Pomagają zwierzętom, ale sami potrzebują pomocy! Paweł Gebert o aplikacji „112 dla zwierząt”
Jesteśmy małą fundacją, która stara się jedynie uratować więcej zwierząt w tym brutalnym dla nich świecie. Funduszy mamy zazwyczaj na dwa – trzy miesiące do przodu maksymalnie, wszyscy pracują za malutkie wypłaty, a i sporo osób w pełni wolontaryjnie. Ciężko się nam patrzy w przyszłość, ale się nie poddajemy – mówi pomysłodawca aplikacji Animal Helper, Paweł Gebert.
W obliczu cierpienia zwierząt stajemy się bezradni. Często nie wiemy, gdzie i do kogo zadzwonić. System ochrony zwierząt jest rozproszony. Czy Animal Helper jest odpowiedzią na takie potrzeby?
Paweł Gebert: W polskim systemie prawnym wyróżniamy szereg instytucji odpowiedzialnych za udzielanie pomocy zwierzętom, lecz często nazbyt ogólnie, przez co przepisy i kompetencje służb są rożnie interpretowane. Np. funkcjonariusz policji najczęściej nie wie czy posiada kompetencje do wlepienia mandatu za trzymanie psa w nieocieplonej budzie czy bez dostępu do wody. W bardziej drastycznych przypadkach, gdy trzeba wyważyć drzwi, by dostać się do konającego z bólu bądź zagłodzonego zwierzęcia, ponownie pojawia się niewiedza, czy istnieje umożliwiająca to procedura zgodna z zapisami prawa krajowego. Podobne sytuacje można mnożyć. A skoro służby często nie wiedzą jakie czynności należy podjąć, to co dopiero w przypadku świadków zdarzeń, gdy zwierzętom należy udzielić pomocy? W jakich sytuacjach powinniśmy kontaktować się z policją, w jakich z inspekcją weterynaryjną, w jakich ze strażą miejską, inspekcją ochrony środowiska, urzędem gminy, lecznicą, itd. Może z jakąś organizacja ochrony zwierząt? Z jaką? Czy zajmują się wszystkimi gatunkami zwierząt? Czy wszystkie podejmują działania w terenie i w jakich granicach? Co zrobić po godzinach pracy urzędów? Pytań jest znacznie więcej, które ukazują chaos w polskiej ochronie zwierząt. Właśnie dlatego za pośrednictwem aplikacji Animal Helper postanowiliśmy ujednolicić system obiegu informacji w zakresie ochrony naszych braci mniejszych, a przede wszystkim wyraźnie go skrócić.
Kto stoi za Animal Helper?
To oddolna inicjatywa malutkiej Fundacji Psia Krew, która jest właścicielem aplikacji oraz centrali zgłoszeń. Prezesem fundacji znany stand-up’er Adam Van Bendler, pomysłodawcą aplikacji i wiceprezesem – Paweł Gebert. Aczkolwiek trzeba mieć na uwadze, że osób zaangażowanych i poświęcających mnóstwo czasu dla projektu jest dużo więcej, w tym oczywiście cudowne operatorki, które 24/7 przyjmują zgłoszenia dotyczące zwierząt w potrzebie.
Anonimowość i dostępność – to chyba najważniejsze cechy tej aplikacji. Jakie jeszcze funkcje ma aplikacja?
Doprecyzujmy, że wyrażenie dostępność, oznacza, że operatorki Animal Helper przyjmują zgłoszenia całodobowo. To jedyna tego typu instytucja w kraju. Przypomnijmy, że operatorzy CPR (numeru 112) zobowiązani się do podejmowania działań wobec zagrożenia życia, zdrowia oraz mienia ludzkiego. Jeśli chodzi o zwierzaki, to bywa bardzo różnie.
