Trump zatrzymuje miliardy na klimat! Czy świat zapłaci za jego decyzję? - Ekologia.pl
Ekologia.pl Wiadomości Trump zatrzymuje miliardy na klimat! Czy świat zapłaci za jego decyzję?

Trump zatrzymuje miliardy na klimat! Czy świat zapłaci za jego decyzję?

Decyzje Donalda Trumpa dotyczące wycofania amerykańskiej pomocy zagranicznej mogą mieć katastrofalne konsekwencje dla finansowania działań klimatycznych w krajach rozwijających się. Najnowsze dane pokazują, że cięcia te niemal zdziesiątkują globalne fundusze klimatyczne, co stawia pod znakiem zapytania możliwości walki z kryzysem klimatycznym w najuboższych regionach świata.

Trump wstrzymuje pomoc USAID

catolla/envato
Spis treści

Amerykańskie cięcia i ich wpływ

Stany Zjednoczone odpowiadały dotychczas za około 8% globalnych funduszy klimatycznych przekazywanych z rozwiniętych gospodarek do krajów rozwijających się. W ubiegłym roku USA przeznaczyły na ten cel 11 miliardów dolarów, a podobna kwota miała zostać wydana w bieżącym roku w ramach strategii Joe Bidena. Jednak powrót Trumpa do Białego Domu oznacza wstrzymanie kluczowych funduszy, w tym składek na Zielony Fundusz Klimatyczny i Fundusz Reagowania na Straty i Szkody.

Jednym z pierwszych działań nowej administracji było również wycofanie USA z Partnerstwa Energetycznego na rzecz Sprawiedliwej Transformacji z Indonezją, programu wartego dziesiątki miliardów dolarów, którego celem było odejście od węgla. Biały Dom rozpoczął także eliminację odniesień do klimatu z rządowych stron internetowych.

Jeszcze większym ciosem było anulowanie projektu o wartości 57 milionów dolarów, który miał wspierać Kolumbię w dostosowaniu się do zmian klimatu i redukcji emisji gazów cieplarnianych. Kolumbia, jako jeden z czołowych producentów węgla, opracowała ambitny plan inwestycji klimatycznych o wartości 40 miliardów dolarów, jednak wycofanie się USA z globalnego zaangażowania w ochronę klimatu poważnie utrudniło jego realizację.

Wśród innych anulowanych inicjatyw znalazło się także 15 milionów dolarów na ochronę ekosystemów przybrzeżnych oraz 4,7 miliona dolarów na projekt monitorowania skutków zmian klimatu w dorzeczu Amazonki. Ten ostatni program, część wspólnej inicjatywy z NASA o nazwie SERVIR, miał na celu wykorzystanie danych satelitarnych do badania wpływu zmian klimatycznych na lasy deszczowe i różnorodność biologiczną regionu.

USAID odgrywa kluczową rolę w globalnej walce z kryzysem klimatycznym, oferując nie tylko wsparcie finansowe, ale także pomoc techniczną i regulacyjną. Dzięki temu możliwe jest przyciąganie inwestycji sektora prywatnego oraz wspieranie krajów rozwijających się w budowaniu odporności na susze, fale upałów i podnoszenie się poziomu mórz.

Reakcje ekspertów i aktywistów

Decyzje Trumpa spotkały się z ostrą krytyką ze strony organizacji zajmujących się ochroną środowiska. Anne Jellema, dyrektor wykonawcza 350.org, stwierdziła: „Nagłe obcięcie prawie jednej dziesiątej funduszy na ochronę klimatu skutecznie porzuca miliony społeczności, które nie przyczyniły się do globalnego ocieplenia, ale tracą domy, środki do życia i życie z jego powodu”. Wezwała również inne kraje do podjęcia działań w celu wypełnienia luki pozostawionej przez USA.

Nowo powołany przez Trumpa „departament efektywności rządu”, kierowany przez Elona Muska, rozpoczął zwalnianie pracowników USAid i ograniczenie dostaw. Mimo częściowego przywrócenia funduszy po nakazach sądowych, przyszłość amerykańskiej pomocy klimatycznej pozostaje niepewna.

Finansowanie klimatu w globalnym kontekście

Finansowanie klimatyczne od dawna pozostaje punktem spornym na arenie międzynarodowej. Stany Zjednoczone, jako największa gospodarka świata i historycznie największy emitent CO2, przeznaczają proporcjonalnie mniej środków na działania klimatyczne niż inne rozwinięte kraje. Choć Joe Biden zwiększył fundusze, jego administracja musiała zmierzyć się z oporem Republikanów w Kongresie.

W listopadzie 2024 roku na konferencji klimatycznej ONZ (COP) uzgodniono, że do 2035 roku globalne finansowanie klimatu powinno osiągnąć poziom 1,3 biliona dolarów rocznie. Wkład rozwiniętych państw, w tym USA, miał wynieść co najmniej 300 miliardów dolarów. Jednak bez znaczącego udziału Stanów Zjednoczonych realizacja tych celów stanie się niezwykle trudna.

Harjeet Singh, dyrektor Satat Sampada Climate Foundation, podkreślił: „Jako największy historyczny emitent, Stany Zjednoczone ponoszą znaczną odpowiedzialność za skutki kryzysu klimatycznego. Musimy pociągnąć je do odpowiedzialności i zapewnić ich sprawiedliwy wkład w globalne reparacje klimatyczne”.

Co dalej?

Kraje rozwijające się już teraz ponoszą ogromne koszty związane z konsekwencjami zmian klimatycznych – od susze po powodzie i huragany. Brak wsparcia finansowego z USA może sprawić, że wiele z tych państw nie będzie w stanie zrealizować niezbędnych inwestycji w adaptację i ograniczenie emisji.

Na świecie rośnie presja na pozostałe bogate kraje, aby zwiększyły swoje zobowiązania i wypełniły lukę po amerykańskich cięciach. Czy jednak uda się zrealizować globalne cele klimatyczne bez udziału największej gospodarki świata? Odpowiedź na to pytanie może zaważyć na przyszłości całej planety.

 


Absolwentka Inżynierii Środowiska na Politechnice Warszawskiej. Specjalizuje się w technicznych i naukowych tekstach o przyrodzie, zmianie klimatu i wpływie człowieka na środowisko. W swoich artykułach łączy rzetelną wiedzę inżynierską z pasją do natury i potrzeby życia w zgodzie z otoczeniem. Uwielbia spędzać czas na łonie przyrody – szczególnie na Warmii, gdzie najchętniej odkrywa dzikie zakątki podczas pieszych wędrówek i wypraw kajakowych

5/5 - (2 votes)
Post Banner Post Banner
Subscribe
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Nie odchodź jeszcze!

Na ekologia.pl znajdziesz wiele ciekawych artykułów i porad, które pomogą Ci żyć w zgodzie z naturą. Zostań z nami jeszcze chwilę!