Katastrofa rządowego samolotu, nie żyje prezydent Lech Kaczyński
Ekologia.pl Środowisko Specjalne Katastrofa rządowego samolotu, nie żyje prezydent Lech Kaczyński

Katastrofa rządowego samolotu, nie żyje prezydent Lech Kaczyński

Fot.: skorpion13
Fot.: skorpion13

W sobotę, 10 kwietnia o godzinie 8.56 doszło do katastrofy rządowego samolotu, na pokładzie którego znajdowało się łącznie 88 osób, w tym prezydent Lech Kaczyński z małżonką, udających się na uroczystość 70 rocznicy zbrodni katyńskiej.

Oprócz prezydenta, w samolocie przebywali także politycy zajmujący znaczące stanowiska w rządzie, między innymi Ryszard Kaczorowski, ostatni prezydent RP na uchodźstwie, Krzysztof Putra i Jerzy Szmajdziński, wicemarszałkowie Sejmu, Krystyna Bochenek, wicemarszałek Senatu,

Aleksander Szczygło, szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego, gen. Franciszek Gągor, szef sztabu generalnego Wojska Polskiego, Janusz Kochanowski, rzecznik Praw Obywatelskich, Sławomir Skrzypek, prezes Narodowego Banku Polskiego.

Ponadto byli tam także posłowie, senatorzy, Biskupi Kościołów: Katolickiego i Prawosławnego oraz Ewangelicko-Augsburskiego, szefowie sztabów Sił Zbrojnych RP, rodziny poszkodowanych w wyniku zbrodni katyńskiej oraz osoby towarzyszące.
 
Do katastrofy doszło na lotnisku w Smoleńsku, kiedy samolot Tu 154 podchodził do lądowania. Na razie nieznane są przyczyny tragedii, ale najprawdopodobniej jedną z nich była gęsta mgła. Według informacji podawanych przez polskie źródła dyplomatyczne, nikt nie przeżył.

Rodzinom ofiar składamy najszczersze kondolencje i łączymy się z nimi w bólu.

Ekologia.pl (ET)

4.6/5 - (10 votes)
Post Banner Post Banner
Subscribe
Powiadom o
5 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

jestem już trochę zmęczona tym epatowaniem emocjami w telewizji. Grają na emojacjach i wyciskają nas jak cytryny!

Co to znaczy dla Ciebie bycie patriotą?

Patriotą być – trudna rzecz.

Ogromna tragedia i złość, jak mogło do tego dojść?! Tyle osób z najwyzszą rangą w jednym samolocie!
Mam nadzieję, że władze polskie wyciągną wnioski z tej tragedii (zakup nowj floty, odpowiednie procedury…).
I jeszcze jedno: może nasi sąsiedzi – Rosjanie dowiedzą się przy tej okazji, czym jest dla nas Katyń i choćby z tego powodu śmierć naszych rodaków nie pójdzie na marne.
To jedyne pocieszenie, jakie przychodzi mi do głowy.

Płaczę cały czas, jakby umarł ktos bliski