Gdzie trafią radioaktywne odpady?
Ekologia.pl Środowisko Alternatywne źródła energii: biomasa, wiatraki, energia geotermalna, kolektory słoneczne Gdzie trafią radioaktywne odpady?

Gdzie trafią radioaktywne odpady?

Elektrownia atomowa Three Mile Island
Fot. United States Department of Energy

Nie wiadomo jeszcze, gdzie powstanie elektrownia jądrowa. Rozpatrywane są różne lokalizacje. W grę wchodzą między innymi Klempicz i Żarnowiec. Gdzie będziemy składować radioaktywne odpady?

Mamy już radioaktywne śmieci

Problem unieszkodliwiania odpadów promieniotwórczych pojawił się w Polsce w 1958 roku. W Instytucie Badań Jądrowych (IBJ) w Świerku uruchomiono badawczy reaktor jądrowy EWA. Teraz znajduje się on w stanie likwidacji. Usunięto z niego paliwo jądrowe oraz wszystkie substancje promieniotwórcze. Swoje zadania wykonuje reaktor Maria eksploatowany od grudnia 1974 roku.

Odpadami zajmuje się Zakład Unieszkodliwiania Odpadów Promieniotwórczych. Składowisko zbudowano w Różanie, w 1961 roku. To jedyne miejsce przystosowane do takiej działalności w Polsce. Odpadów jest stosunkowo niewiele – rocznie ok. 1200 źródeł zamkniętych i ok. 50 m3 przetworzonych odpadów stałych.

Odpady długożyciowe są przechowywane w komorach z betonu – grubość ścian i stropów przekracza 1,2 m. Składowisko w Różanie nie jest jednak przystosowane do ich trwałego składowania. Jeśli w Polsce powstanie elektrownia jądrowa, potrzebna będzie zupełnie nowa inwestycja.

Zakopać i zapieczętować

Odpady z elektrowni jądrowej nie od razu trafią pod ziemię. Na początku będą przechowywane bezpośrednio przy reaktorze. Znacznie bezpieczniejsze jest ich przechowywanie w głębokim składowisku, ale zostaną do niego przetransportowane dopiero po kilkudziesięciu latach.

Miejsce, w którym powstanie składowisko, musi spełniać szereg kryteriów, tak by środowisko było zagrożone w jak najmniejszym stopniu. Za najbardziej odpowiednie naukowcy uznają głębokie wyrobiska w skałach solnych, w których sól kamienna pozwala na skuteczne odprowadzanie ciepła, a jednocześnie jest łatwa do drążenia. Odpady można składować też w iłach i granitach. Powinny znaleźć się na głębokości 500-600 m pod ziemią. Według prof. Ludwika Dobrzyńskiego trwałość pojemnika stalowego to 1000 lat. Ewentualne zagrożenia należy rozpatrywać dla poziomów aktywności paliwa po ok. 1000 latach składowaniu. Chyba, że składowisko zostanie naruszone.

Gdzie powstanie składowisko?

Państwowa Agencja Atomistyki nie podała jeszcze do publicznej lokalizacji. Perspektywa budowy składowiska jest bardzo odległa.

Składowisko powstanie prawdopodobnie około 2075 roku

To co najmniej kilkadziesiąt lat. Z analiz wykonanych 10 lat temu wynika, że w Polsce – jeśli takie rozwiązanie postępowania z odpadami zostanie przyjęte – składowisko powstanie prawdopodobnie około 2075 roku – mówi Janusz Włodarski, Dyrektor Generalny Państwowej Agencji Atomistyki. A więc długo po zbudowaniu samej elektrowni. Dr hab. Andrzej Strupczewski, ekspert ds. bezpieczeństwa reaktorów jądrowych Komisji Europejskiej, poinformował dziennikarzy Gazety Wyborczej, że w grę wchodzi Kłodawa (jest tam czynna kopalni soli).

Z PAA wyciekły informacje, że możliwe są też lokalizacje w Jarocinie, Łaniętach, okolicach Krasnopola. Niewykluczona jest też lokalizacja na Suwalszczyźnie (okolice Tajna lub Rydzewa). Wśród miejscowości wymienianych przez Gazetę Wyborczą znajduje się też Kruszynian na Podlasiu. Lokalne społeczności zareagowały na te spekulacje negatywnie, wyrażając obawy o środowisko.

