Powietrze w stolicy zabija setki osób rocznie. Wywiad z Alicją Zajączkowską

Nie jest dobrze z naszym powietrzem. Dioksyny, furany, ołów czy siarka to tylko niektóre groźne substancje, które zmuszeni jesteśmy codziennie wdychać. O tym, jak bardzo zanieczyszczone jest powietrze w dużych aglomeracjach, jakie są tego konsekwencje i jak temu zaradzić opowiada Alicja Zajączkowska, koordynatorka kampanii „Klimat bez Sadzy”.
Czyli nie jest dobrze z naszym powietrzem. Jak wyglądamy na tle europejskich stolic?
Nie mam danych jeśli chodzi konkretne stolice, niestety. Zgodnie z danymi publikowanymi w raporcie Europejskiej Agencji Środowiska 20 proc. ludności Unii Europejskiej w 2009 roku mieszkało na terenach, na których dochodziło do przekroczeń dopuszczalnego poziomu PM10. W tym samym roku do przekroczeń dochodziło najczęściej na terenie Polski, Włoch, Słowacji, Turcji i kilku bałkańskich krajów. Ciekawostką jest fakt, że na terenie Wielkiej Brytanii do przekroczenia dziennej normy doszło tylko w Londynie, reszta kraju może szczycić się dobrą jakością powietrza.
Według Światowej Organizacji Zdrowia aż 80-90% ludności UE jest narażonych na szkodliwe działanie związane z wysokimi poziomami zanieczyszczenia powietrza pyłem zawieszonym PM10

Skąd bierze się tak fatalna jakość powietrza?
W Warszawie głównym winowajcą jest transport samochodowy. Największy udział w emisji pyłu zawieszonego PM10 ma emisja liniowa (67,0 proc.), związana głównie z pyłem unoszonym w czasie ruchu pojazdów (kurzem). Duże znaczenie ma też emisja powierzchniowa (20,7 proc. ) z indywidualnego ogrzewania węglem i innymi paliwami stałymi. Stosunkowo nieduży (12,3 proc.) udział ma emisja punktowa.[dane z Programu Ochrony Powietrza dla aglomeracji warszawskiej].
Jaką cenę płacimy oddychając zanieczyszczonym powietrzem?
Przede wszystkim konsekwencje takiego stanu przypłacamy własnym zdrowiem – ponosimy koszty leczenia, a także cierpi na tym


