Energetyka wiatrowa – farmy wiatrowe kontra ptaki
Z Arkadiuszem Broniarkiem – ornitologiem zajmującym się ochroną na farmach wiatrowych w okolicach miejscowości Tarifa na Gibraltarze, obrączkarzem, członkiem stowarzyszenia ornitologicznego Ciconia Nigra, założycielem i prezesem organizacji Radiotracking Spain, o problematyce zagrożeń ze strony farm wiatrowych oraz o korupcji w wiatrowej rozmawia Anna Bolkowska z Ekologia.pl.
Prognozowany jest prawdziwy boom na wiatraki w Polsce. Teraz stawia się je masowo, nie tylko na Pomorzu, w całej Polsce, nawet gdzie nie ma korzystnych warunków, 400 metrów od domów. Ludzie protestują…
– Wiec sprawdziła moja wyrocznia z przed kilku lat, Polska będzie wiatrakiem stała i na dodatek bez kontroli umiejscowień itd. o monitoringu już nie będę wspominał.
Czy możesz podać orientacyjne liczby, jak dużo ptaków ginie na farmach wiatrowych?
– Ciężko jest podać ogólnie, różne rzeczy mają wpływ, liczebność ptaków lęgowych na konkretnym terenie, szlaki migracyjne itd., ale śmiertelność była duża dokąd nie wprowadzono ochrony, dla przykładu na jednej farmie 25 wiatraków, w ciągu miesiąca dwa lata temu zginęło ponad 30 sępów, 6 gadożerów, kilka pustułek i myszołowów. Udowodnione jest juz po pięciu latach ochrony, że liczebność martwych ptaków spadła o prawie 80%.
Czy problem dotyczy tylko dużych gatunków ptaków, czy również tych mniejszych, lecących lotem aktywnym?
Male ptaszorki też giną, ale jest to mały procent, jest problem z nietoperzami.
Jak rozumiem, system zastosowany w Tarifie polega na całkowitym zatrzymaniu turbin na okres migracji. Jak długie są to okresy?
– Nie, nie na całkowitym, zatrzymujemy wtedy, kiedy widzimy zagrożenie. Jest kilka wiatraków konkretnych (wśród ponad 300, które obsługujemy), tzw. zabójców, które były zatrzymane na stałe, na dwa miesiące. Czyli o zatrzymaniu turbiny decydują ornitolodzy, którzy obserwują rozpoczęcie migracji konkretnego gatunku? Tak decydujemy my bezpośrednio, nie tylko w momencie rozpoczęcia migracji, na co dzień też, jeśli widzimy zagrożenie.
Znalazłam w Internecie coś takiego… projekt polskich naukowców, ornitologów i programistów, system ostrzegania przed kolizjami z ptakami o nazwie BirdWatch. Co o tym sądzisz?
– Dużo teorii i w praktyce nic.
Czy widzisz szanse powodzenia takich zautomatyzowanych systemów, jak polski BirdWatch?
– Nie, nie widzę. Znam kilka projektów. Nawet ostatnio przedstawiono na targach wiatrowych w Warszawie 21 kwietnia jeden z najnowszych. Nic nie zastąpi ludzkich oczu.
Podobno nikt nie dostaje zgody na budowę farmy wiatrowej bez opinii ornitologa, na trasie przelotów ptaków, nie wiem, ile w tym prawdy…
– Wiatraki to miliony euro zainwestowane. Jeden wiatrak aktualnie kosztuje milion euro, więc pomyśl ile jest w stanie zapłacić firma, promotor za pozytywną opinię itd. Większość polskich ornitologów sprzedała się, za sumkę 100 000 zł, za pozytywną opinię. Były tez większe sumy i tylko ludzie, którzy naprawdę są ekologami i nie sprzedają się, mogą coś zrobić w tym temacie, inaczej będziemy mieli bieliki i inne ptaki przemielone za zgoda polskiego ministerstwa i polskich „ornitologów”. Niestety kaska zawraca głowę.
To dość przerażający obraz, czy Twoja ocena polskiego środowiska ornitologicznego nie jest zbyt surowa?
– Powoli poznaję polskich ornitologów i pseudo-ornitologów, a jest ich większość. Bo ornitolog, to nie tylko znajomość ptaków, to również praca i walka dla ochrony naszych skrzydlatych braci. Reasumując Twoje pytanie, zgodę na postawienie farmy się kupuje, jakie to smutne i płytkie… Mógłbym przytoczyć wiele sławnych nazwisk, ale to zostawię na razie dla siebie.
temat fajny ale wywiad z tym gościem…porażka.