Między innymi, ze względu na brak jasnych procedur. Co gmina to inne metody działania. Wracając do meritum, aplikacja jest ogólnodostępna i darmowa. Może ją pobrać każdy użytkownik smartfona, ale jest też dostępna w wersji web, dla tych, którzy wolą korzystać z komputera lub zwyczajnie nie chcą pobierać aplikacji. Mimo to, warto ją pobrać – posiada także wiele cennych infografik, np. ukazujących jak można udzielić pierwszej pomocy zwierzętom. Poprzez aplikacje można wykonać zdjęcia zdarzenia oraz wskazać precyzyjną lokalizację miejsca. Natomiast operatorzy połączeń Animal Helper mają za zadanie znać: poszczególne procedury w gminach oraz wiedzieć, gdzie ich szukać, często te są głęboko zakopane w gminnych uchwałach, zasady udzielania pierwszej pomocy zwierzętom, by w nagłych przypadkach przekazać zgłaszającemu odpowiednie instrukcje, przepisy prawa, dzięki, którym skuteczniej można wyegzekwować od służb przeprowadzenie właściwych czynności, hierarchę i wartość pozyskiwanych informacji, wymagany przez odpowiednie służby i która jednostka w danym regionie będzie w stanie najszybciej udzielić pomocy zwierzęciu.
Jakie zgłoszenia najczęściej dostajecie? Jakim zwierzętom pomagacie?
Najczęściej zgłoszenia dotyczą wypadków drogowych z udziałem zwierzaków, bezdomniaki i niestety, wciąż regularnie przypadki znęcania się nad zwierzętami. Około 35% zgłoszeń, które otrzymujemy, dotyczy właśnie tego ostatniego. Ratujemy wszystkie zwierzęta kręgowe, niemniej ze względu na usytuowanie empatii w naszym społeczeństwie, najwięcej zgłoszeń dotyczy zwierząt domowych.
Czy zdarzają się sytuacje, kiedy jesteście bezradni wobec zaistniałej sytuacji?
Bywają. Niestety dość regularnie. Wówczas przygotowujemy i wysyłamy skargi do organów nadrzędnych, a w skrajnych sytuacjach składamy zawiadomienia do prokuratury na niedopełnienie obowiązków służbowych funkcjonariusza publicznego. W ten sposób prowadzimy swoisty nadzór społeczny nad jednostkami państwowymi i samorządowymi w obrębie chronienia zwierząt.
Pomagacie zwierzętom, ale sami też potrzebujecie pomocy. Działanie Animal Helper jest kosztowne, a fundusze się kończą. Jak można wesprzeć działanie aplikację?
Animal Helper jest przedsięwzięciem w pełni charytatywnym i utrzymuje się jedynie z datków ludzi dobrej woli. Szukamy naturalnie alternatywnego finansowania, ale nie jest to proste. Jesteśmy w końcu małą fundacją, która stara się jedynie uratować więcej zwierząt w tym brutalnym dla nich świecie. Funduszy mamy zazwyczaj na dwa – trzy miesiące do przodu maksymalnie, wszyscy pracują za malutkie wypłaty, a i sporo osób w pełni wolontaryjnie. Ciężko się nam patrzy w przyszłość, ale się nie poddajemy. Oczywiście, gorąco zachęcamy do wsparcia naszego projektu, a sposobów jest dużo, jak choćby wsparcie naszej zbiórki, dołączenie do projektu w roli sponsora czy po prostu: pobranie aplikacji i puszczenie informacji o nas w świat, bo im większy rozgłos i więcej użytkowników, tym większe zainteresowanie potencjalnych sponsorów.
Działacie ponad rok. Uważacie, że taka aplikacja jest potrzebna?
Super-uber-gargantuistycznie. Średnio około 4 tysięcy połączeń miesięcznie mówi samo za siebie. Obsługiwanych przez zaledwie kilkanaście operatorek. Nadmienię, że dotąd obsługujemy 8 województw i od finansów właśnie zależy, kiedy będziemy w stanie rozwinąć się na kolejne regiony.
Dziękuję za rozmowę
Paweł Gebert: wiceprezes Fundacji Psia Krew i pomysłodawca aplikacji Animal Helper. Paweł jest biegłym sądowym z zakresu ochrony zwierząt i w ochronie zwierząt działa już ponad 20 lat.