nasze samopoczucie. Pył zawieszony powoduje osłabienie układu oddechowego i krwionośnego; szczególnie narażone są osoby starsze i dzieci. Zanieczyszczenia powietrza to problem, który zdaje się być pomijany, ze względu na fakt, że jest niewidoczny na co dzień!
Podobno powietrze w Warszawie zabija około 300 osób rocznie, a na dodatek godzinny spacer po ulicy w dniu o dużym stężeniu pyłu PM10 jest równoznaczne z wypaleniem dwóch papierosów? Czy rzeczywiście jest tak tragicznie?
Największym zagrożeniem związanym z wdychaniem pyłu zawieszonego jest jego niewielki rozmiar oraz możliwość osadzania się na jego powierzchni różnych substancji. Mogą to być rakotwórcze wielopierścieniowe węglowodory aromatyczne (m. in. benzo(a)piren), metale ciężkie oraz dioksyny i furany. Na stacjach pomiarowych mierzymy stężenie pyłu PM10 o średnicy 10 mikrometrów i stężenie pyłu PM2,5, którego średnica wynosi 2,5 mikrometra. Pęcherzyki płucne mają średnicę około 4 mikrometrów, więc pył PM2,5, który zawiera także substancje rakotwórcze, bez żadnych problemów może penetrować głęboko do płuc i przenikać do naszego krwioobiegu. Jak wykazały badania prowadzone na Politechnice Warszawskiej, ryzyko zachorowania na przewlekłą obturacyjną chorobę płuc jest cztery razy większe jest cztery razy większe u osób mieszkających wzdłuż ruchliwej arterii! Badania były przeprowadzone wśród osób zamieszkujących bloki wzdłuż Alei Niepodległości; jest to także jedyna ulica w Warszawie, przy której zlokalizowana jest stacja pomiarowa WIOŚ; jedyna, która mierzy poziom zanieczyszczeń pochodzących z transportu.
Zatem jak dbać o czyste powietrze w polskich aglomeracjach?
Przede wszystkim, rozwój komunikacji publicznej oraz sieci dróg rowerowych powinien być traktowany przez miasto priorytetowo. Mieszkańcy muszą być zachęcani do pozostawiania samochodów w domach i wybierania transportu publicznego! Niestety, przykład dopiero co oddanego mostu Marii Skłodowskiej-Curie, pokazuje, że miasto uprzywilejowuje właścicieli samochodów. Jak można, z taką pompą, oddać do użytku most, w którym część piesza, tramwajowa i rowerowa jest jeszcze niegotowa?!
Jednym z naszych postulatów jest wprowadzenie do regulaminu wydawania identyfikatorów C-16 (dla samochodów ciężarowych powyżej 16 wjeżdżających na teren Warszawy) zapisu mówiącego o dopuszczaniu do ruchu tylko takich samochodów, które spełniają normy ekologiczne (EURO3 i wyższa). Według ekspertyzy zamówionej przez Biuro Drogownictwa i Komunikacji m.st. Warszawy, przy obecnych uwarunkowaniach prawnych wprowadzenie tego zapisu jest niemożliwe. Niezbędne jest wprowadzenie zmian w ustawie Prawo o Ruchu drogowym.
Poza tym, trzeba zawsze brać przykład z innych miast, które starają się ten problem zanieczyszczeń powietrza rozwiązać. Można, wzorem Londynu, wprowadzić płatny wjazd do centrum miast. Można również na wzór miast niemieckich wprowadzić strefy niskiej emisji.
Na czym miałoby to polegać?
Strefa niskiej emisji to obszar, do którego mogą wjeżdżać tylko te pojazdy, które spełniają określone standardy spalin, zgodne z


normami EURO regulowanymi przez Dyrektywy Europejskie. Pojazdy ze szczególnie wysokim poziomem emisji spalin muszą pozostać poza tym obszarem. Zasada działania jest prosta – właściciel samochodu otrzymuje etykietę, która odpowiada normie jaką spełnia jego pojazd. Ta zasada dotyczy także pojazdów, które posiadają dopuszczenie do ruchu, wydane poza granicami Niemiec. Więcej informacji dotyczących stref niskiej emisji znajduje się na naszej stronie https://www.klimatbezsadzy.pl/. Zachęcamy również do podpisywania petycji do władz Warszawy o utworzenie takiej strefy https://www.petycjeonline.com/strefa_ograniczonej_emisji
Jak na Wasze postulaty reaguję władze Warszawy? Czy jest szansa, że sytuacja zmieni się na lepsze?
Z naszych doświadczeń wynika, że władze są zainteresowane takimi zmianami lub popierają takie rozwiązania. Niestety, nic z tego nie wynika, ponieważ zawsze tłumaczą się brakiem pieniędzy na wprowadzenie takich zmian. Ponadto, standardowym argumentem władz jest wiele inwestycji prowadzonych na terenie Warszawy, takich jak: budowa II linii metra, budowa obwodnic, poszerzanie wielu ulic, które rzekomo rozwiązują problem zanieczyszczeń. Mam nadzieję, że sytuacja zmieni się na lepsze. Jest to konieczne ze względu na zdrowie nasze i przyszłych pokoleń.
Dziękuję za rozmowę





Bardziej fiction niż science a rzeczywistośc jest taka:
https://www.sciaga.pl/tekst/42000-42-zycie_pod_wulkanem_wulkanizmhttps://www.sciaga.pl/tag/gazy-wulkaniczne
https://wulkanyswiata.blogspot.com/2012/08/wulkaniczne-gazy.html
https://wulkany.ovh.org/
Nie wspominając o całych pokoleniach, którym poddymiało się z piecyków do domu a są okazami zdrowia-niestety podawanie danych osobowych to przestępstwo, ale:) https://grzewczyblog.wordpress.com/2012/10/31/4/