Pierwszy w Polsce raport dot. stanu energetycznego budynków
Zużywana na świecie energia służy zaspokojeniu trzech podstawowych potrzeb – komunalno-bytowych, transportu i przemysłu. Jednak głównym odbiorcą i konsumentem energii jest budownictwo – zużywa jej około 41 proc. Od lat funkcjonuje system certyfikacji energetycznej, który zmierza do poprawy efektywności energetycznej m.in. w budynkach. Jednak czy zapewnia to realizację celów jakie przed Polską postawiła Unia Europejska?
Firma BuildDesk przygotowała raport „Stan energetyczny budynków w Polsce”, który zawiera szczegółowe informacje na temat wartości parametrów energetycznych, źródeł energii czy też parametrów przegród w 50 tysiącach budynków. To tylko niektóre informacje zawarte w Raporcie. Twórcy opracowania zwracają uwagę, iż wnioski wynikające z analizy danych mogą stać się pomocne przy podejmowaniu decyzji dot. spełnienia obowiązków w zakresie efektywności energetycznej, nałożonych na Polskę na mocy dyrektyw UE.
Czego ciekawego można dowiedzieć się z raportu? Twórcy opracowania zwracają uwagę, że szereg kluczowych kwestii ujętych w wytycznych unijnych nie jest realizowany. Brak interpretacji prawa krajowego dodatkowo powoduje ewidentne pomijanie wymagań dyrektywy, m. in. w przypadku zapisów dotyczących obowiązkowej certyfikacji budynków rynku wtórnego. W Polsce wymóg ten w praktyce nadal nie obowiązuje. Zgodnie z danymi z Raportu Stan energetyczny budynków w Polsce, 80 proc. z 50 tysięcy analizowanych budynków to obiekty nowe, a tylko 20 proc. stanowią obiekty już istniejące (w tym 10 proc. z nich jest modernizowanych).
– Martwy obowiązek certyfikacji energetycznej w stosunku do rynku wtórnego skutkuje brakiem informacji na temat budynków.
Informacje pochodzące zarówno z rynku wtórnego jak i pierwotnego są niezwykle istotne ze względu na proces planowania polityki energetycznej całego kraju – twierdzi Piotr Pawlak, dyrektor zarządzający BuildDesk Polska.
Zatem co należy zrobić, by sukcesywnie podnosić efektywność energetyczną budownictwa? Przede wszystkim należy przeanalizować stan obecny. Co więcej, implementacja dyrektywy do polskiego prawodawstwa wymaga dostarczenia analiz i weryfikacji osiąganych celów. – Nowoczesne programy w połączeniu z internetem pozwalają na agregację danych technicznych budynków. Efektem połączenia tych elementów jest właśnie niniejszy raport – mówi Piotr Pawlak.
Twórcy raportu zwracają uwagę na to, jak ważna jest wiedza na temat kształtowania się efektywności energetycznej budynków nowo wznoszonych, termo modernizowanych, jak i już istniejących. Ma to istotne znaczenie w kontekście realizacji europejskiego pakietu klimatyczno-energetycznego. Gdyż zezwala on w obszarze tzw. effort shearing (non-ETS, czyli głównie budownictwo i transport) na wzrost emisji zaledwie o 14 proc. do 2020 roku, podczas gdy sam transport prognozuje wzrost nawet o 65 proc. w tym okresie.
Dziś, kiedy efektywność energetyczna jest jednym z kluczowych celów Unii Europejskiej, analiza faktycznego stanu budynków pod względem energochłonności wydaje się punktem wyjścia planowania działań strategicznych. Certyfikacja energetyczna dostarcza takich możliwości. – Jest to cenne rozwiązanie w zakresie dostarczania rzetelnych informacji dot. rzeczywistego poziomu efektywności energetycznej w Polsce – zauważa prof. Krzysztof Żmijewski, Sekretarz Generalny Narodowego Programu Redukcji Emisji. – Przykładowo w obszarze bezpośrednio wspieranym przez budżet państwa poprzez Ustawę o wspieraniu termomodernizacji i remontów, alokowano ponad miliard złotych na premie termomodernizacyjne. Nie wiadomo jednak, ile mieszkań i ile metrów kwadratowych powierzchni użytkowej poddano termomodernizacji, o ile poprawiono ich efektywność energetyczną, a co za tym idzie, ile energii i ile emisji zaoszczędzono – dodaje.
Dlaczego warto budować energooszczędnie? Ze względu na ograniczenie zużycia energii co wiąże się z obniżeniem przyszłych kosztów użytkowania budynku. Jednak mimo rosnącej świadomości, jeszcze zbyt często inwestorzy postępują według zasady: najpierw zrobimy jak najtaniej, a potem… jakoś to będzie.
Skąd mamy brać przykład skoro, nasz rząd nie chce oszczędzać!