Protest polskich europosłów ws. „raportu łupkowego”
Polskim eurodeputowanym nie podoba się ekspertyza o gazie łupkowym, która powstała na użytek Unii Europejskiej – informuje Polskie Radio.
Autorami dokumentu opublikowanego przez Parlament Europejski „Wpływu wydobycia gazu łupkowego na środowisko i zdrowie człowieka” są wyłącznie niemieccy eksperci. W dokumencie tym mowa jest między innymi o tym, że wydobycie gazu łupkowego wymaga zmian w dyrektywie wodnej, w pakiecie dotyczącym chemikaliów czy w przepisach o ocenie wpływu inwestycji na środowisko. Takie zmiany mogłyby sprawić, że wydobycie gazu łupkowego będzie nieopłacalne i niezwykle trudne – informuje Polskie Radio.
Według eurodeputowanego Bogusława Sonika z komisji ds. środowiska ekspertyza jest tendencyjna. Żąda on wyjaśnień, dlaczego dokument został przygotowany przez ekspertów z wyłącznie jednego kraju.
Podobnego zdania jest europosłanka Lena Kolarska-Bobińska: „W ostatnim czasie wyraźnie daje się odczuć mobilizacja przeciwników gazu łupkowego, bo łatwo można przewidzieć co stanie się, jeśli łupki okażą się sukcesem” – powiedziała Polskiemu Radiu.
Krytycznie o raporcie wypowiedział się także Konrad Szymański z PiS, który sugeruje, że w grę wchodzi konflikt interesów, bo jeden z niemieckich instytutów, z którego pochodzą autorzy, specjalizuje się w energii odnawialnej.
Polska może mieć największe złoża gazu łupkowego w Europie. Wiele światowych firm wydobywczych zamierza wykonać w najbliższych latach liczne próbne odwierty. Jak podkreśliła rozmowie z Polskim Radiem Kolarska-Bobińska gaz łupkowy jest niezbędny żeby uniezależnić Europę od dostaw gazu z Rosji, stąd tak ogromny lobbing.
Zobacz film Gazland w internecie…
Nie Polska ma największe szacowane złoża, lecz Rumunia