TRZUSTKA. RAK TRZUSTKI. NOWY LEK NA RAKA TRZUSTKI
Ekologia.pl Artykuły Medycyna i zdrowie Nowy lek na raka trzustki

Nowy lek na raka trzustki

Ludzkie monoklonalne przeciwciało hamujące aktywność insulinopodobnych czynników wzrostu (tzw. IGF-1 oraz IGF-2) hamuje rozwój komórek raka trzustki- informują naukowcy z firmy Amgen na łamach pisma „Molecular Cancer Therapeutics”.

Rak trzustki jest jednym z najgroźniejszych nowotworów, według statystyk tylko 4 proc. pacjentów rocznie przeżywa 5 lat od usłyszenia diagnozy. Jedynym dostępnym aktualnie lekarstwem na tej rodzaj raka jest cytostatyk gemcytabina, hamująca syntezę DNA i powodująca śmierć dzielących się komórek nowotworowych. Naukowcy prowadzą badania wielu różnych terapii eksperymentalnych. W firmie Amgen doktor Pedro Beltran bada działanie ludzkiego przeciwciała monoklonalnego o nazwie AMG 479, które skierowane jest przeciwko czynnikowi IGF-1.

„Wiemy, że insulinopodobne czynniki wzrostu odgrywają rolę w rozwoju nowotworów, kontrolują przeżywalność komórek. AMG 479 to pierwszy potencjalny lek, który specyficznie blokuje receptory tych czynników wzrostu nie wpływając jednocześnie na blisko spokrewnione receptory dla insuliny” – tłumaczy doktor Beltran. Autorzy pracy wykazali w badaniach in vitro, że AMG 479 wiąże się do receptorów IGF-1 i IGF-2 i blokuje możliwość wiązania tych czynników. Ponadto przeciwciało to hamuje aktywację niektórych czynników wzrostu, co prowadzi do zmniejszenia żywotności komórek. W badaniach in vivo naukowcy wykazali, że AMG 479 hamuje wzrost guza trzustki aż o 80 procent. Zdaniem badacze takie wyniki dowodzą, że AMG 479 jest dobrym kandydatem na lek przeciwko rakowi trzustki, sam lub w terapii skojarzonej z gemcytabiną.

Źródło: PAP – Nauka w Polsce
4.5/5 - (15 votes)
Post Banner Post Banner
Subscribe
Powiadom o
5 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Mieszkam we Francji i 9 lat temu zmarł mój mąż na raka płuc.I w leczeniu mojego męża , lekarze niczym się szczególnym nie wyróżnili.Najpierw był na reanimacji ,gdzie nie rozpoznano choroby i był leczony przez rok na serce.To działo sie w Paryżu .Po roku byliśmy w małej miejscowości gdzie lekarz afrykańskiego pochodzenia stwierdził ,ze to nie serce .I to on doszedł przyczyny złego samopoczucia .A potem standard leczenia jak wszędzie nieskuteczny.Nie zauważyłam żadnego specjalnego zaangażowania .Moze tylko różnica ,ze personel medyczny jest bardzo miły.Nie bronię polskich lekarzy ,ale mam do nich większe zaufanie ,jako fachowców.

Gdy ma sie bule brzuha a stwierdzono rze jest prawidłowy

Gdy e ma dolegliwosci bule rzołątka ajest prawidłowy

Tak, tylko zanim ten lek trafi do Polski to ile jeszcze chorych musi umrzeć zanim firmy sporo „posmarują” osobą decyzyjnym, odpowiedzialnym za akceptację nowych schematów leczenia. Skoro działa in vitro to po co testować to tak długo in vivo. Już chyba jest po 3 fazie badań klicznych.
Biurokracja, kasa, kolejki, nfzety itp itd.
Przez to co roku setki osób umierają. Jakoś zagranicą lekarze czasami stosują innowacyjne metody i leczą nimi pacjentów onkologicznych. Bo im się chce, mają pasję! Nie idą na studia żeby zarabiać grubą kase ale żeby leczyć ludzi z powołania!

Moja mama zmarła na raka trzustki, sama jestem lekarzem i bardzo bym chciała aby w końcu udało sie pozyskać lek zmniejszajacy guz pierwotny i przerzuty. Tym bardziej że w mojej rodzinie już 3 osoby zmarły na tego raka i sama jestem obarczona sporym ryzykiem. Trzeba jednak zrozumieć, że każdy nowy lek musi być początkowo testowany in vitro, potem in vivo na zwierzętach i dopiero wówczas na ludziach. Tak jest na całym cywilizowanym świecie. Zawsze należy ostrożnie wprowadzać nowe leki, bo działania niepożądane zwłaszcza te długoterminowe mogą być bardzo dotkliwe, zobacz co uczynił talidomid u kobiet ciężarnych, jakie są odległe skutki chemio i radioterapii w tym przecież inne nowotwory złośliwe. Nie wolno nam eksperymentować na ludziach. To niezwykle silne leki, działające na WSZYSTKIE komórki organizmu (w największej mierze na nowotworowe, bo najszybciej sie dzielą). Nie jest prawdą że polscy naukowcy studiują tylko dla pieniędzy. Znam wielu wybitnych lekarzy. Sama staram się jak mogę. Jednak teraz aby odkryć coś nowego trzeba dysponowac bardzo drogim sprzętem, aby obserwować na poziomie submikroskopowym z użyciem wysokospecjalistycznego sprzętu. Myślisz, że nasz kraj na to stać?