Południe kraju walczy ze skutkami wielkiej wody
Ekologia.pl Wiadomości Wpływ człowieka na środowisko Południe kraju walczy ze skutkami wielkiej wody

Południe kraju walczy ze skutkami wielkiej wody

Fot. sxc.hu
Fot. sxc.hu

Małopolskie, Podkarpackie, Lubelskie, Dolnośląskie – to regiony, w których wciąż przekroczone są stany alarmowe rzek. Mieszkańcy południa Polski walczą ze skutkami powodzi i niespokojnie patrzą w niebo. Lokalne władze liczą straty. Według synoptyków poprawy pogody można spodziewać się dopiero od środy.

Sytuacja w Małopolsce stabilna

W Małopolsce sytuacja powodziowa się stabilizuje się. Wczoraj odwołano wszystkie stany alarmowe na rzekach, a powiaty i gminy odwołały pogotowia przeciwpowodziowe. Według małopolskiego Centrum Zarządzania Kryzysowego, jeśli nie będzie dalszych opadów, poziom rzek wróci do normy. Niestety IMGW zapowiada możliwość wystąpienia w regionie deszczu i burz, na szczęście padać ma mało.

Tylko wczoraj straż była wzywana do interwencji ponad 1000 razy. Skutki ulew najbardziej dają o sobie znać w powiecie tarnowskim, dąbrowskim, nowosądeckim, nowotarskim i tatrzańskim oraz w oraz niektórych gminach na terenie powiatów: brzeskiego, wadowickiego, proszowickiego i oświęcimskiego.

Ulewne deszcze nawiedziły woj. małopolskie z piątku na sobotę, zalewając wiele gospodarstw, domów, budynków użyteczności publicznej. W powiatach Dąbrowa Tarnowska i Tarnów na skutek nocnych opadów wezbrały potoki i powstały rozlewiska. Tylko tam strażacy ewakuowali ponad 600 osób. W województwie uszkodzonych zostało też wiele gminnych dróg.

Podkarpackie: może jeszcze padać

Obecnie na Podkarpaciu stan rzek nie przekracza stanu ostrzegawczego. Wyjątkiem jest nadal Wisłoka, która w niektórych miejscach przekracza stan ostrzegawczy o ponad metr. Stabilizuje się sytuacja w regionie. Obecnie pogotowie przeciwpowodziowe obowiązuje jeszcze w powiecie ropczycko-sędziszowskim, strzyżowskim, tarnobrzeskim, mieleckim, dębickim i krośnieńskim. Jeżeli pogoda dopisze, alarmy zostaną tam odwołane nawet dziś.

Na skutek obfitych opadów w powiecie ropczycko-sędziszowskim i samych Ropczycach w czwartek i piątek wylała lokalna rzeka Wielopolka, podtapiając ponad 1000 domów, niszcząc drogi i mosty. Ewakuowano ok. 600 mieszkańców. Zginął jeden z mieszkańców wsi Brzeziny. Przez centrum Ropczyc przeszła półtorametrowa fala wody.

Gwałtowne opady deszczu i burze dały o sobie znać w miniony weekend. Ucierpiał powiat krośnieński i jasielski. gdzie podtopione zostało kilkadziesiąt gospodarstw.

Mimo dość stabilnej obecnie sytuacji, niepomyślnie brzmią prognozy dla województwa podkarpackiego. Niewykluczone są dalsze opady, co może prowadzić do kolejnych podtopień.

Duże zniszczenia w Kotlinie Kłodzkiej

Na Dolnym Śląsku, zwłaszcza w Kotlinie Kłodzkiej, woda zalała do tej pory około pół tysiąca domów i gospodarstw. Zniszczone zostało kilkadziesiąt mostów i dziesiątki kilometrów dróg. Ponieważ wciąż pada, w kilku miejscach nadal obowiązują alarmy powodziowe.

Intensywne opady w weekend spowodowały zalanie kilku miejscowości. Najbardziej ucierpiały: gmina Stronie Śląskie, Lądek Zdrój, Kłodzko oraz okoliczne wsie. W sobotę przez Kłodzko przeszła fala kulminacyjna, która miała ok. 2 metrów wysokości. Znaczna część miasta została zalana, przerwany został także wał przeciwpowodziowy.

Synoptycy nie mają pomyślnych wiadomości dla mieszkańców – przewidują intensywne opady, które mają ustać dopiero we środę.

Trudna sytuacja powodziowa występuje w województwach dolnośląskim, śląskim i opolskim. Na Dolnym Śląsku od wczoraj intensywnie pada i wciąż obowiązuje trzynaście alarmów powodziowych. Z kolei na Śląsku w rejonie Bielska-Białej w weekend na zalanych uprzednio terenach ponownie pojawiła się woda. Wzburzony nurt rzeki Białej przerwał wał przeciwpowodziowy w okolicach miejscowości Kaniów. Nie obyło się bez ewakuacji mieszkańców.  

Na minimalizowanie skutków powodzi rząd przygotował 65 mln złotych. Pieniądze zostaną przeznaczone w szczególności na odbudowę zniszczeń infrastrukturalnych. Wypłaty dla mieszkańców mają ruszyć od dziś. Jak poinformował szef resortu Grzegorz Schetyna, w razie potrzeby uruchomione zostaną także środki z rezerwy budżetowej w wysokości ponad 100 mln zł.

(Nie)nauczeni doświadczeniem

Mieszkańcy południa kraju wspominają tzw. powódź tysiąclecia z 1997 roku, kiedy żywioł dotknął zamieszkałe przez nich regiony. O ile wówczas straty były większe, obecna powódź wydaje się groźniejsza, z uwagi na nagły, intensywny i punktowy charakter opadów.

Wydaje się, że mimo doświadczeń sprzed 8 lat oraz powodzi z lat 90. Polska nie jest przygotowana na żywioł spowodowany silnymi ulewami. Pokazują to ostatnie dni, które obnażyły niedostateczny stan zabezpieczeń przeciwpowodziowych. Niestety w Polsce nadal korzysta się z dawnych rozwiązań zabezpieczających przed żywiołem. Zamiast – śladem krajów zachodnich – tworzyć naturalne suche zbiorniki, nadal reguluje się rzeki i buduje tradycyjne zbiorniki retencyjne, które okazują się mało skuteczne.

ekologia.pl

4.8/5 - (13 votes)
Subscribe
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments