Straż dla zwierząt
Ekologia.pl Środowisko Przyroda Straż dla zwierząt

Straż dla zwierząt

Fot.: Mateusz Jakub Janda (MK)
Fot.: Mateusz Jakub Janda (MK)

Rozmowa z Mateuszem Jakubem Jandą – komendantem Głównym Straży dla Zwierząt. Uchwała Stowarzyszenia Opieki nad Zwierzętami w Polsce z dnia 18 grudnia 2005 powołała do życia pierwszą w Polsce Straż dla Zwierząt, której celem stała się aktywna pomoc zwierzętom. Działalność straży jest wzorowana na Królewskim Towarzystwie dla Zapobiegania Okrucieństwa wobec Zwierząt z Wielkiej Brytanii ( RSPCA ). Telefon alarmowy to : (022) 353-50-60.

Jak powstała Straż dla Zwierząt ?

Straż dla zwierząt została powołana 18.XII.2005 uchwałą zarządu stowarzyszenia, natomiast samo Stowarzyszenie Opieki nad Zwierzętami w Polsce powstało 16.X.2005 roku (Obecna nazwa to Straż dla Zwierząt w Polsce). Otwarcie siedziby i oficjalną działalność rozpoczęliśmy 20.II.2006, do chwili obecnej (wrzesień 2006) przeprowadziliśmy 286 interwencji.

Działacie tylko w Warszawie czy również gdzie indziej ?

W tej chwili powołano już 6 okręgów: Warszawa, Kraków, Łódź, Poznań, Rzeszów i Wrocław kolejne trzy : Gdańsk, Katowice i Częstochowa przygotowują się i powinny zostać otwarte w ciągu miesiąca.

Jak jest finansowana Wasza działalność ?

Środki na działalność jest to obecnie największy problem z jakim się borykamy. Zabiegamy o finansowanie z różnych źródeł, ponieważ jesteśmy organizacją młodą, wielu potencjalnych sponsorów na razie nas tylko obserwuje. Jako organizacja umundurowana i wzorowana na RSPCA  (Królewskie Towarzystwo dla Zapobiegania Okrucieństwa wobec Zwierząt w Wielkiej Brytanii) w chwili obecnej utrzymujemy się tylko dzięki indywidualnym darczyńcom. Władze poszczególnych miast przyglądają się naszej działalności i wstępnie deklarują pomoc, jednakże jeszcze nie partycypują w naszym finansowaniu.

Jak jest z finansowaniem tego typu organizacji na świecie ?

Tego typu organizacje są zazwyczaj organizacjami typu no profit, zwłaszcza brytyjska RSPCA na której się wzorujemy. Obecnie RSPCA utrzymująca się dzięki sponsoringowi, zatrudnia 260 etatowych strażników i myślę, że u nas za jakiś czas też tak będzie. W chwili obecnej wszyscy pracujemy na zasadzie wolontariatu, mamy nadzieję że za jakiś czas będą u nas pracowali etatowi strażnicy. Co ważne wszyscy nasi wolontariusze, będący zarazem strażnikami przeszkolonymi według programu RSPCA, są ludźmi zainteresowanymi pracą ze zwierzętami i mającymi spory zasób wiedzy fachowej. Większość strażników to studenci weterynarii, zootechniki, ochrony środowiska oraz technicy weterynarii a więc ludzie którzy zawodowo chcą zajmować się zwierzętami. Obecnie WSPA (World Society for the Protection of Animals)  i RSPCA współpracują z nami i chcą włączyć nas do światowej organizacji skupiającej tego typu stowarzyszenia. Wracając do finansowania, jeden z darczyńców chce przekazać nam 5 hektarów ziemi pod Warszawa. Jeżeli wszystko się uda na terenie tym wybudujemy swego rodzaju Eden czy też azyl dla zwierząt, gdzie znajdą schronienie zarówno zwierzęta domowe jak i te dzikie (którymi też się zajmujemy) wymagające długotrwałej rehabilitacji. W planach jest także budowa profesjonalnej lecznicy dla zwierząt oraz spalarni, która w sposób profesjonalny zajęła by się utylizacją zwłok zwierzęcych.

Ile interwencji miesięcznie wykonuje Straż dla zwierząt ?

Średnio jest to około sześćdziesięciu interwencji w miesiącu a więc dwie dziennie.
 
Czy były jakieś interwencje związane z terrarystyką ?

Tego typu interwencje mają miejsce przede wszystkim w sklepach zoologicznych, na przykład ostatnio ludzie odwiedzający jeden ze sklepów sieci Kakadu skarżyli się na fatalne warunki utrzymania jednego ze zwierząt. W czasie interwencji patrol stwierdził, że wyrośnięty, półtorametrowy legwan zielony przebywa w skandalicznie małym terrarium ekspozycyjnym.

Jak zakończyła się ta sprawa ?

Po naszej interwencji i pouczeniu właścicieli sklepu zwierzę zostało przeniesione na zaplecze i przebywa w lepszych warunkach a obecnie jest dla niego budowane obszerne terrarium ekspozycyjne. W ostatnich latach sklepy zoologiczne zmieniają się coraz bardziej na plus i staja się w pełni profesjonalne. Jednym z przykładów takiego wzorcowego sklepu jest sklep Szrek w Warszawie, który otrzymał nasz certyfikat.

Kto może ubiegać się o taki certyfikat ?

Każdy sklep zoologiczny po przeprowadzonej przez nas kontroli. Jeżeli nie stwierdzimy uchybień w zakresie warunków utrzymania zwierząt, zwierzęta są zdrowe i pochodzą z legalnego źródła a zwierzęta podlegające CITES posiadają stosowne dokumenty możemy wydać certyfikat. Zwracamy także uwagę na karmę dla zwierząt, szczególnie datę ważności karm sprzedawanych w sklepach.  

Jako jednostka mundurowa jakie macie uprawnienia ?

Mundur spełnia przede wszystkim dwie bardzo istotne role. Po pierwsze, praca ze zwierzętami jest często brudna i niebezpieczna. Warto pamiętać że strażnicy niekiedy muszą przechodzić przez różnego rodzaju przeszkody terenowe, począwszy od dziur w płocie, poprzez piwnice aż po bagna (jedna z ostatnich interwencji dotyczyła ratowania psa porzuconego na bagnie – przyp. redakcja) i różnego rodzaju rudery. W czasie pracy ubranie jest narażone zarówno na rozerwanie jak i znaczne zabrudzenie.  Mundur jest więc wygodnym i wytrzymałym ubraniem roboczym. Ponadto mundur budzi szacunek i sprawia, ze ludzie chętniej z nami rozmawiają i poważnie nas traktują. Pracując w TOZ jako inspektor, chodziłem na interwencje po cywilnemu – niejednokrotnie więc byłem obrzucany obelgami czy wręcz wyrzucany z kontrolowanych obiektów. Obecnie pracując w mundurze  ja ani moi podwładni nie spotkaliśmy się jeszcze z tego typu sytuacjami. Osoby łamiące prawo którym udzielaliśmy upomnienia, czy w skrajnych wypadkach nawet odbieraliśmy zwierzęta starają się zachowywać poprawnie i w dyskusjach nie padają inwektywy pod naszym adresem.

Jako Straż dla Zwierząt możecie zabrać zwierzę przetrzymywane w złych warunkach ?

Na podstawie artykułu 7, ustęp 3 ustawy z dnia 21 sierpnia 1997 roku o ochronie zwierząt: „ W przypadkach nie cierpiących zwłoki, gdy dalsze pozostawanie zwierzęcia u dotychczasowego właściciela lub opiekuna zagraża jego życiu, policjant, a także upoważniony przedstawiciel organizacji społecznej, której statutowym celem działania jest ochrona zwierząt, może odebrać mu zwierzę” – jako uprawniona organizacja społeczna mamy takie uprawnienia. O fakcie odebrania zwierzęcia niezwłocznie zawiadamiamy wójta, burmistrza lub prezydenta miasta i składamy wniosek o wydanie takiej decyzji. Następnie sprawa trafia do sądu który decyduje o dalszym losie zwierzęcia. Podczas procesu możemy występować jako oskarżyciel posiłkowy. Do wydania prawomocnego wyroku zwierzęta są utrzymywane na koszt administracji terenowej właściwej dla danego terenu, natomiast administracją ściąga pieniądze na ten cel z właściciela zwierząt , któremu je odebrano.

Gdzie trafiają zwierzęta odebrane właścicielowi ?

Zwierzęta odebrane w czasie interwencji z reguły trafiają do nas. Sporadycznie, w przypadku zwierząt bardzo chorych lub nie rokujących szans na adopcję trafiają one do schroniska. Znając jednak ciężki los zwierząt w schroniskach staramy się takich sytuacji unikać. W przyszłości o ile uda się wybudować Eden dla zwierząt takie zwierzęta tam znajdą spokojny dom.

   
Musicie więc dysponować odpowiednim zapleczem ?

Tak mamy zaplecze, w tej chwili trwają tu prace wykończeniowe i są budowane odpowiednie boksy dla psów, kotów, powstaje także gabinet weterynaryjny. Staramy się minimalizować stres zwierząt jakie do nas trafiają, stad też prężnie działa nasz program adopcyjny. Od początku naszej działalności takich adopcji było już 68 (wrzesień 2006).

Jak w praktyce wygląda taka adopcja ?

Przede wszystkim jest spisywana odpowiednia umowa. Jeden z zapisów stanowi że zawsze możemy skontrolować warunki w jakich przebywa adoptowane zwierzę i staramy się to czynić. W przypadku stwierdzenia złych warunków możemy natychmiast odebrać takie zwierzę nowemu właścicielowi. Staramy się więc , by nowy dom dla zwierząt był dla nich maksymalnie przyjazny. Adopcja odbywa się na zasadzie dobrowolnej darowizny w dowolnej wysokości, przy czym nie sprzedajemy zwierząt. Warto pamiętać, ze każda darowizna wpłacona na nasze konto jest przeznaczona na ratowanie zwierząt.

