Przebranżowić wielorybnika
Jak wynika z raportu Międzynarodowego Funduszu na rzecz Ochrony Zwierząt (IFAW), zabijanie wielorybów się nie opłaca. Ich oglądanie jak najbardziej.
Turystyka przynosi znacznie większe zyski. Raport podaje, że w 2008 roku 13 mln ludzi w 119. krajach zapłaciło, by oglądać żywe walenie. Organizatorzy wypraw zarobili 2,1 miliarda dolarów. Ten biznes rośnie bardzo szybko. IFAW korzystając z pomocy Economists at Large policzył, że przez 10 lat jego wartość wzrosła o 100%.
Pojawił się więc pomysł, by wielorybnicy porzucili swoje harpuny i zaczęli wozić turystów. Autorzy raportu są przekonani, że zajmą się oni organizacją morskich eskapad.
– Podczas gdy rządy zastanawiają się jak rozwiązać kwestię wielorybników, my pokazujemy rozwiązanie – mówi Patrick Ramage, dyrektor Funduszu w rozmowie z BBC. – Obserwowanie wielorybów jest bardziej opłacalne niż polowanie – tłumaczy.
Naiwność tego przekonania jest przerażająca. Wielorybnicy nie porzucą z dnia na dzień etosu swojej pracy, której przypisano najróżniejsze legendy i urojoną wartości tradycji. Do miłośników pięknym morskich stworzeń: Porzućcie nadzieję, że krwawa flota z własnej woli zmieni się nagle w statki wycieczkowe dla turystów. Pomysł na biznes to nie wszystko. Trzeba jeszcze zmienić styl życia. Odejść od przyzwyczajeń, nauczyć się funkcjonować w nowej branży. I przede wszystkim chcieć tego!
Gorzka prawda jest taka, że wielorybnicy nie zamierzają zmieniać zajęcia i raczej tego nie zrobią. Chyba, że w podjęciu tej decyzji „pomogą” im rządy. A mogą to zrobić, zważywszy, że wielorybnicy wraz z morskimi ssakami zarzynają znakomitą szansę na rozwój turystyki.
