Rekordowa rzeź nosorożców w południowej Afryce
W ubiegłym roku w RPA zginęło aż 1215 nosorożców − alarmuje międzynarodowa organizacja ekologiczna WWF. To o prawie 25 proc. więcej niż w roku 2013.
W 2014 roku, każdego miesiąca kłusownicy zabijali średnio ponad 100 nosorożców. Dla porównania w całym 2007 roku kłusownicy zabili zaledwie 13 nosorożców.
− RPA jest miejscem występowania 80 proc. wszystkich nosorożców na świecie. W kraju tym występują nosorożce należące do obu afrykańskich gatunków: nosorożec biały i czarny, w sumie ok. 20 000 osobników. Mogą one jednakże wyginąć w bardzo szybkim tempie, jeśli tempo ich zabijania utrzyma się w kolejnych latach. − mówi Karolina Tymorek z WWF Polska.
Giną zarówno nosorożce białe, których liczebność w całej Afryce szacuje się na niespełna 21 tysięcy osobników, jak i krytycznie zagrożone nosorożce czarne, których pozostało niespełna 5 tysięcy w skali całego kontynentu.
Najwięcej nosorożców ginie w Parku Narodowym Krugera, największej ostoi nosorożców w RPA. W 2014 roku w granicach parku zostało zabitych aż 827 zwierząt.
Nosorożce są zabijane dla ich rogów, najczęściej na zlecenie zorganizowanych grup przestępczych z Azji. Tradycyjna Medycyna Azjatycka stosuje bowiem sproszkowany róg, m.in. jako środek na potencję i wiele innych schorzeń. Brak jest jednakże dowodów naukowych na skuteczność działania tych medykamentów, sam róg składa się z keratyny, a więc budulca naszych włosów i paznokci.
Coraz częściej róg nosorożca służy też do wykonywania przedmiotów, podkreślających status ekonomiczny ich nabywców. Wschodnioazjatyckie państwa, takie jak Chiny i Wietnam, stały się głównymi odbiorcami rogu. Ma to związek ze wzrostem zamożności mieszkańców tych państw. Mimo, że handel wyrobami z rogu nosorożca jest zabroniony, na czarnym rynku jest dostępny i osiąga zawrotne ceny– kilogram rogu może kosztować nawet równowartość 250 000 złotych.
Bestialstwo!