Unia Europejska chce ograniczyć produkcję biopaliw
Parlament Europejski przychyla się do ograniczenia udziału biokomponentów pochodzenia rolniczego w paliwach. Przyjęte przez komisję środowiska w PE stanowisko zakłada ograniczenie do 6 proc. udziału biopaliw w rynku paliw.
Europosłowie oparli również uwzględnienie emisji związanych z pośrednią zmianą użytkowania gruntów (ILUC) w dyrektywie o jakości paliw. Zdaniem ekologów głosowanie to zahamuje rosnącą konsumpcję biopaliw, które powodują wzrost emisji gazów cieplarnianych w porównaniu z tradycyjnymi paliwami i doprowadziły do konkurencji pomiędzy uprawami na żywność i na biopaliwa.
Według Instytutu Spraw Obywatelskich polityka wspierania biopaliw zaostrzyła deficyt ziemi uprawnej na świecie. Pod uprawy biopaliwowe wycina się lasy tropikalne i osusza mokradła, co prowadzi do znacznego wzrostu emisji CO2 w miejsce oczekiwanych spadków.
Istotne jest, że posłowie uwzględnili w 6-procentowym limicie także uprawy energetyczne, czyli niejadalne gatunki, które nadal konkurują o ziemię z uprawami spożywczymi. Decyzja ta słusznie uwzględnia, że to sposób użytkowania gruntu, a nie konkretny gatunek stanowi wyzwanie ekologiczne polityki biopaliwowej. Oznacza to, że kraje UE nie będą mogły subsydiować takich biopaliw ani zmuszać do ich stosowania. – czytamy w komunikacie prasowym Ogólnopolskiego Towarzystwa Ochrony Ptaków.
PE wzmocnił także kryteria ekologiczne dla tzw. biopaliw zaawansowanych, pochodzących głownie z odpadów. Konieczne będzie respektowanie hierarchii wykorzystania takich surowców: jeżeli mogą być użyte ponowienie lub przetworzone, to nie będzie można ich spalać.
W roku 2011 kraje UE wydały 6 miliardów euro na wsparcie biopaliw. Było to niezbędne, aby biopaliwa mogły uzyskać udział w rynku w wysokości 4,5 proc. – poniżej ustalonego teraz limitu 6 proc.
„Jeżeli naprawdę chcemy, żeby transport był bardziej ekologiczny, należy sięgnąć po inne strategie. Duże szanse tkwią w poprawie efektywności paliwowej pojazdów, a także większej elektryfikacji transportu. Spodziewam się, że w przyszłości biopaliwa będą miały niszowe znaczenie tam, gdzie trudno zastosować innych ekologicznych źródeł energii, na przykład w lotnictwie” – mówi Wojciech Makowski, specjalista ds. zrównoważonego transportu w Instytucie Spraw Obywatelskich.
Przecież biopaliwa sa potrzebne, one odciążają paliwa kopalne i są odnawialne:)
Z czasem auta na biopaliwa będą tańsze, jak wszystko:) Potrzebujemy alternatywy dla ropy, a na warzywa też starczy miejsca. Większość naszego kraju to tereny rolnicze, więc wystarczy na wszystko:) Dużo jedzenia idzie na eksport zamiast na krajowy rynek np. jabłka:) Gdyby tak to co idzie za granicę sprzedać w kraju starczyłoby dla wszystkich nawet gdyby część upraw przeznaczyć na rośliny energetyczne:)
Dal kogo są potrzebne? Dla kogoś kogo stać na auto? A kto nakarmi głodnych, jak wszystkie uprawy będizemy wlewać do baków aut?
Przemądrzali ekoterroryści, którym się wydaje że wiedzą wszystko o ekosystemie ziemskim i skomplikowanych zależnościach. Wreszcie zaczyna się myślenie w miejscu chwytliwych haseł i wmawiania ludziom głupot.
Ciekawe kto rozliczy zielonych z ich bezsensownych nacisków i manipulacji danymu, kiedy zacznie brakować pożywienia? Coraz ostrzejsze normy, coraz więcej nakazów i zakazów, a do nikogo nie dociera że rolnictwo, uprawy i hodowla na cele spożywcze – powoli umierają. Poczekajcie, będziecie żreć trawę.
Oj proszę tak nie krzyczeć na tych biednych ekologów, o – jak wynika z tekstu (kłania się czytanie ze zrozumieniem) – to właśnie organizacje ekologiczne wkrytykują biopaliwa i zwracaja uwagę na problem zastępowania upraw spożywczych uprawami roślin bioenergetycznych. To pazerni rolnicy zwietrzyli interes i łaszą się na kasę z dopłat;)