Co zrobić aby nie marnować żywności? Wywiad z Marią Gosiewską
Ekologia.pl Środowisko Wywiady Nie marnuj jedzenia! Wywiad z Marią Gosiewską z Federacji Polskich Banków Żywności

Nie marnuj jedzenia! Wywiad z Marią Gosiewską z Federacji Polskich Banków Żywności

fot. dreamstime
fot. dreamstime

Polacy wyrzucą w tym roku do śmieci roku blisko 9 mln ton jedzenia. Szczególnie dużo żywności marnuje się w dużych miastach. Co zrobić, by bez wyrzutów sumienia cieszyć się rodzinnym posiłkiem? Wystarczy pamiętać o kilku prostych zasadach – przekonuje Maria Gosiewska, koordynatorka programów edukacyjnych Federacji Polskich Banków Żywności.

Joanna Szubierajska: Ile marnujemy jedzenia?

Maria Gosiewska: Co roku mieszkańcy Unii wyrzucają około 90 mln ton żywności. Jak wynika z danych Eurostatu w samej Polsce w koszu ląduje 9 mln ton żywności. Te dane sytuują Polskę na 5 pozycji państw marnujących jedzenie w UE, za Wielką Brytanią, Niemcami, Francją i Holandią.

Kogo dotyczy problem marnowania żywności?

Marnowanie żywności nie zdarza się każdemu, jest to charakterystyczne dla osób bardziej majętnych i mieszkańców dużych miast. Trzeba wspomnieć, że 16 procent społeczeństwa UE korzysta z pomocy żywnościowej. W Polsce w skrajnym ubóstwie żyje ponad 2 mln ludzi, których nie stać na zakup podstawowych dóbr, takich jak żywność. W kontekście UE mówimy także o relatywnym ubóstwie, które dotyczy osób, które nie mogą sobie pozwolić na zakup pełnowartościowych produktów spożywczych. I w tym relatywnym ubóstwie w Polsce żyje już znacznie więcej ludzi. Jest to oczywiście paradoks mając na uwadze to, że jedna trzecia żywności na świecie się marnuje.  

Dlaczego marnujemy żywność?

Za marnowanie żywności odpowiedzialni są konsumenci, jak i branża spożywcza. W przypadku konsumentów do marnowania

16 procent społeczeństwa UE korzysta z pomocy żywnościowej. W Polsce w skrajnym ubóstwie żyje ponad 2 mln ludzi, których nie stać na zakup podstawowych dóbr, takich jak żywność.

przyznaje się 24 procent badanych. A za główne przyczyny marnowania podajemy przegapianie terminów przydatności do spożycia – to zdarza się w dużych i małych miastach. Robimy także zbyt duże zakupy – nie umiemy planować, nie komponujemy listy zakupów. Polacy skarżyli się także na jakość produktów – produkty są tak złej jakości, że szybko się psują lub w ogóle nie nadają się do jedzenia i od razu lądują w koszu. Problemem jest także brak wiedzy na temat tego, jak odpowiednio przechowywać żywność lub jak ją odpowiednio wykorzystać.

A w przypadku branży spożywczej?

W przypadku branży spożywczej mówimy tutaj o produkcji pierwotnej poprzez przetwórstwo transport, dystrybucję no i sprzedaż. Dla każdego ogniwa łańcucha dystrybucji żywności można podać kilka przyczyn. W przypadku produkcji pierwotnej żywność marnuje się wtedy, gdy nie spełnia ona pewnych norm jakościowych czy handlowych. W Niemczech podaje się, że nawet 50 proc. upraw rolnych, szczególnie ziemniaków, jest odrzucana już na etapie zbiorów. 

Kolejnym ogniwem jest przetwórstwo i produkcja żywności. Na przykład producent nie wprowadzi do obrotu produktu, który został nieprawidłowo oznakowany, bo w fabryce jogurtów zmienia się taśma produkcyjna i przez jakiś czas jogurty wiśniowe pakowane są w opakowania jogurtów truskawkowych. Wiadomo, że takie produkty nie mogą być wprowadzone do obrotu.  Jednak jako produkty bezpieczne do spożycia mogą zostać przekazane organizacjom społecznym.

