Chcesz uratować klimat? Nie jedz mięsa!
„Będziemy obecni podczas COP21, ponieważ chcemy poruszyć temat chowu przemysłowego i wpływu nadmiernej konsumpcji mięsa i nabiału na zmiany klimatyczne. Panuje ogólna międzynarodowa cisza, jeśli chodzi o tę tematykę, a przecież chów zwierząt wpływa na klimat i obciąża nasze środowisko nawet bardziej niż transport. Badania jasno pokazują, że nie unikniemy niebezpiecznego wzrostu temperatury na Ziemi, o ile nie zmniejszymy w znaczący sposób globalnego spożycia mięsa i nabiału” – mówi dyrektor CIWF Polska, dr Krzysztof Mularczyk.
Przedstawiciele organizacji CIWF przeanalizowali plany przedstawione przez 118 krajów biorących udział w konferencji w Paryżu i wśród nich nie znaleźli żadnych na temat obciążającego wpływu spożycia mięsa i produktów odzwierzęcych na zmiany klimatyczne.
„Jeśli współczesne diety zachodnie, oparte na wysokim spożyciu mięsa, nabiału i jaj, nie zmienią się, grozi nam globalne ocieplenie o 2 stopnie. I choć wydaje się to niewiele, szacuje się, że przy takim wzroście temperatury w większości rejonów na Ziemi nastąpią nieodwracalne zmiany.” – czytamy w komunikacie prasowym CIWF Polska.
Ostatnie badania pokazują jasno, że nadmierna konsumpcja mięsa oznacza produkcję 7,19 kg CO2 na osobę/dziennie, w porównaniu z 4,67 kg CO2 w przypadku diety z małą ilością mięsa, co oznacza redukcję o 35% . Zmniejszenie konsumpcji mięsa, nabiału i jaj w Unii Europejskiej o połowę mogłoby obniżyć wytwarzanie gazów cieplarnianych nawet o 25-40 proc..
Organizacje ekologiczne zwracają uwagę, że dowody naukowe są sprzeczne z polityką wielu zachodnich krajów, które dotują produkcję taniego mięsa i produktów odzwierzęcych. – czytamy w komunikacie prasowym CIWF Polska. Tym bardziej dziwi i niepokoi brak jakiejkolwiek strategii i rozmów dotyczących tego tematu podczas COP21.
Organizacja CIWF wzywa światowych liderów, aby podczas konferencji COP21 zajęli się problemem chowu przemysłowego i nadmiernej konsumpcji mięsa, nabiału i jaj oraz do uznania faktu, że dalsza intensyfikacja hodowli zwierząt w regionach z już istniejącymi systemami intensywnymi podważy bezpieczeństwo żywnościowe i bezpieczeństwo zasobów naturalnych, od których to rolnictwo zależy.
Zachęcam do zapoznania się z artykułem, który wyjaśnia mit dotyczący tego, że zwierzęta emitują tyle C02. Trudno sobie wyobrazić, że zmniejszenie konsumpcji mięsa mogłoby o 25-40% obniżyć wytwarzanie gazów cieplarnianych… Wydaje mi się, że nawet gdyby całkowicie przestać hodować zwierzęta, to nie obniżono by emisji nawet o kilka %. Przecież jest energetyka, przemysł, budownictwo. To one są głównymi producentami emisji gazów cieplarnianych. W artykule jest takie zdanie: „Zmniejszenie konsumpcji mięsa, nabiału i jaj w Unii Europejskiej o połowę mogłoby obniżyć wytwarzanie gazów cieplarnianych nawet o 25-40 proc.” Czytając to zdanie można zrozumieć, że obecnie konsumpcja mięsa, nabiału i jaj w UE stanowi 50-80% emisji gazów cieplarnianych. Czy to oznacza, że budownictwo, transport, przemysł stanowią w sumie poniżej 50%? Proszę o wyjaśnienie tego. Pozdrawiam https://naukaoklimacie.pl/fakty-i-mity/mit-krowy-emituja-wiecej-gazow-cieplarnianych-niz-transport-117
tymczasem w Polsce promuje się spożycie mięsa (reklamy), zjadamy mięsa z roku na rok coraz więcej :(
Ktoś bada tych ideologicznych ekolewaków ??? Jakież to nieodwracalne zmiany na Ziemi nastąpią od krowich bąków. Mam inny pomysł zatem . Jedzmy tylko dziczyznę .
Co za ściema z tym ociepleniem. Zresztam zwykły kowalski kupując nie je za dużo mięsa bo go nie ma w produktach mięsnych, które kupuje w sklepach.