SKŁADOWISKA ODPADÓW. SKŁADOWANIE ODPADÓW W POLSCE
Ekologia.pl Środowisko Ochrona środowiska naturalnego Standardy składowania odpadów w Polsce

Standardy składowania odpadów w Polsce

Polskim standardom składowania odpadów daleko jeszcze do europejskich… W naszym kraju przyjęło się, że odpady składowane to proces D5 (składowanie – załącznik nr 6 do Ustawy o odpadach), a stosowane na warstwy przekładkowe to proces R14 (odzysk – załącznik nr 5). Instalacje zwane składowiskami w Polsce często tylko nieformalnie składują, a w praktyce prowadzą odzysk odpadów obojętnych. Około 1000 składowisk nawet po ich zamknięciu jeszcze przez kilkadziesiąt lat będzie oddziaływać na polskie środowisko, dlatego musimy je monitorować.

W znajdującym się w załączniku do Krajowego planu gospodarki odpadami 2010 wykazie legalnych składowisk odpadów innych niż niebezpieczne i obojętne, na których są składowane odpady komunalne, według stanu na dzień 31.12.2005 r., figuruje 764 składowisk komunalnych, czyli odpadów innych niż niebezpieczne. Wszystkie one na dzień 16.10.2007 r. winny posiadać pozwolenie zintegrowane – dokument określający warunki prowadzenia instalacji, będący de facto “licencją” na jej działalność.

Pozwolenie zintegrowane wymagane jest dla instalacji, których funkcjonowanie ze względu na rodzaj i skalę prowadzonej działalności może powodować znaczne zanieczyszczenie poszczególnych elementów przyrodniczych albo środowiska jako całości (rodzaje tych instalacji określono w załączniku do rozporządzenia MŚ z 22.07.2002 r.; Dz.U. Nr 122, poz. 1055). Obowiązuje ono wszystkie eksploatowane instalacje do składowania odpadów, z wyłączeniem odpadów obojętnych, o zdolności przyjmowania ponad 10 ton odpadów na dobę lub o całkowitej pojemności ponad 25 000 ton. Wnioskujący powinien wykazać, że instalacja wymagająca pozwolenia zintegrowanego spełnia warunki ochrony środowiska wynikające z najlepszych dostępnych technik (BAT), a jej eksploatacja nie powoduje i nie spowoduje w okresie obowiązywania pozwolenia przekroczeń: granicznych wielkości emisyjnych i standardów emisyjnych ustanowionych w szczegółowych przepisach prawnych. Ponadto uzyskane pozwolenie nie może być mniej restrykcyjne niż wymogi najlepszych dostępnych technik oraz ma zapewnić osiąganie zgodności z wymogami Dyrektywy IPPC. Europejskie Biuro IPPC nie przewiduje opracowania BREF-u dla składowisk odpadów.

Przyjmuje się, że dokumentem referencyjnym jest Dyrektywa Rady 1999/31/WE z dnia 26 kwietnia1999 r. w sprawie składowania odpadów. Prawdopodobnie dokonano błędnego tłumaczenia dokumentu. Chodzi o słowa disposal, storage, acceptance. Nie ma kryteriów dopuszczających odpady odrębnie do składowania i do odzysku na składowisku. KaŜde składowisko musi przyjmować, obok odpadów typowych do składowania, również odpady obojętne. Są one wykorzystywane do tworzenia tzw. warstwy inertnej, przekładkowej, przykrywki na odpady składowane, po to, by zapobiec emisji pyłów, odorów, rozwiewania drobnych frakcji. Zazwyczaj na 1 metr (a na niektórych składowiskach – 2 m) warstwy odpadów składowanych przypada 0,1 do 0,2 m tej warstwy.

W praktyce, jeśli odpad spełni kryteria do składowania, to jest składowany, jeśli zaś ich nie spełnia, to brany jest na tzw. warstwy przekładkowe. Można jednak ten sam rodzaj odpadu składować i wykorzystywać jako warstwę intertną, choć prawnie jest to niedozwolone. Jest bardzo wiele składowisk, które są dziś raczej instalacją odzysku (czyli proporcja ilości odpadów składowanych do inertnych jest odwrotna) niż miejscem ostatecznego deponowania. Eksploatatorzy wykłócają się z urzędnikami, by ci pozwalali w wydawanych decyzjach na 2 m warstwy przekładkowej przy np. 0,5 m odpadów składowanych, gdyż prawo dopuszcza takie rozwiązanie.

