Zamarzł na oczach ludzi
Każda zimna noc, mroźny dzień to kolejna śmierć. Zamarzają na oczach ludzi: właścicieli i przechodniów. Każdy może pomóc, ale prawie nikt tego nie robi. Zamarzają na łańcuchach, są głodne, słabe, w końcu umierają i zasypuje je śnieg. W środku miasta, a jeszcze więcej na wsiach.
Codziennie słyszymy w radiu, że zamarzają ludzie bezdomni, ale nie słyszy się nic o zamarzających, pozostawionych na śmierć psach, których w Polsce są setki. W Internecie można przeczytać wstrząsające historie, jak ta, która wydarzyła się w Szczecinku: https://www.psy.pl/zamarzl-na-lancuchu-w-srodku-miasta/.
Trzeba ten problem nagłośnić, bo mało kto wie, że trzymanie psa bez ciepłego schronienia, odpowiedniego jedzenia i wody, narażanie go na cierpienie, to przestępstwo. – informują organizacje broniące praw zwierząt.
Co zrobić, jeżeli zauważymy taką sytuację? Najlepiej od razu zgłosić sprawę na policję, do straży miejskiej oraz organizacji zajmującej się ochroną zwierząt, jak np. Viva, TOZ lub OTOZ Animals. Policjanci i strażnicy miejscy mają obowiązek interweniować, ale nie zawsze to robią, więc najlepiej dopilnować żeby podjęli działania.
Niby babsko prowadzi sklep na wetkarski. to prawda ??
Tak zgadzam sie nie powinno się Tak dziać to jest okrutne biedny piesek ludzie sa okropni przywiązują psy do budy i nie zwracają uwagi czy ma ciepło i ciepłe jedzenie ale co z tego jak sie zauważy takiego biednego psiaka to policja i tak nic nie zrobi
Ma.
Ale po co mu ten łańcuch? Nie może mieć swojej zagrody, gdzie będzie poruszał się bez tego ciężaru?? Sama sobie załóż łańcuch na szyję!!! Czy Twój piesek to jakiś skazaniec na galerach??? Po co go w ogóle masz??? Ma obronić Twoją posesję przed złodziejami??? Tylko jak, skoro jest na łańcuchu?? Strasznie ma taki pies. Żeby chociaż miał jeszcze drugiego kompana. Ale taki samotny piesek, całe życie spędzający na uwięzi, sam, w zimnie, na łańcuchu, to naprawdę wielka krzywda dla niego. Psy żyją średnio kilkanaście lat. Czyli taki pies w budzie,na łańcuchu, zimą na mrozie, latem w upale, przeżywa koszmar o wiele większy, nic skazaniec za morderstwo.
Mój pies jest również na łańcuchu, ale ma ocieploną budę, dostaje jeść i pić. Oczywiście wychodzimy z nim na spacer 2 razy dziennie, pies jest czysty i zadbany, bolą mnie więc opinie,że jak pies jest na łańcuchu to ja jestem zwyrodniałą właścicielką.
Nie zmienia to jednak faktu,że sytuacje na wsiach są karygodne. Zwierzęta nie dostają jeść i pić, są na bardzo krótkich łańcuchach i nigdy nie są spuszczane – czemu jestem zupełnie przeciwna. Zdarza się,że są bite. To przykre,że ludzie tak traktują najlepszych kompanów. :(
Trzeba publikowac zdjęcie psa ,domu przy ktorym zamarzł , podać adres .Wysłać wiadomość do pracodawcy właściciela psa , do szkoły w której uczą się dzieci własciciela psa .Bo skoro takie bydle pozwoliło psu zamarznąć i się tego nie wstydzi to trzeba żeby cała okolica wiedziała jakiego ma sąsiada .
Bez konkretnego prawa i bezwzględnego egzekowania będzie coraz gorzej.