Solar Impulse wyruszył w historyczną podróż dookoła świata
Szwajcarski samolot zasilany energią słoneczną wyruszył z Abu Zabi w Zjednoczonych Emiratach Arabskich w swoją pierwszą podróż dookoła świata. Co w tym dziwnego? Solar Impulse-2 ma pokonać trasę bez kropli paliwa, wyłącznie dzięki energii ze słońca.
Maszyna poruszająca się z prędkością 70 km/h w pięć miesięcy ma pokonać w sumie 35 tysięcy kilometrów. Dystans ten będzie podzielony na dwanaście etapów – zgodnie z planem samolot ma lądować kolejno w miastach Ahmadamad i Waranasi (Indie), Mandalaj (Birma), Chongqing i Nankin (Chiny), na Hawajach, w Phoenix i Nowym Jorku (Stany Zjednoczone), a następnie przeleci nad Atlantykiem w stronę Abu Zabi, gdzie ma dotrzeć w połowie tego roku. Najtrudniejszym etapem podróży będzie trwający nieprzerwanie pięć dni i pięć nocy przelot z Chin na Hawaje.
Solar Impulse-2 to pierwszy i jedyny na świecie samolot załogowy z napędem słonecznym. Rozpiętość jego skrzydeł dorównuje Airbusowi A340, a wagę można porównać zaledwie do masy samochodu rodzinnego.
Za sterami solarnego samolotu będą zasiadać na zmianę Bertrand Piccard, szwajcarski pionier lotnictwa, który w 1999 roku wraz z zespołem dokonał pierwszego w historii lotu balonem dookoła świata, oraz Andre Borschberg. Szwajcarscy piloci chcą w ten sposób zwrócić uwagę na fakt, że stare, zanieczyszczające środowisko technologie, można bez problemu zastąpić nowymi i bardziej wydajnymi rozwiązaniami.
Nad chmurami zawsze jest słońce, dzięki rozrzedzonemu powietrzu do obiektów na pewnych wysokości dociera więcej promieni słonecznych więc takie samoloty się sprawdzą:)