Polskie szwaczki walczą o godność
Sytuacja polskich szwaczek jest bardzo trudna. Jak bardzo – pokazuje raport „Uszyte w Polsce” przygotowany przez Fundację Kupuj Odpowiedzialnie (FKO).
„W 8 godzin trzeba wyrobić plan. Ciągle straszą, że się nie wyrabiamy, i że nie wiadomo, jak długo będą zamówienia. A jak nam się nie podoba to on nas nie zmusza, możemy się zwolnić’”.
To nie opis sytuacji w Azji. Tak wygląda rzeczywistość w polskim przemyśle odzieżowym, który zatrudnia prawie 100 tysięcy osób. Większość z nich to kobiety. Zarabiają przeciętnie około 1546,52 zł netto. Czy to wystarcza na godne życie?
Polska znajduje się w grupie krajów Unii Europejskiej o najwyższej stopie ubóstwa wśród osób pracujących. Problem ten jest zwłaszcza widoczny z przemyśle odzieżowym zdominowanym przez zatrudnianie kobiet. Jak pokazuje raport „Uszyte w Polsce” w naszym kraju istnieją fabryki, w których pracownice czują się wykorzystywane i zastraszane.
Kierownictwo nastawione na „szukanie oszczędności” naciska na podnoszenie wydajności bez bezpośredniej motywacji płacowej. System pracy oparty jest na strachu przed utratą zatrudnienia, w wyniku niewyrabiania wyśrubowanych norm, bądź z powodu zamknięcia zakładu. – czytamy w opracowaniu. Jednak największy problem, na który zwracały uwagę pracownice, to niska płaca.
„Problemem nie był brak zamówień! Nie! Pracy było po pachy, byle robić bez urlopu, za najmniejsze pieniądze i zostać po godzinach i cicho siedzieć. Z tej ciężkiej pracy komuś się dobrze żyło. Wiadomo, że z każdej sztuki więcej, zysk jest większy, ciśnie się do końca.”
„Co jest najtrudniejsze? Niska płaca, mieszkam sama z mamą, 3 córki wyprowadziły się, jednak jedna się ciągle uczy. Mama dostaje rentę o podobnej wysokości i nie wystarcza to na wszystko.”
Wniosek jest taki, że praca w przemyśle odzieżowym nie chroni przed ubóstwem. Podobne wnioski płynął z badań przeprowadzonych w krajach Europy Wschodniej, Południowej, Turcji i Gruzji, jakie zostały zrealizowane przez Clean Clothes Campaign w roku 2013.
Co można zrobić? Autorzy raportu wskazują, ze istnieją zakłady, gdzie warunki pracy są przyzwoite, a płaca względnie wysoka. Ale są to nieliczne przykłady. Dlatego FKO wskazuje, że zapewnienie godnej płacy i uczciwych warunków zatrudnienia w fabrykach odzieżowych w Polsce to bardzo konkretny krok, który może zdecydowanie poprawić poziom życia wielu kobiet i ich rodzin.
Raport „Uszyte w Polsce”, to część międzynarodowej kampanii „Godna Płaca dla Wszystkich” prowadzonej przez Clean Clothes Campaign, która walczy o godne płace w przemyśle odzieżowym w fabrykach w Azji, Europie Wschodniej, Południowej, Turcji i Gruzji.
Jedtem krawcową z 20 letnim stażem w firmie IMS SOFA zarabiam najniższą krajową, Mój akord to 74 procent,Część załogi pracuje 8 godz.i szyje 70 proc.+wezwania i tłumaczenia,reszta 12 godz.i akord110 proc..W krótkim 2,5letnim czasie moje zarobki spadły o połowęi wiecznie im mało.W ims szyjemy tapicerkę skórzaną nie bluzeczki,za głodowe stawki i akord z kosmosu…
Wszystko to jest zapewne prawdą; nisko opłacana praca polskich ( i zapewne innej narodowości) szwaczek powinna wywoływać sprzeciw wśród ludzi wrażliwych na niesprawiedliwość społeczną – tylko, czy to temat dla ekologicznego portalu ?
Kto działa przeciwko polskim pracodawcom, szkodzi pracownikom.
Polecam proste ćwiczenie: załóż firmę w Polsce i zatrudnij choćby 3 osoby. Myślę że po paru latach zmagań z polską biurokracją, postawą „czy się stoi czy się leży…” oraz haraczami na podatek zusowski, albo przestaniesz zatrudniać, albo zlikwidujesz działalność, albo stworzysz system zapewniający że pracownik będzie rzeczywiście pracował tak jak obiecał na rozmowie kwalifikacyjnej.
W Polsce 70 % naszych dochodów zabiera państwo. Ciągle zmieniające się przepisy generują dodatkowe koszty. Polski (prywatny) przedsiębiorca pracuje od świtu do nocy. Jak na koniec miesiąca podliczę koszty i opłaty to z zarobków wystarcza mi tylko na jedzenie. Jak tylko podniosę ceny zaraz tracę klientów.
to po co ktoś zakłada firmę odzieżową jak mu się nie opłaca? Mój pracodawca wciąż narzeka że mało szyjemy że mu się nie opłaca a co pół roku zmienia auto i żona robi operacje plastyczne że jej poznać nie można.Jak mu się nie opłaca to niech zamknie i da nam spokój a nie robi z nas nieudacznice i że on taki biedny bo musi zus za nas zapłacić ,przecież to on dawał ogłoszenia że potrzebuje ludzi do pracy a teraz co? nie ma z czego płacić? czyli to on jest nieudacznikiem bo nie potrafi wynegocjować dobrych stawek .
Zatrudnij się w szwalni na pół roku. I wtedy komentuj. Tu problem polega na tym, że zysk szwalni netto jest niezły i premie dla kierownictwa też zupełnie dobre.
Tylko pracownice mają dramat.
Znam od strony księgowej. W pełni potwierdzam.