Co to ma być? dziennikarska „bezstronność”… czy raczej merytoryczna porażka Pana Ornitologa ? Niech lepiej powie ile tysięcy wziął za wypromowanie treści tego artykułu.
Ornitolog z prawdziwego zdarzenia się znalazł.
WSTYDŹ SIĘ EKOTERRORYSTO!
no nareszcie! zgadzam się z tym w zupełności :) ORNITOLOG….??????? Gdzie?!
Nie jestem zwolennikiem wiatraków ale przeciw-argument w postaci marcie wykonanego fotomontażu jest co najmniej żenujący :/
Przywykłam do bzdur ekologów… energia wiatru jest energią czysta. Lepiej wybudowac farme wiatrowa kosztem ptakow czy zapewnic ptakom bezpieczenstwo kosztem inwestycji w elektrownie jadrowe,narazajac przy tym zycie ludzkie.. bo to ze konwencjonalne zrodla pozyskiwania energii w koncu sie wyczerpia to pewne. Uwazam ze odpwiedz jest prosta, mi bardziej zalezy na zyciu i zdrowi ludzi niz ptakow. Zreszta, wiecej ptakow ginie na skutek zderzenia z samochodem niz z wiatrakiem… a madrosc ornitologow jest oszalamiajaca. Jesli jestescie przeciwko czystej energii to czego innego chcecie w zamian? widze tylko jedno wyjscie: nalzey nie prodkuowac energii, wrocmy na drzewa i wtedy napewno bedziemy zyc w zgodzie z naszymi bracmi ptakami. Swoja droga… dlaczego inzynier mysli o zapewnieniu ludziom energii i szuka kompromisu z przyroda, a ekolog drze sie bezmyslnie nie biorac pod uwage dobra ludzi, w tym i swojego.
Nie sądzę, by inżynier szedł na kompromis, żeby nie ornitolodzy to była by taka samowolka, że głowa mała. Robią co chcą. Ostatnio akcja w Parku narodowym z wyciągiem koleś nie dostał zgody i mimo to postawił. Jedno jest dobre że żaden człowiek jeszcze nie wygrał.
Od razu zaznaczę, nie jestem pracownikiem żadnej firmy budującej wiatraki, ani nie jestem z tym biznesem związany, ale..
No właśnie. Fakt wpływu wiatraków, a zwłaszcza „farm wiatrowych” na awifaunę ale także i na chiropterofaunę jest niezaprzeczalny. Co mnie natomiast dziwi to nieprofesjonalność tego wywiadu. Czytamy w lidzie, że rozmowa będzie dotyczyła korupcji wśród polskich ornitologów, a w samej treści mamy co?
Nic, panowie i panie. Nic. Żadnych dowodów, nic na poparcie własnych słów, i jeszcze najczęstszy chyba frazes „mogę podać nazwiska, ale tego nie zrobię”.
Dziwi mnie, że wywiad nie przeszedł cięć i korekty, tylko w takiej formie – dodam, bardzo nieprofesjonalnej – znalazł się na stronie.
Dodam jeszcze, że nie bronię ornitologów, bo ornitologiem także nie jestem :) Udowodnijcie mi, jacy oni są skorumpowani, wtedy zmienię zdanie, a póki co – jestem wielce zawiedziony poziomem artykułu(-ów?) w serwisie.
Nie wiem czy tu wrócę, jeśli więc ktoś chciałby podjąć dialog w tej sprawie zapraszam na pluszowy.wonrz{at}gmail.com
PS.: Tak. Wiem, że nie tak pisze się „wąż” :)
Mam bardzo podobne zdanie na ten temat,swoją drogą byłem w wielu miejscach w europie (Niemcy Holandia Dania i Polska)w okolicach farm wiatrowych i nigdzie pod wiatrakami nie widziałem martwych ptaków, nawet na zdjęciach fotografów przyrody czy ekologów .Gdzie dowody? Codziennie w centrum Warszawy w Parku Saskim można znaleźć kilka martwych gołębi mimo że nie ma tam wiatraków,mimo to żaden z „tzw.ekologów” ami słowem się nie zająkną się na temat tej TRAGEDII .Czyżby zbyt mało medialny temat?
