Właściciel za granicą, a konie z głodu jadły śnieg!

Jeden martwy koń, jeden w stanie agonalnym i trzy inne zwierzęta z których dwa były bardzo wycieńczone – taki widok zastał pracownik gminy Hrubieszów, który przyjechał do gospodarstwa w Mienianach. Kiedy zwierzęta umierały z głodu i zimna gospodarz był w tym czasie za granicą.
Kości obleczone skórą i nic więcej. – tak skomentowała sytuację Chełmska Straż Ochrony Zwierząt, kiedy przybyła do gospodarstwa w Mienianach. Jednego konia, w stanie agonalnym, mimo natychmiastowej interwencji weterynarza nie udało się uratować.
– Wszystko wskazuje na to, ze zwierzęta padły z wycieńczenia. W złym stanie są jeszcze dwa zwierzęta. Jeden koń okazał się wyjątkowo wytrzymały i dość dobrze zniósł tragiczne warunki – powiedział serwisowi naszemiasto.pl Mariusz Kluziak z Chełmskiej Straży Ochrony Zwierząt. – Najgorszy w tym dramacie był brak dostępu tych zwierząt do wody. Jeden z koni zagryzał siano śniegiem – dodał.
Oprócz tego kontrola dobrostanu wykazała wiele zaniedbań – zamarznięte poidła, brak ściółki i siana, brak zabezpieczeń przed warunkami atmosferycznymi (brak okien i drzwi, liczne dziury w dachu i nie uszczelniona powierzchnia pomiędzy obora a dachem.
Jak to możliwie, że zwierzęta pozostawiono całkowicie bez opieki? – Właściciel, który wrócił z Austrii powiedział, że kocha konie i że zostawił je pod opieką znajomego. Ten z kolei przyznał, że nie miała pieniędzy, by karmić zwierzęta częściej niż raz w tygodniu.
Chełmska Straż Ochrony Zwierząt złożyła wniosek do Wójta o odebranie pozostałych trzech klaczy. Sprawa trafiła do Prokuratury. Właścicielowi grożą dwa lata więzienia.





Nienormalny człowiek niech on też z głodu umrze.
Oby kiedyś też zdechł z głodu.
co za ku..a zrobiła bym mu to samo chu..wi jednemu.szkoda koni
Do śmierci powinno to drania prześladować. Jutrzejsze śniadanie niech mu w gardle stanie.
Co za baran ! i oby trafił do więzienia na te 2 lata . Życzę mu tego !!!!
Głodzić go tak jak on to zrobił Konie są cudowne oraz zakazać dożywotnio trzymanie zwierząt
mam nadzieję z racji zaostrzenia kar dla zwierzęcych zwyrodnialców i przez zwiększenie się świadomości ludzi (czy gmina w ogóle stara się uświadamiać ludzi na cierpienie zwierząt?) takich sytuacji nie będzie wcale. Ludzka interwencja i uwrażliwanie innych chyba coś daje?
Właściciela potraktowac tak samo . Przerażajace co znami sie dzieje totalne zdziczenie
Czy nikt wcześniej nie zauważył ze konie głoduja ?? Wystarczył jeden telefon !!!
Z mojego punktu widzenia świadczy to o bardzo niskim poziomie świadomości ludzi , którzy dopuścili do takiej sytuacji.Wystarczy zadać sobie jedno pytanie- Czy chciałbym/ałabym sam/a znaleźć się w takiej sytuacji??
Niektórzy ludzie traktują zwierzęta jak rzeczy, nie jak zywe istoty. To jest dziwne i oburzające, że dbają o samochody, motory itd, a nie dbają zwierzęta, które muszą jeść byżyć i pracować.
to aż niemożliwe, ten pasibrzuch za granicą a tu taka tragedia. Gdybym go dostała w swoje ręce to chyba żywy by nie wyszedł,ale że nie mogę to życzę mu więzienia o sianie i śniegu. BYDLĘ chociaż obrażam krówki-przepraszam
Zwierzę czuje i myśli, a samochód to tylko przedmiot, który można odkupić lub naprawić. Żywe istoty są delikatne i niepowtarzalne, kochają i się przywiązują, udomowione są calkowicie zależne od ludzi.
Ludzie nigdy nie chcą widzieć że coś złego się dzieje zwłaszcza z zwierzętami. To jest straszne:(.