Źródło: https://www.dailymail.co.uk/sciencetech/article-4192182/World-leaders-duped-manipulated-global-warming-data.html
Źródło zdjęcia: www.pixaby.com
Globalne ocieplenie to ściema?

Na łamach brytyjskiej gazety The Mail w dniu 5 lutego 2017 roku ujawniono szokujące dowody na to, że amerykańska agencja NOAA opublikowała raport, który wyolbrzymia zjawisko globalnego ocieplenia. Pojawiły się podejrzenia, że takie działanie miało na celu wpłynięcie na kształt Paryskiego Porozumienia Klimatycznego z 2015 roku.
Z The Mail on Sunday skontaktował się wysoko postawiony informator, twierdzący, że Amerykańska Narodowa Służba Oceaniczna i Meteorologiczna naruszyła zasady naukowej uczciwości. Przekazał on materiały na temat tego, że NOAA, publikując budzący sensację, aczkolwiek nieprawdziwy raport, miała na celu wpłynięcie na światowych przywódców biorących udział w konferencji klimatycznej ONZ w Paryżu. Kluczowe znaczenie miała obecność na tych obradach amerykańskiego prezydenta Baracka Obamy i brytyjskiego premiera Davida Camerona.
Zgodnie z tym raportem, spowolnienie zjawiska globalnego ocieplenia, które, według niektórych badań trwało od 1998 roku, nigdy nie miało miejsca – wręcz przeciwnie – globalne temperatury rosły o wiele szybciej niż można by się spodziewać. Za sprawą zakrojonej na szeroką skalę kampanii reklamowej opracowany przez NOAA raport zyskał rozgłos w światowych mediach i był punktem odniesienia dla wielu polityków.
Rzeczywistość jednak może prezentować się inaczej, jako że dr John Bates, jeden z ważniejszych naukowców pracujących dla NOOA przedstawił The Mail niezbite dowody na to, że raport amerykańskiej agencji opiera się na nieprawdziwych i niesprawdzonych danych. Dr Bates ujawnił, że dokument ten nigdy nie doczekał się weryfikacji przez surowy system sprawdzania autentyczności opracowany dla NOAA przez niego samego.
Jego sprzeciw w kwestii publikowania błędnych danych spotkał się z oporem ze strony przełożonych z NOAA. W wywiadzie dla The Mail dr Bates nieprzychylnie wyraża się na temat Thomasa Karla – jednego z głównych autorów raportu – będącego do końca minionego roku dyrektorem sekcji NOAA odpowiedzialnej za opracowywanie danych klimatycznych. Zdaniem dr Batesa, naukowiec ten nalegał na korzystanie jedynie z dokumentacji naukowej maksymalizującej zjawisko wzrostu ciepła na globie i jednocześnie dyskredytującej ideę jego spowolnienia tudzież zatrzymania się. Tego typu działanie miało mu pomóc w wywarciu wpływu na dyskurs dotyczący światowej polityki klimatycznej.
Delegacje polityczne z Ameryki, Wielkiej Brytanii i Unii Europejskiej zostały skutecznie przekonane co do prawdziwości fałszywych badań NOAA i w oparciu o nie stworzyły Paryskie Porozumienie Klimatyczne, zmuszające kraje wysokorozwinięte do zmniejszenia zużycia paliw kopalnianych oraz przeznaczania ok. 80 miliardów funtów rocznie na przedsięwzięcia ekologiczne, które mają redukować emisję gazów cieplarnianych.
Dokument o nazwie „Pausebuster” opracowany w 2015 roku przez NOAA opierał się na dwóch rodzajach danych – jeden z nich zawierał informacje dotyczące pomiaru temperatur na lądzie, drugi zaś odnosił się do pomiaru temperatur na powierzchni wody. Oba zestawienia danych były po części sfałszowane. Zgodnie z „The Mail”, NOAA po upłynięciu 18 miesięcy od wydania dokumentu zastąpiła i przekształciła dane dotyczące temperatur na powierzchni zbiorników wodnych ze względu na zastosowanie zawodnych metod zawyżających pomiary temperatur. Po weryfikacji, dokumenty przedstawiają niższe temperatury i znacznie wolniejsze tempo ich wzrastania. Z kolei zbiór danych zawierający temperatury lądowe został zmodyfikowany przez destrukcyjny błąd oprogramowania, który przetworzył jego wyniki na niestabilne. W wyniku tej sytuacji raport był oparty na nielicznych informacjach, których nikt nie zweryfikował ani nie sprawdził.
Jak donosi The Mail, ostateczna, poddana weryfikacji wersja tychże danych po dziś dzień nie została opublikowana. Co więcej, żaden z dokumentów, o które oparto raport nie został poddany procesowi archiwizacji i nigdy go nie upubliczniono.
Sam doktor Bates jest obecnie na emeryturze, na którą zdecydował się odejść po 40 latach kariery w dziedzinie badań dotyczących meteorologii i klimatu. 3 lata temu administracja prezydenta Obamy wyróżniła naukowca złotym medalem za kreowanie nowych standardów w świecie nauki – zwłaszcza w kwestii zbierania i przechowywania danych dotyczących klimatu.
Co ciekawe, kiedy przyszedł czas konferencji ONZ w Paryżu, owe ustalone standardy zostały zignorowane i złamane, jak przyznaje sam dr Bates.
