Wrzesień to bardzo intensywny czas w świecie przyrody. Wiele zwierząt gromadzi wówczas zapasy na zimę, korzystając z dostępnych jeszcze owoców, kwiatów czy owadów lub ich larw. Każdy wtedy się ściga, by uszczknąć coś dla siebie. W świecie dużych oraz nieco mniejszych ssaków ostatni miesiąc lata, zarazem pierwszy jesieni, to okres prężenia muskułów. Chyba najbardziej znanym jest rykowisko jeleni szlachetnych – spektakularny i jednocześnie dramatyczny teatr, który przyciąga wielu!

- Jestem jeleniem szlachetnym!
- A ja noszę poroże
- Rykowisko jelenia szlachetnego
- Jeleń szlachetny to leśny szkodnik?
Jestem jeleniem szlachetnym!
Chociaż powiedzenie „nie bądź jeleniem” ma raczej pejoratywny wydźwięk, to jeleń sam w sobie aż taki gapowaty nie jest, jakim go ukazuje nasza kultura. Jeleń szlachetny (Cervus elaphus) to jeden z największych ssaków zamieszkujący Polskę obok żubra, łosia czy niedźwiedzia brunatnego. Samce jelenia szlachetnego są z reguły większe od samic i nazywane bykami, natomiast płeć przeciwna w powszechnym języku to łania. Oba te terminy przeniknęły do codziennej polszczyzny z gwary myśliwskiej. Zatem w dalszej części będę posługiwał się naprzemiennie tymi określeniami.
Dorodne samce dorastają do 1,5 m w kłębie i ważą nawet 250 kg, chociaż według różnych szacunków byki żyjące w Polsce średnio osiągają masę między 120 a 160 kg. Upolowany rekordzista ważył niemal pół tony, a dokładnie 497 kg. Jednak takich osobników próżno szukać w naszych lasach. Łanie są lżejsze. Często nie przekraczają nawet 100 kg. Dymorfizm płciowy w przypadku jelenia jest wyraźnie zaznaczony, bowiem samce obnoszą się ze swoim dorodnym porożem, a poza tym ich sylwetka jest bardziej masywna w stosunku do samic. Ale o porożu jeszcze będzie. Sierść latem ma barwę rdzawobrązową a zimą szarobrązową. Do jej wymiany dochodzi dwa razy w roku. Podbrzusze oraz nogi mają ciemniejsze ubarwienie od reszty ciała, natomiast zad jest biały – inaczej bywa nazywany lustrem. Na terenie naszego kraju wyróżnia się cztery ekotypy jelenia szlachetnego. Co to takiego? Ekotyp to grupa organizmów w obrębie jednego gatunku, która posiada cechy charakterystyczne dla osobników występujących na danym terenie czy środowisku. Zatem w Polsce możemy spotkać jelenie mazurskie, pomorskie, wielkopolskie i największe czyli bieszczadzkie.

Łania, fot. Kacper Kowalczyk
A ja noszę poroże
Dla każdego jelenia szlachetnego poroże to bardzo istotny element ich wyglądu. Stan tej części ciała odzwierciedla kondycję oraz zdrowie danego osobnika. Im większe, im bardziej kształtne, im więcej na nim wyrostków, tym samicy jawi się lepszy kandydat na ojca jej dzieci.