Wynika to z tego, że od 1 stycznia 2009 roku producenci mogą oddawać żywność bez konsekwencji finansowych. Natomiast handlowcom nadal bardziej opłaca się wyrzucić przydatną do spożycia żywność niż wykorzystać inaczej.

Prawo stwarza dosyć kuriozalną sytuację – w połowie sprzyja ograniczeniu marnowania, w połowie nie. Producent i dystrybutor bez problemu mogą przekazać żywność organizacjom społecznym. Z tym, że producent żywności jest zwolniony z podatku od darowizny żywnościowej i w zasadzie to jest kwestia dobrej woli producenta czy chce przekazać żywność czy nie. W myśl ustawy rolnicy też są producentami żywności i dlatego również mogą przekazywać żywność zamiast ją wyrzucać czy w najlepszym wypadku kompostować.

W przypadku dystrybutorów i eksporterów czyli tych podmiotów, które nie wytwarzają, ale sprzedają żywność, problem polega na tym, że są oni zobligowani do płacenia podatku VAT od darowizny żywnościowej. Dla dystrybutorów, sieci handlowych czy sklepikarzy jest to bariera często nie do przejścia. Także restauratorzy mają problem z przekazywaniem żywności. Teoretycznie mogą oni wytworzyć jedzenie, ale problemem jest udowodnienie, że to oni są producentami tej żywności.

Jak to zmienić?

Cały czas staramy się przekonać Ministerstwo Finansów, że zmiany w prawie są konieczne, szczególnie w myśl nowej rezolucji, która została 19 stycznia 2012 roku przegłosowana przez PE, w której wzywa się państwa członkowskie do zweryfikowania ustaw, które uniemożliwią redystrybucję żywności na cele społeczne. KE wzywa państwa członkowskie, w tym Polskę, by zweryfikowały swoje przepisy, które powodują większe marnotrawstwo żywności.

A jak to jest w przypadku nas – konsumentów? Statystycznie, z roku na rok marnujemy coraz więcej czy coraz mniej?

Od 2009 roku wraz z Instytutem Millward Brown SMG/KRC staramy się badać opinię publiczną, zdając konsumentom pytanie: „czy zdarza im się wyrzucać jedzenie”. Analizując dane z tych paru lat okazuje się, że coraz mniej osób przyznaje się do marnowania żywności – na przestrzeni lat odsetek ten zmniejszył się o około 9 procent. Czyli nie mówimy już tutaj o błędzie statystycznym, ale o realnym spadku ilości osób, które marnują jedzenie. 

Na pewno wpływ mają na to rosnące ceny żywności. Z większą uwagą przyglądamy się naszym wydatkom na jedzenie i staramy się lepiej wykorzystywać to co mamy. Staramy się kupować mniej, a produkty lądujące w naszych koszykach są lepszej jakości. Z drugiej strony widać, że trafiają do ludzi komunikaty zachęcające do świadomych decyzji zakupowych. Mam nadzieję, że kampanie, które realizujemy też mają w tym swój udział.

Jaki ma związek marnowanie żywności z

Jeżeli wyrzucamy jedzenie, to generujmy odpady, przyczyniamy się do marnowania wody i energii, przyczyniamy się do marnowania surowców, z których ta żywność powstaje.

ekologią?

Produkt spożywczy, to nie tylko, to co konsumujemy, ale także produkcja, opakowanie, transport, energia, emisja odpadów przemysłowych. Jeżeli wyrzucamy jedzenie, to generujmy odpady, przyczyniamy się do marnowania wody i energii, przyczyniamy się do marnowania surowców, z których ta żywność powstaje.

Na przykład do produkcji kanapki z serem potrzebne jest 90 litrów wody. Więc jeśli wyrzucamy jedną kanapkę z serem to tak, jakbyśmy zmarnowali 90 litrów wody. Kiedy wyrzucamy kilogram wołowiny, to możemy powiedzieć, że marnujemy od 5 do 10 tysięcy litrów wody.

Marnowanie żywności jest problemem ekologicznym także w tym kontekście, że produkcja, transport, przechowywanie, przygotowanie żywności – cały ten proces jest bardzo energochłonny. W Europie 89 mln ton zmarnowanej żywności jest źródłem 170 mln ton dwutlenku węgla do atmosfery rocznie. Ekolodzy podkreślają, że samo to, że żywność jest wyrzucana nie jest dużym problemem ekologicznym, bo żywność jest biodegradowalna i jako węgiel powróci. Chodzi głównie o cały proces związany z nadkonsupcją żywności.