Dokument opublikowano w 2015 roku w czasopiśmie „Science” i przedstawiono w nim zjawisko zatrzymania się globalnego ocieplenia na bezpiecznym poziomie jako mit, mimo że 2 lata wcześniej Międzyrządowy Zespół ds. Zmian Klimatu przy ONZ (IPCC) upublicznił raport wykazujący, że globalna temperatura zmniejszała się w nieznacznym stopniu w ciągu ostatnich 15 lat w porównaniu do wcześniejszych 60 lat.
Wpływ tej publikacji na opinię publiczną był ogromny. W mediach zaczęto podawać sensacyjną informację, że naukowcy mylili się w kwestii braku zagrożenia związanego ze wzrostem globalnego ocieplenia.
Zdaniem dr Batesa wyniki w owym „sensacyjnym” raporcie uzyskano za sprawą zastosowania niewiarygodnej metody pomiaru. Przykładowo – wyniki z boi wodnej poddano swego rodzaju korekcie przez porównanie ich z temperaturą wody zebraną przez statki. Efekt był taki, że poprawne dane, które były w posiadaniu zespołu skorygowano tak, by poziom ciepła wód wyglądał na wyższy niż w rzeczywistości. Co więcej, jak twierdzi dr Bates, zignorowano dane skompletowane przez satelity, które dokonywały pomiarów w niższych warstwach atmosfery.
Obecnie niektórzy autorzy poprzedniego raportu prowadzą prace nad jego nowszą wersją o nazwie ERSSTv5. Korekta w niej wprowadzona ma dotyczyć przede wszystkim poprawnego odczytu danych skompletowanych przez boje i danych zgromadzonych przez satelitów. Prawdopodobnie, po opracowaniu korekty, okaże się, że temperatura wody w ostatnim czasie nie uległa aż tak gwałtownemu wzrostowi.
„Pausebuster” oparto także na danych zebranych przez Global Historical Climatology Network (GHNC) uwzględniającej dane z 4000 stacji pogodowych rozmieszczonych na całej planecie. Stanowiły one część materiałów dotyczących wzrostu średniej temperatur na powierzchni ziemi. Według raportu, w latach 2000-2014 temperatura zaczęła intensywnie rosnąć – zaczynając od 0,15 C na dekadę, a kończąc na 0,164 C.
Niedługo po publikacji „Pausebuster” dr Bates przeprowadził śledztwo dotyczące tych nierealnych, jego zdaniem, danych. Wynik dochodzenia był dla niego szokujący. Okazało się bowiem, że T. Karl i jego zespół nie przestrzegali standardów badawczych, a także użyli do badania oprogramowania w wersji alpha. Ta wersja miała defekt polegający na wypaczaniu zebranych wyników pomiarów.
Uznaje się, że NOAA nie tylko nie sprawdziła się jako źródło sprawdzonych i rzetelnych informacji, lecz także sztucznie wyolbrzymiła znaczenie globalnego ocieplenia za sprawą fałszywych badań.
Po opublikowaniu „Pausebuster” Komisja Naukowa Izby Reprezentantów Stanów Zjednoczonych rozpoczęła śledztwo dotyczące poprawności wyników raportu. NOAA jednakże nie zastosowała się do prośby o udostępnienie wewnętrznej korespondencji prowadzonej z sekretarzem Lamarem Smithem. Oznajmiono również, że żaden z naukowców pracujących nad raportem nie zgłaszał żadnych skarg ani nie sygnalizował zaniepokojenia.
Niedawno Lamar Smith złożył podziękowania dr Batesowi za podjęcie brawurowych działań mających na celu ujawnienie prawdy odnośnie raportu NOAA. Oznajmił również, że użyte w Pausebuster dane zostały utworzone na szybko i podległy wypaczającym zabiegom, których celem było poparcie tez wypowiadanych przez administrację poprzedniego prezydenta Stanów Zjednoczonych. Działo się to kosztem złamania wewnętrznych standardów naukowych.
Prof. Curry – obecna dyrektor Climate Forecast Applications Network – dodała własny komentarz do tej sprawy: „Spora ingerencja w surowe dane i zmiany w kolejnych wersjach raportu to rzeczy, które budzą znaczną niepewność. W tamtym czasie niestety politycy uznali tego rodzaju dane za prawdziwe i godne zaufania”.
Thomas Karl przyznał, że dane, których użyto do opracowania raportu nie podległy archiwizacji przed opublikowaniem. Kiedy zapytano go o przyczynę takiego postępowania, przyznał, że jego zdaniem jest to zwykła i zbyt czasochłonna formalność. Zapewniał jednocześnie, że NOAA nie pracowała nad raportem pod presją czasu i żadna z osób odpowiedzialnych za raport nie dyskutowała na temat zbliżającej się konferencji klimatycznej ONZ. T. Karl zaznaczył także, iż dane przedstawione przez ostateczną finalną i dopuszczoną do pracy badawczej edycję GHCN dotyczące temperatury na powierzchni globu byłby totalnie różne od tych wykorzystanych do stworzenia „Pausebustera”. Co do pomiarów temperatur zbiorników wodnych przy użyciu ERSSTv4 zarzucił, że poprzednie badania były sztucznie zaniżone ze względu na niezrozumienie zjawiska globalnego ocieplenia. Na koniec jednak przyznał, że zarzuty sformułowane przez dr Batesa budzą poważne wątpliwości, które mogą w efekcie doprowadzić do wycofania raportu ze względu na jego niewiarygodność.
Czy globalne ocieplenie rzeczywiście jest zjawiskiem, o którym wciąż wiemy tak niewiele?