Winę za taki stan ponoszą nie tylko urzędnicy, wpisując w decyzje duże grubości warstwy przekładkowej, ale również inspektorzy WIOŚ czy urzędów marszałkowskich, którzy nie sprawdzają bilansu masowego składowiska. Traci państwo, zafałszowane są kwoty wpływów z tytułu opłaty marszałkowskiej! W imię prawa zafałszowana jest rzeczywistość w gospodarowaniu odpadami, dzięki czemu fałszujemy również wskaźniki odzysku odpadów, bo te odpady, które wprowadzane są do warstw przekładkowych, kwalifikowane są jako odzysk!

Kryteria odpadów przyjmowanych na składowiska określa Rozporządzenie Ministra Gospodarki i Pracy z dnia 7 września 2005 r. w sprawie kryteriów oraz procedur dopuszczania odpadów do składowania na składowisku odpadów danego typu (Dz.U. Nr 186, poz. 1553 z poź. zm.). W dokumencie tym pominięte są procedury i kryteria przyjmowania odpadów do wykorzystania jako warstwy przekładkowe odpadów zeskładowanych. Mamy obowiązek ograniczać składowanie odpadów biodegradowalnych, nie składujemy więc osadów ściekowych, ale je odzyskujemy, wykorzystując jako warstwy przekładkowe na składowisku! Aż strach pomyśleć, co może znajdować się w odciekach i migrować do wody, którą później pijemy, jeśli na niezabezpieczone hałdy wylewany jest szlam zawierający niebezpieczne substancje…

Legalizacja “dziur”

Tymczasem jest jeszcze furtka prawna, którą daje Rozporządzenie Ministra Środowiska z dnia 21 marca 2006 r. w sprawie odzysku lub unieszkodliwiania odpadów poza instalacjami i urządzeniami (Dz.U. Nr 49, poz. 356). Określa ono rodzaje odpadów oraz warunki ich odzysku w procesach odzysku R14 i R15, wymienionych w załączniku nr 5 do Ustawy z dnia 27 kwietnia 2001 r. o odpadach. W świetle tego rozporządzenia wiele odpadów można, zgodnie z polskim prawem, wykorzystać do wypełniania terenów niekorzystnie przekształconych (takich jak: zapadliska, nieeksploatowane odkrywkowe wyrobiska lub wyeksploatowane części tych wyrobisk), do utwardzania powierzchni terenów, do których posiadacz ma tytuł prawny, z tym że utwardzanie to nie powinno zakłócać stanu wody na gruncie.

Rozporządzenie wychodzi również naprzeciw praktykom “dziury w ziemi”, zezwala w majestacie prawa na odzysk odpadów z podgrupy 17 01 oraz odpadów o kodach 10 12 06, 10 12 08, 10 13 82, bowiem w wypadku konieczności dostosowania ich składu granulometrycznego do realizacji przedsięwzięcia przed zastosowaniem zaleca kruszenie! Tych miejsc, zwłaszcza zapadlisk, odkrywkowych wyrobisk nie traktuje się jak instalacji, czyli składowiska odpadów i nie można do nich zastosować przepisów wykonawczych dotyczących składowisk, ale można, jak widać, prowadzić w nich odzysk odpadów, co prawdopodobnie zyska na popularności wraz z wejściem w życie Układu z Schengen.

Wymagania a rzeczywistość

Rozporządzenie ministra środowiska (Dz. U. Nr 61/2003, poz. 549) dotyczące otrzymania pozwolenia zintegrowanego przewiduje w art. 5.1.2, że składowisko odpadów innych niż niebezpieczne lokalizuje się tak, aby miało naturalną barierę geologiczną. Natomiast w art. 6.1 powiedziane jest, że składowisko odpadów niebezpiecznych oraz składowisko odpadów innych niż niebezpieczne i obojętne wyposaża się w system drenażu wód odciekowych, zaprojektowany w sposób zapewniający jego niezawodne funkcjonowanie, w trakcie eksploatacji składowiska oraz przez co najmniej 30 lat po jego zamknięciu. W art. 6.2 przewiduje się, że w wypadku istnienia kwatery dla odpadów innych niż komunalne, system drenażu odcieków ze składowiska odpadów umożliwiający konserwację i kontrolę jego stanu wykonuje się powyżej izolacji syntetycznej.