Walczące jelenie, fot. shutterstock
Rykowisko jelenia szlachetnego
Nawet już pod koniec sierpnia w lasach słychać nieśmiałe jeszcze porykiwania pierwszych jeleni szlachetnych, którym hormony zaczęły dawać o sobie znać. Pełnia godów tych zwierząt przypada na wrzesień i może potrwać aż do października. Ten okres z cyklu życiowego jelenia został nazwany rykowiskiem. Zapewne dlatego, że byki w tym czasie ryczą wszem dając znać o swojej obecności. Ich donośny głos roznosi się na dalekie odległości, nawet kilku kilometrów. Byk z reguły ukryty gdzieś pośród leśnych zarośli rosnących na skraju lub obok śródleśnej polany wyciąga głowę do przodu i unosi ją do góry wydobywając z siebie słynne „aeeeeeeee....”.
To ogromne wydarzenie w świecie przyrody odbywa się pod wpływem kaskady mikroskopijnych substancji semiochemicznych. Celowo użyłem tej trudnej nazwy, którą czasami lubią szafować naukowcy, przy okazji mowy o hormonach – te są przedstawicielami właśnie grupy substancji semiochemicznych. Zatem start rykowiska determinują samice. Ich cykl płciowy jest tak ułożony, że jesienią, we wrześniu łanie rozpoczynają ruje. Ruja trwa około 20 dni. W tym czasie samice wydzielają feromony zachęcające samce do kopulacji. Byki za pomocą dobrze rozwiniętego narządu Jacobsona, który znajduje się „w nosie”, wyczuwają te substancje, a to z kolei powoduje, że dochodzi do „wybuchu” testosteronu. Taki jeleń wchodzi wówczas w fazę walki. Jest oszołomiony. Liczy się tylko pokazanie swoich walorów. Ten czas dla samców jest na tyle absorbujący, że nawet nie jedzą. Ich masa ciała spada znacznie, nawet o 20%, natomiast największy spadek następuje w czasie owulacji, czyli wtedy kiedy łania „uwalnia” komórkę jajową z pęcherzyka rujowego, który pęka i z czasem ulega przemianie w ciałko żółte (łac. Corpus luteum). Zadaniem ciałka żółtego po zapłodnieniu komórki jajowej jest produkcja progesteronu. Hormonu odpowiadającego za podtrzymanie ciąży trwającej w przypadku tego dzikiego przeżuwacza około 234 dni. Pod koniec ciąży ciałko żółte zanika, a z czasem jego funkcje przejmuje łożysko. Gdyby ciałko żółte zostało, wówczas ciele mogłoby się nie urodzić. Jednak tę kwestię pozostawmy specjalistom. Dlaczego ruja jesienią? Bo młode dzięki temu rodzą się wiosną, czyli w okresie kiedy przyroda żyje pełnią życia, a jedzenia oraz kryjówek jest pod dostatkiem.
Ekologia.pl poleca

Łanie, fot. shutterstock
Jeleń szlachetny to leśny szkodnik?
Osobiście nie uważam jelenia za szkodnika. Ale punkt widzenia, zależy od punktu siedzenia oraz definicji i przełożenia tych definicji na życie. Mianowicie za szkodniki uważa się organizmy, które powodują zniszczenia w uprawach. Tak brzmi jedna z definicji.
Ekologia.pl (Kacper Kowalczyk, Czwórka Polskie Radio)
Bibliografia
- Jędrzej Daszkiewicz; “Wymagania siedliskowe oraz baza pokarmowa Cervus elaphus w odniesieniu do zbiorowisk łąkowych”; £¹karstwo w Polsce (Grassland Science in Poland), 16, 7-17;
- Flueck, W. & Smith-Flueck, Jo-Anne & Naumann, C.. (2003).; “The current distribution of red deer (Cervus elaphus) in southern Latin America. ”; European Journal of Wildlife Research. 49. 112-119. 10.1007/BF02190451. ;
- Magdalena Hędrzak; “Modele gospodarowania populacją jelenia szlachetnego (Cervus elaphus L.) w Polsce południowo-wschodniej. Konsekwencje i predykcje”; Wydawnictwo Uniwersytetu Rolniczego w Krakowie Kraków, 2018 ;
- LAWRENCE GUY STRAUS; “On the habitat and diet of Cervus Elaphus ”; MUNIBE Sociedad de Ciencias ARANZADI San Sebastián Año 33 - Número 3-4 - 1981. Páginas 175-182 ;