To co robić, by ta żywność nie lądowała w koszu?

Promujemy zasadę 4P, która mówi o tym, w jaki sposób dbać o środowisko i nie marnować jedzenia. W myśl tych czterech prostych zasad trzeba położyć nacisk na: planowanie zakupów, przetwarzanie produktów, podzielenie się żywnością i posegregowanie czyli oddzielanie bioodpadów od innych.

Pamiętajmy, że zjawisko marnowania żywności zależy wyłącznie od naszych decyzji, każdy z nas może ograniczyć ten proces, wystarczy dobra wola i trzymanie się powyższych zasad.

Dziękuję za rozmowę


Federacja Polskich Banków Żywności jest organizacją pożytku publicznego, której misją jest przeciwdziałanie marnowaniu żywności oraz zmniejszanie obszarów niedożywienia w Polsce. Federacja Polskich Banków Żywności zrzesza 28 Banków Żywności działających na terenie całego kraju. Banki Żywności udzielają bezpłatnej pomocy żywnościowej ponad 3 500 organizacjom i instytucjom społecznym, za pośrednictwem których trafia ona do miliona osób najbardziej potrzebujących. W 2011 roku Banki Żywności przekazały łącznie ponad 68 tysięcy ton artykułów spożywczych.


Joanna Szubierajska, Ekologia.pl
4.7/5 - (18 votes)
Subscribe
Powiadom o
7 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Widzę zawsze przed 23-24.12 jak pospólstwo kupuje kilogramy mięcha bo przecież „są Święta” i trzeba się nażreć tak aby się porzygać i pokazać, że się jest lepszym od sąsiadów.

PRAWIDŁOWA BIOLOGICZNIE, PROZDROWOTNA METODA ODŻYWIANIA:
Tzw. dla współczesnego człowieka powinna akceptować wszelkie uwarunkowania naszej przyrody, ewolucją narzucone reguły. Stanowi to trudny problem, ale bez badań; krew, wydzieliny, wydaliny, pierwiastki włosa, jest to absolutnie niemożliwe.

WTEDY MOŻNA TYLKO PRZERZUCAĆ SIĘ PSEUDO REGUŁAMI:
Na węch i czucie, również przypuszczenia. Kto zada sobie trud i zbada jak podnosi się poziom cukru przy poszczególnych produktach, jaki jest wpływ tłuszczów i jak, tj. w jakiej ilości się odkładają, jak organizm oddziaływuje na rodzaje białek itd. to wyniki dla wszystkich ludzi są niemal identyczne ew. drobna skala technicznego błędu.

A WIĘC; PRZY ZWALCZANIU WSZELKICH CHORÓB / OTYŁOŚCI, RÓWNIEŻ CUKRZYCY TYPU 2, WAŻNA JEST WIEDZA:
Klasyfikująca pożywienie na kategorie uwzględniające zawartość tłuszczów, NISKICH WĘGLOWODANÓW, WYSOKICH WĘGLOWODANÓW; tj. tych które sprzyjają powstawaniu otyłości i cukrzycy typu 2, a które nie, oraz pozostałych składników. Stosunkowo prostym jest zaznajomić się z tabelami pożywienia wg tzw. INDEKSU ŻYWIENIOWEGO TJ. IŻ PRODUKTU. To wystarcza, aby samemu decydować o łatwym doborze składników swojej diety, co stanowi na szczęście, rozwiązanie trudnego problemu dotyczącego zwalczania obu chorób. Lekarz rodzinny jednoznacznie, też nam to potwierdzi.

!

W tym roku tak nie będzie, kryzys i bezrobocie na poziomie ~15% to zmienią

„oddzielanie bioodpadów od innych.” Taa.. jakby to wszędzie w miastach byłoby możliwe, to może i fajnie by było.

U mnie nic się nie zmarnuję. Jako, że jestem typowym sloikiem, to co zostanie po świętach Wielkiej Nocy pakuję w słoiki i mam jedzenia na cały tydzień. Poza tym tez zamrażam to czego nie jestem w stanie zjeść na bierząco.

nie kupujmy za dużo ,apotem na śmietnik wyrzucamy