W sytuacji wydzielenia na składowisku odpadów innych niż niebezpieczne i obojętne części przeznaczonej do składowania odpadów niebezpiecznych, wyposaża się ją w odrębny system drenażu. Natomiast część przeznaczoną do składowania odpadów niebezpiecznych na składowisku odpadów innych niż niebezpieczne i obojętne wykonuje się w sposób uniemożliwiający kontakt odpadów niebezpiecznych z innymi odpadami. Składowisko odpadów powinno się wyposażyć w system umożliwiający pomiar masy odpadów przyjmowanych, a te obiekty, na które odpady dostarczane są transportem kołowym – w wagę samochodową.

Widać więc, że ramy prawne dotyczące bezpieczeństwa składowania istnieją, co z ich realizacją? Rocznik GUS-u z ubiegłego roku podaje 765 miejsc legalnego składowania odpadów. Spośród nich wg Ministerstwa Środowiska ok. 500 podlegać powinno procedurom pozwolenia zintegrowanego. Jak dotąd złożonych zostało 261 wniosków, a pozwolenie otrzymało ok. 200 obiektów. Co więcej, ministerstwo nie spodziewa się napływu nowych wniosków. Oznacza to, ze maksymalnie 20% odpadów komunalnych w Polsce jest składowanych zgodnie z wymaganiami europejskimi. W przypadku reszty notujemy brak danych odnośnie zabezpieczeń, pojemności oraz sposobu ich eksploatacji. Pozostawiamy ten fakt bez komentarza.

Badania monitoringowe istniejących składowisk odpadów

Rutynowe badania prowadzone po zamknięciu składowiska obejmują: raz w miesiącu pomiar emisji zanieczyszczeń lotnych, tlenu, dwutlenek węgla, zawartości metanu i amoniaku – jeżeli jest instalacja odgazowująca. Emisja lotnych związków ze składowisk to uciążliwość, z którą bardzo trudno walczyć, a na którą często narzekają mieszkańcy okolic składowisk. Zwykle ze starych śmieci unoszą się szkodliwe wyziewy i odory: amoniaku, siarkowodoru organicznych związków cyklicznych i innych – równie szkodliwych – choć nieposiadających żadnego zapachu (np. metan).

Tymczasem dotychczas nie ma normy ani ustawy dotyczącej składników takich emisji, czyli tego, co w niej należy mierzyć! Mamy obowiązek monitoringu wód podziemnych w zakresie metali ciężkich, kadmu, rtęci, ołowiu. Badamy: procesy tworzenia się połączeń metaloorganicznych, metalicznych, związków metali, ilość wytwarzających się z czasem związków wielopierścieniowych węglowodorów aromatycznych. Na czynnych składowiskach raz w roku sprawdzamy też skład odpadów, choć nie ma jednoznacznego wskazania sposobu poboru próby. Warunki atmosferyczne – opady deszczu, śniegu, wilgoć zawarta w powietrzu – oddziałują na deponowany na składowiskach materiał.

W efekcie powstają odcieki wysypiskowe, które, migrując w głąb, mogą zagrażać zasobom wód podziemnych. Dlatego prawo wymaga zabezpieczeń uniemożliwiających kontakt odcieków i wód hydraulicznych. Przy przepuszczalnym gruncie, takim jak żwiry czy piaski, w wodach gruntowych okolic wysypisk można znaleźć (i są na to dowody naukowe polskich uczelni!), takie trucizny kancero i mutagenne, jak tiofen, furan, pirol, BTX-y (benzen, toluen, xylen). W województwie zachodniopomorskim znany jest przykład wysypiska, na które w przeszłości wylano dużą ilość związków chromu z zakładów garbarskich. Skutki tego zaniedbania będą odczuwalne przez dziesięciolecia. To “wylewisko” należałoby dziś po prostu wywieźć na inne zabezpieczone miejsce, tylko kto ma za to zapłacić? Nasze dzieci i wnuki…

Ekopartner, nr 2 (196) 2008.

Źródło: www.ekopartner.com.pl



4.6/5 - (5 votes)
Post Banner Post Banner
Subscribe
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Nie odchodź jeszcze!

Na ekologia.pl znajdziesz wiele ciekawych artykułów i porad, które pomogą Ci żyć w zgodzie z naturą. Zostań z nami jeszcze chwilę!