Przywiązali mu sznurkiem obciążony worek i wrzucili do rzeki
Młodzi ludzie brali udział w spływie kajakowym na rzece Wieprz. Na tonącego psa natknęli się w okolicy miejscowości Blizocin (woj. lubelskie) i błyskawicznie ruszyli mu na pomoc. Odcięli sznur i wyciągnęli zwierzę na brzeg. Tu okazało się, że psiak jest bardzo wychudzony, a jego ciało pokrywają ropiejące rany, plackowate wyłysienia i zrogowaciały naskórek.
Chłopcy zrobili mu zdjęcie i zgłosili się po pomoc do kilku organizacji prozwierzęcych. Odpowiedział warszawski oddział Viva! Interwencje, którego inspektorzy jeszcze tego samego dnia wyruszyli na Lubelszczyznę, aby pomóc choremu zwierzęciu. W środku nocy dotarli z suczką do całodobowej lecznicy Elwet w Warszawie.
Lekarz weterynarii orzekł, że ma ona ok. 8 miesięcy i poza wychudzeniem cierpi na zaawansowaną nużycę, chorobę skóry wywołaną przez pasożyty.
– Była tak wycieńczona, że kiedy tylko włożyliśmy ją do samochodu, od razu zasnęła i spała przez całą drogę do Warszawy – wspomina Magdalena Słowińska z Viva! Interwencje. – Zachowanie młodych ludzi, którzy udzielili suczce pomocy, zasługuje na najwyższą pochwałę – dodaje.
Szczeniak pozostaje w klinice, gdzie będzie leczony. Gdy dojdzie do siebie przedstawiciele fundacji będą szukać dla niego dobrego domu. Viva! Interwencje prosi o wsparcie finansowe na leczenie psa, które będzie bardzo kosztowne. Organizacja wyznaczyła również 1000 zł nagrody za wskazanie oprawcy suczki.
Boże to jest okropne!! Kto by tak postąpił?
Tacy ludzie nie powinni starać po ziemi mordercy
Idioci. Dla bestii która wrzuciła tego psa trzeba tak samo zrobić. Takie chore pojeby są niebezpieczne dla zwierząt i społeczeństwa jebane kurwy.
WYBIC TAKICH IDIOTOD
Sukindranie nie moge mocniej
no co za skur,,,,,syny. Brak slow. Biedny piesek serce sie kraje.