Potencjalne lokalizacje

Ministerstwo Gospodarki nie ma na razie planu dotyczącego finansowania odpadów. – Być może powstanie specjalny fundusz – informuje Departament Energii Jądrowej. Opłata za budowę składowiska będzie zawarta w rachunkach za energię elektryczną.

ekologia.pl





4.6/5 - (20 votes)
Post Banner Post Banner
Subscribe
Powiadom o
9 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Ludzie, przestańcie pie…, zacznijcie czytać. Mydlą Wam oczy „czystą”
energią z atomu… A do tego dodają, że „odpady to nie problem” bo 99%
traci aktywność w kilkadziesiąt lat. Karmiony trutką tvn-u gimbus myśli:
„99%? No to prawie wszystkie”. Taaaa… prawie. Ale warto zainteresować
się tym 1%. Bez zbędnych szczegółów – to niesamowicie toksyczna,
radioaktywna breja, którą nie wystarczy gdzieś składować i pilnować.
Trzeba ją WCIĄŻ chłodzić i mieszać.Długo? 100.000 lat. TAK, STO TYSIĘCY
LAT !!! A są składniki, że i 250.000 lat. W tym czasie wystarczy RAZ –
niedbałość, błąd, wojna, atak terrorystyczny, itp – i mamy skażenie przy
którym dotychczasowe razem wzięte to pikuś… Wysyłać w kosmos? Po
pierwsze – koszty. A po drugie – wyobraźcie sobie awarię takiej rakiety
wypełnionej najgorszym świństwem wszech czasów… Eksplozja na wyrzutni,
utrata kontroli i powrót w ziemską atmosferę… Co by było? Obejrzyjcie
sobie film „ostatni brzeg” (wersja, gdzie grają Bryan Brown, Armand
Assante i Rachel Ward). Klimat się zmienia? ZAWSZE się zmieniał. Ludzie
niewiele mają na to wpływu. Jasne, lepiej mieć czyste powietrze,
przestać wycinać lasy, itp. Ale nie łudźcie się, że zatrzymacie zmiany
klimatu.

Elektrownie jądrowe są wprawdzie bardzo wydajnymi elektrowniami , ale też bardzo niebezpiecznymi. Nie mówię tu o katastrofie w Czarnobylu ( to nie elektrownia była tu winna ale głupie i bardzo nierozważne zachowanie ludzi ), ale właśnie o innych czynnikach, w tym głównie o promieniowaniu. pracownicy tych elektrowni i tak są na nie narażeni, a promieniowanie bardzo niszczy środowisko. Problemem są też odpady, o których prawie nikt nie mówi, a stanowią duże zagrożenie. Te elektrownie są wydajniejsze i tańsze, ale gdyby spojrzeć na te całą promieniotwórczość tracą na znaczeniu. Cała budowa i zabezpieczenia na pewno dużo kosztują! Uważam, że twój komentarz jest nieprzemyślany i niewłaściwy oraz że obraża innych ludzi

Tempe paly i tyle

ciemnota, ciemnota i jeszcze raz ciemnota! Lepiej przepalać setki ton nieodnawialnych źródeł energii i produkować niesamowitą ilość CO2… No ale co tam, nie dla atomu bo zaraz wszyscy widzą Czarnobyl (chore dążenia sowietów by pokazać co to oni potrafią i przeprowadzić test bezpieczeństwa na nieodpowiednich parametrach i reaktor wypiernicza w powietrze) albo Fukushima (bo Polska jest miejscem niesamowicie aktywnym sejsmicznie). Co do składowania w Kłodawie odpadów to błagam was… chyba nie jesteście aż tak głupi by myśleć, że odpady będą tam zwożone kiedy kopalnia będzie prowadzić eksploatacje…
Z tego co wiem to reaktor który miał być w Żarnowcu został sprzedany do Szwecji gdzie ma się dobrze i pracuje do dziś (lub niedawno zakończył swoją pracę) bez żadnych awarii.

nie chce się wierzyć,że nawet mając tyle smutku po eksploatacji i użytku uranu nadal brną ku przepaści – tylko szczury pierwsze opuszczą statek, no chyba że w stylu włoskim Kapitan TUSK razem z nimi

Kwestia”kultury ekologicznej”. Znając polskie realia odpady po czasie wylądują gdzieś w lesie, bo zawsze będzie taniej. Mozę więc od razu składujmy je w Kopalni soli w Kłodawie? Powstanie przy okazji hit eksportowy: radioaktywna sól. Już dawno udowodniono, że małe dawki promieniowania mają zbawienny wpływ na zdrowie.

Ludzie zakopują śmieci w lesie, więc nie ma czemu się dziwić, że wpadli na pomysł zalania odpadów betonem w kopalni. Czas rozkładu to 10 000 – 100 000. Precyzja tych szacunków pokazuje, jak wielkie pojecie jest o tym co się dzieje z tym kompościkiem. Na pewni nie koło mnie

Już mi sie znudziły te gadania o atomówkach. Im szybciej je wybudujemy tym lepiej dla nas wszystkich.

Jasne, skończy sie problem ludzi na Ziemi.