Powódź w Polsce a Gazociąg Północny
Z powodu powodzi odwołane zostały konsultacje rządów Polski i Niemiec w sprawie zmiany trasy Gazociągu Północnego w pobliżu Świnoujścia.
Nord Stream planuje ułożyć gazociąg bezpośrednio na dnie, stosunkowo płytko, w poprzek toru wodnego prowadzącego do portu w Świnoujściu. Polska zgłaszała zastrzeżenia do trasy ułożenia gazociągu od 2007r. Takie ułożenie gazociągu może bowiem hamować w przyszłości rozwój portu, ze względu na ryzyko kolizji z większymi jednostkami pływającymi. Sporne akweny należą do niemieckiej wyłącznej strefy ekonomicznej i wszelkie zmiany muszą być uzgodnione ze stroną niemiecką.
Pomimo polskich protestów, pod koniec zeszłego roku niemiecki Urząd Żeglugi i Hydrologii (BHS) zgodził się na ułożenie rury w sposób zagrażający żegludze. Dotychczasowe rozmowy między polskimi i niemieckimi ekspertami nie przyniosły żadnych rozstrzygnięć. Sytuację miała zmienić dopiero rozmowa premierów obu państw. Ze względu jednak na sytuację powodziową – jak podał dla Gazety Wyborczej rzecznik rządu Paweł Graś – na wniosek strony polskiej, konsultacje przełożono. Nowy termin konsultacji nie jest na razie znany. Gazociąg Północny blokuje rozwój portu w Świnoujściu.
Nord Stream zapowiada natomiast, że do listopada ułoży rurę na niemieckich wodach terytorialnych i następnie, zgodnie z planem, przetnie tor do Świnoujścia. Sprawa staje się więc coraz bardziej pilna. Tym bardziej, że z każdym miesiącem rośnie determinacja Nord Stream na szybkie zakończenie inwestycji, związana m.in. z podpisywanymi za kilka tygodni przez Gazprom zobowiązaniami finansowymi na wypadek opóźnień w dochodach z przesyłu gazu. W przypadku opóźnień inwestycji, francuski bank Societe General ma przekazać spółce Nord Stream do 12,1 mld euro celem pokrycia jej strat. W ostatecznym rozrachunku pieniądze francuskiemu bankowi zwróci Gazprom.