Opłata klimatyczna za brudne powietrze
W Zakopanem od lat nie a czym oddychać. W zimowej stolicy Polski liczba dni w roku z przekroczeniami dobowymi pyłu PM10 wynosi ponad 80, przy dopuszczalnych 35. Czy w sytuacji, gdy powietrze nie spełnia ustawowych norm czystości pobieranie przez miasto opłaty za korzystne właściwości klimatyczne ma uzasadnienie?
– Kilkadziesiąt tysięcy osób przyjedzie w ten weekend do Zakopanego obserwować zmagania naszych reprezentantów podczas zawodów Pucharu Świata w skokach narciarskich – mówi Weronika Paszewska z Akcji Demokracji. – Niestety jest duża szansa, że oprócz dokonań sportowych zobaczą oni również smog wiszący nad miastem. I jeszcze za niego zapłacą. Dobrego widoku mogą też nie mieć sami skoczkowie. Nasz najwybitniejszy skoczek w historii, Adam Małysz w jednym z wywiadów wspomniał, że ilekroć był przed południem zimą na rozbiegu skoczni w Zakopanem , miasta wręcz nie było widać – dodaje Paszewska.
Skąd takie zanieczyszczenie powietrze w Zakopanem? W sezonie grzewczym głównym problemem są domowe piecie, w których spalane jest paliwo marnej jakości, a nawet śmieci. Nie bez znaczenia jest także położenie Zakopanego. Lokalizacja miasta w kotlinie sprzyja kumulacji zanieczyszczeń.
W efekcie, w Zakopanem liczba dni w roku z przekroczeniami dobowymi pyłu PM10 wynosi ponad 80, przy dopuszczalnych 35. Pomimo tego miasto pobiera od przyjezdnych 2 złote opłaty miejscowej za dobę pobytu, co rocznie zasila budżet kwotą rzędu 3 milionów złotych rocznie – zwracają uwagę organizacje.
– Zgodnie z Rozporządzeniem Rady Ministrów z dnia 18 grudnia 2007 r. oraz odpowiednich przepisów ustawy o podatkach i opłatach lokalnych, opłata miejscowa może być pobierana tylko jeżeli w strefie, na obszarze której położona jest miejscowość, nie notuje przekroczeń dopuszczalnych poziomów szkodliwych substancji w powietrzu. W strefie małopolskiej te normy są przekraczane, co więcej w samym Zakopanem znajduje się stacja pomiarowa regularnie notująca przekroczenia – wyjaśnia Małgorzata Smolak, prawniczka z Fundacji ClientEarth.
– W sprawie sądowej toczonej w Wiśle w analogicznej sprawie, Wojewódzki Sąd Administracyjny nie miał wątpliwości i właśnie ze względu na jakość powietrza w strefie, stwierdził nieważność uchwały stanowiącej podstawę pobierania opłaty miejscowej.
Zakopane powinno wyciągnąć wnioski z tego wyroku i samo zrezygnować z wątpliwej prawnie opłaty – podsumowuje Smolak.
Po wyroku sądu w sprawie Wisły z opłaty miejscowej zrezygnował Kraków i Wrocław. W związku z tym Akcja Demokracja i Fundacja ClientEarth zbierają podpisy pod apelem do władz Zakopanego o rezygnację z pobierania opłaty miejscowej od turystów do czasu spełnienia norm jakości powietrza. W ciągu pierwszych dni akcji pod apelem podpisało się już 1000 osób.