Skandal w zoo – Żyrafa zabita na oczach dzieci
W kopenhaskim ogrodzie zoologicznym zastrzelono żyrafę. Pracownicy zoo swoją decyzję tłumaczą dbałością o jakość genów populacji.
Walka o młodą, zdrową żyrafę trwała już kilka miesięcy. O Mariusa zabiegały inne ogrody zoologiczne, a pod petycją w obronie zwierzęcia podpisało się ponad 27 tys. osób z całego świata.
Mimo licznych protestów władze kopenhaskiego zoo nie wyraziły zgody na przeniesienie żyrafy do innego ogrodu zoologicznego. Swoją decyzję motywują tym, że europejskie zasady zakazują chowu wsobnego – czyli kojarzenia w granicach jednej rodziny. A w większości ogrodów zoologicznych nie ma żyrafy, która nie byłaby spokrewniona z Mariusem. − Zarządzanie populacją gatunku wymaga selekcji egzemplarzy w taki sposób, by przekazywane zostały najlepsze geny − tłumaczy Bengt Holst, dyrektor naukowy kopenhaskiego zoo.
To, co najbardziej wstrząsnęło opinią publiczną to fakt, że żyrafa została zastrzelona, a nie uśpiona zastrzykiem. Chodziło o to, by nie zatruć mięsa, które zostało częściowo przeznaczone do badań, a częściowo – jako karma dla drapieżników zamieszkujących zoo.
Czy można było wybrać jakieś inne rozwiązanie? „Miał geny, które powodowały, że nie mógł się rozmnażać, ale to nie jest problem. Zwyczajem jest tworzenie grup kawalerskich, w których żyrafy mogą dożyć starości. Można również wykastrować samca, ale wtedy trzeba obserwować jego zachowanie, czy nie robi krzywdy innym osobnikom.” – powiedziała w wywiadzie dla „Dziennika Zachodniego” Jolanta Kopiec, dyrektorka Śląskiego Ogrodu Zoologicznego.
Pozostaje pytanie: czy pozbywanie się zwierząt „nieczystych gatunkowo” stanie się normą w europejskich ogrodach zoologicznych?
ZŁE jest to, że patrzyły na to małe dzieci;
na ich oczach zabito zdrowe dziecko żyrafy,
które ufnie podeszło do swojego opiekuna;
potem oglądały krwawą masakrę żyrafki – stały w jej krwi, tuż przy szczątkach;
dzieci przywiązują się do pupili, uczą się nimi opiekować, troszczyć,
lubia je i kochają – mają dużo dobrych uczuć;
jestem pewien, że to dla nich trauma na całe życie,
utrata poczucia bezpieczeństwa i zaufania do świata;
powinno się ukarać organizatorów, ale przede wszystkim rodziców !!!
:(
dlaczego czekali 2 lata skoro wiedzieli,z jakiego zwiazku jest zyrafka?
Wystarczyło wysterylizować. Po co zabijać? Można było nawet oddać innemu zoo, gdzie nie było spokrewnionych z nią osobników, przecież ogrody zoologiczne wymieniają się zwierzętami.