Afery wokół jedzenia dla niemowląt i dzieci
Na portalu społecznościowym Facebook zawrzało. Użytkownicy apelują o uwagę przy zakupie kaszek bananowych dla dzieci firmy Nestle. Dlaczego? Bowiem w kaszkach dla dzieci mogą znajdować się kawałki szkła. Nie jest to pierwsza afera związana z jedzeniem dla dzieci.
Zaraz po pojawieniu się pierwszych sygnałów o zanieczyszczonych kaszkach Nestle wydało komunikat. Można w nim przeczytać, że produkty z tej serii nie były sprzedawane w Polsce. Oprócz tego, z komunikatu możemy się też dowiedzieć, że chodzi o przeciery bananowe w słoiczku Nestlé P’tit Pot Banana. Partia produktów miała trafić na rynek francuski, jednak została wycofana po tym jak w jednym z opakowań znaleziono szkło. Cała sytuacja miała miejsce w lipcu. Firma podkreśla, że apel wzywający do zwrotu produktów jest bezzasadny i wprowadza rodziców w błąd. Wynika z tego, że polscy klienci nie powinni mieć żadnych obaw.
Nie jest to pierwsza afera związana z jedzeniem dla dzieci. Na początku roku miała miejsce tzw. „afera słoiczkowa” dotycząca produktów marki Gerber należącej do Nestle. Okazało się, że do słoiczków z jedzeniem dla niemowląt trafiał MOM czyli mięso oddzielone mechanicznie. MOM jest głównie wykorzystywany przy produkcji gorszej jakości pasztetów, kiełbas i parówek. Znajdują się w nim ścięgna, włókna i błony, a nawet znikomy procent kości.
Jak się później okazało, produkty zawierające MOM – indyk i kurczak w słoiku – trafiają tylko na polski rynek. Mimo zapewnień, że jedzenie spełnia restrykcyjne normy, firma postanowiła zmienić receptury.