedy w ciągu godziny może się pojawić od 20 do 50 meteorów” – powiedział naukowiec.
Według dr. Olecha Orionidy najlepiej obserwować w drugiej połowie nocy. Wtedy bowiem radiant roju (czyli miejsce, z którego zdają się wybiegać meteory), leżący na granicy gwiazdozbiorów Oriona i Bliźniąt, znajduje się wysoko nad horyzontem. Tak więc największej liczby spadających gwiazd można w Polsce oczekiwać w godzinach 2-5 nad ranem.
„Orionidy są znane z tego, że lubią sprawiać niespodzianki. To bardzo skomplikowany strumień kosmicznej materii, który lubi pokazywać dodatkowe maksima aktywności i charakteryzuje się złożoną strukturą radiantu. Na przykład w 1993 roku i 1998 roku Orionidy popisały się aktywnością sięgającą 50 meteorów na godzinę nie w samym maksimum, lecz w nocy z 17 na 18 października” – przypomniał astronom.
W tym roku warunki do obserwacji roju nie są najlepsze. „Pełnia Księżyca wypada 19 października i jego blask będzie mocno przeszkadzał w podziwianiu samego maksimum aktywności” – przyznał dr Olech.