Mam wrażenie jak bym słuchał Radia Maryja i jednocześnie czytał „Fakty i Mity”. Bo z jednej strony postrzeganie postaw proekologicznych jako ale o powrót na drzewa, a z drugiej strony dyrdymały pana Broniarka o przekupieniu polskich ornitologów. To tak jakby dwa bieguny, ale styl niemal identyczny.
Swoja drogą twierdzenie, że brali po 100.000 zł za pozytywne opinie n.t. energetyki wiatrowej są zwykłymi pomówieniami. Każdy dziennikarz, chcąc się wykazać minimalnym chociaż profesjonalizmem, zadał by natychmiast pytanie: „Na jakiej podstawie pan tak twierdzi i jakie pan ma na to dowody”.
Jedna i druga postawa to woda na młyn dla tych, którzy ekologię mają tam gdzie p0lecy tracą swą szlachetna nazwę.
Może tak bardziej środkiem Panowie? Fanatyzm również w ekologii jest niebezpieczny. Dla ochrony środowiska zresztą najbardziej.
Aj, aj aj! To znów ja, autor komentarza powyżej. Nie przeczytałem tego właśnie komentarza, bo strona jest mocno nieintuicyjna dla mnie, ale widzę, że w poglądach się zgadzamy.
Drodzy redaktorzy serwisu https://srodowisko.ekologia.pl, sprostujcie ten artykuł, lub go poprawcie. Nie każę. Radzę. Brak profesjonalizmu zrazi do Was jedynie sporą część czytelników, np. mnie :)
Pozdrawiam.
Filmik ciekawy, i trzeba przyznać poruszający. Chociaż autor nie ustrzegł się przegadania (dłużyzn)… Tylko czego on ma dowodzić? To nie są żądne fakty jaki twierdzisz. To propagandowy filmik mający zagrać na uczuciach.
Czy widziałeś kiedyś łzy w oczach umierającej sarny potraconej na leśnej drodze przez samochód? Można nakręcić taki film i apelować o zakaz budowania dróg przez obszary leśne, a istniejące drogi pozamykać.
A czy wiesz jakie skutki dla fauny i flory powoduje budowa chociażby najmniejszej drogi, linii kolejowej, a co dopiero autostrady?
Czego chciałeś dowieść Kolego? Bo jeżeli swojego ekologicznego fanatyzmu, to Ci się udało.
Proponuję najpierw poczytać, popytać (i to nie takich, co to o ekologii potrafią powiedzieć tylko tyle, że kochają ptaszki). A jest o co. Ekologia to ogromna dziedzina wiedzy.
Nie stawiajmy wiatraków, bo niszczą krajobraz i ptaki giną, nie wydobywajmy węgla, bo zanieczyszcza środowisko i niszczy krajobraz, nie stawiajmy elektrowni atomowych bo grozi awarią, nie wydobywajmy wód geotermalnych, bo to masa kasy i w Polsce to nie opłacalne na większą skalę, nie bawmy się w biomasę bo to niszczy krajobraz i zanieczyszczamy środowisko spalinami, bo ktoś tą biomasę musi dowieźć, sama nie przyjdzie, elektrowni wodnych też nie budujmy, no bo rzeka powinna zostać nieuregulowana. Kupcie sobie świeczki! Wałów przeciwpowodziowych też nie budujmy, kupcie kalosze, i dróg też nie, kupcie se rowery. Poglądy ekologów XXI wieku:D:D:D:D I nie myjcie się! Oszczędzicie wodę.
Wreszcie jakaś sensowna myśl ,to mi się podoba coś mi to przypomina.
fakty sa takie: https://www.youtube.com/user/jianis19#p/a/0/1RcTjdY1aN4
Nie tylko zabijają faunę ale niszczą krajobraz. Skoro mamy gaz łupkowy i węgiel to niech Niemcy spadają ze swoją średniowieczną technolgią na drzewo.
Zapomnijmy o tej dziwacznej technologii wiatrowej. Przecież to nie ma sensu.
Całkowicie się zgadzam. Przecież Polska nie ma nawet potencjału, by korzystać z energii wiatru. Mamy gaz w łupkach, biomasę i geotermię. Po co ładować się w coś co nam się zupełnie nie opłaca!
Bardzo ciekawe podejście i fajny wywiad. Czekam teraz na odpowiedź ornitologów w Polsce:]
Pewnie chowają się ze wstydu