Projekt o zakazie hodowli zwierząt futerkowych złożony!
Posłanka Małgorzata Tracz złożyła projekt ustawy zakazującej hodowli zwierząt na futro do Marszałka Sejmu Szymona Hołowni. Projekt cieszy się dużym, ponadpartyjnym poparciem – wyrazili je m.in. Marek Sawicki z PSL, Joanna Lichocka z PiS, Daria Gosek-Popiołek z Razem, Dorota Łoboda z Platformy Obywatelskiej, czy Ewa Szymanowska z Polski2050.
Projekt ustawy Małgorzaty Tracz przewiduje zakaz budowania nowych ferm od 2025 roku, całkowite wygaszenie hodowli od 2029 roku, odszkodowania dla hodowców i odprawy dla pracowników ferm. Już na starcie
Co dalej z projektem? Będzie oczekiwał na nadanie numeru druku przez Marszałka Szymona Hołownię, a następnie zostanie skierowany do Komisji Europejskiej w celu notyfikacji, aby trafić do dalszych prac sejmowych.
– Liczymy na szybkie działanie Marszałka Hołowni. Wiemy, że los zwierząt nie jest mu obojętny, sam wielokrotnie publicznie wyrażał swoje poparcie dla zakazu hodowli zwierząt na futra, a teraz podpisał się pod projektem, więc mamy nadzieję, że ustawa będzie procedowana jak najszybciej – mówi Marta Korzeniak ze Stowarzyszenia Otwarte Klatki.
Działacze Otwartych Klatek i Fundacji Viva! podkreślają, że zakaz cieszy się ogromnym poparciem społecznym. W badaniu Biostatu z 2023 roku 66,1% respondentów stwierdziło, że hodowanie i zabijanie zwierząt na futro w Polsce nie powinno być dopuszczalne. 20 krajów w Europie już wprowadziło zakaz hodowli zwierząt na futro – są to m.in. Wielka Brytania, Holandia, Norwegia, Czechy, Litwa, Łotwa, Słowacja, Włochy, czy Irlandia. Kolejne kraje, jak Szwecja czy Rumunia, rozważają wprowadzenie zakazu w najbliższym czasie.
– Europa od lat odchodzi od futer. Polska zostaje w tej kwestii daleko w tyle, z takimi krajami jak Białoruś czy Rosja. Futra produkowane w Polsce trafiają na międzynarodowe aukcje, skąd trafiają do krajów takich jak Chiny i Rosja, a w Polsce zostaje cierpienie zwierząt, zanieczyszczenie środowiska i wszelkie inne koszty społeczne. Najwyższa pora wykazać się rozsądkiem i odpowiedzialnością i odesłać fermy futrzarskie do historii również w Polsce – komentuje Mikołaj Jastrzębski z Fundacji Viva!.
Obecnie w Polsce działa ok. 350 ferm zwierząt futerkowych, na których hoduje się 3,5 miliona zwierząt. Są to przede wszystkim fermy norek, które w znacznej części należą do wąskiego grona hodowców, m.in. holenderskiej rodziny Van Ansem i rodziny Wójcików. Branża od lat pogrążona jest w kryzysie – tylko od 2018 roku zamknięto ponad 60% ferm działających w Polsce.
Ekologia.pl (JSz)