Jak można zostać strażnikiem ?

Mamy wysokie wymagania, w pierwszej kolejności szukamy specjalistów, dlatego tak jak już wspominałem trafiają do nas studenci weterynarii, zootechniki, ochrony środowiska oraz technicy weterynarii. Ludzie ci mają przygotowanie specjalistyczne i po odpowiednim przeszkoleniu potrafią doskonale wypełniać swoje obowiązki. Nie zamykamy się jednak na nikogo, jeżeli ktoś bardzo chce pomagać zwierzętom i jest gotowy na ciężką pracę – może przejść odpowiednie przeszkolenie. Naszą działalność chcemy opierać o profesjonalizmie stąd też unikamy wszelkich „nawiedzonych krzykaczy” którzy dla pozornego dobra zwierząt wszczynają zwykłe awantury. Klasycznym przykładem jest tu problem zamykania okienek do piwnic co często uniemożliwia życie wolnobytującym kotom. Zarówno ustawa o ochronie zwierząt jak i przepisy regulujące prawo własności nie nakazują administratorom budynków zamieszczenia pomieszczeń dla takich zwierząt. Stad też zamykanie lub nie okienek od piwnic zależy tylko i wyłącznie do dobrej woli danego administratora. Dzięki kulturalnej rozmowie i wyjaśnieniu istoty problemu często w serdecznej atmosferze udało nam się rozwiązywać tego typu problemy z korzyścią dla zwierząt i okienka pozostawały otwarte. Organizacje które posługiwały się głownie krzykiem a w pierwszych słowach wyzywały administratora zazwyczaj uzyskiwały efekt odwrotny od zamierzonego… Jak wspominałem wymagam dużo od innych ale jeszcze więcej od siebie.

Co wchodzi w zakres szkolenia strażnika ?

Przede wszystkich ustawa o ochronie zwierząt, nasz regulamin, kryteria profesjonalizmu, profesjonalne przeprowadzanie interwencji, i dobrostan zwierząt. Staramy się być w maksymalnym stopniu profesjonalistami, a naszą pracę traktujemy poważnie dlatego też uważamy, że organizacje chcące pomagać zwierzętom a nie posiadające odpowiedniego sprzętu nie maja racji bytu.

Co Pan rozumie jako podstawowy sprzęt ?

Mam tu na myśli podstawowy sprzęt konieczny przy interwencjach jeżeli chce w sposób bezpieczny pomóc zwierzęciu, nie naradzając jednocześnie zdrowia swojego czy innych strażników. Proszę sobie wyobrazić sytuację, kiedy jesteśmy wezwani do agresywnego psa który pogryzł dziecko. Pies musi zostać odebrany właścicielowi i skierowany na kwarantannę, gdzie przez okres 15 dni jest obserwowany przez lekarza weterynarii. Wiadomo że do takiego zwierzęcia z gołymi rekami nie da się podejść. Dlatego też w naszej pracy poskrom to podstawa, przy czym musi być on dobrej jakości. Po drugie konieczna jest klatka do przewiezienia zwierzęcia. Wyposażenie uzupełniają poskramiacze na agresywne, zdziczałe koty które mogą boleśnie podrapać oraz grube skórzane rękawice, sięgające daleko za łokcie. Przy niektórych interwencjach przydają się wodery. Obecnie szukamy sponsora i gromadzimy gotówkę na zakup specjalnego kombinezonu chroniącego przed pokąsaniem. W takim „ubraniu” strażnik może całkowicie bezpiecznie wejść miedzy stado zdziczałych psów. Kombinezon odpowiedniej klasy to koszt prawie 5 tysięcy złotych, jednak jest on konieczny by zapewnić odpowiednie bezpieczeństwo naszej pracy. W przypadku niektórych groźnych ras o znacznej sile nacisku szczek, stare kombinezony oparte na waciakach nie sprawdzają się i nie chronią w dostatecznym stopniu.

Czy były jakieś interwencje typowo terrarystyczne, jak wygląda wasze zaopatrzenie w specjalistyczny sprzęt herpetologiczny (haki, chwytaki) ?

Typowo terrarystyczne interwencje były do tej pory dwie. Jedna dotyczyła żółwia, którego właścicielka chciała się pozbyć. Druga dotyczyła zgłoszenia od spanikowanych właścicieli działki, że na ich posesji, pod psią budą przebywa nieokreślony wąż. Po przybyciu na miejsce patrol stwierdził, że powodem paniki był całkowicie nieszkodliwy zaskroniec. Strażnicy schwytali węża i umieścili go w worku a następnie po przewiezieniu w bardziej odludne tereny wypuścili na wolność. Jeżeli chodzi o drastyczne interwencje terrarystyczne, dotyczące jadowitych zwierząt to takich jeszcze nie było. Obecnie jesteśmy na etapie rozpoznawania zapotrzebowania na sprzęt potrzebny do odłowu takich zwierząt oraz kompletowaniu go. W planach Edenu, o którym już wspominałem jest także budowa odpowiedniego zaplecza dla potrzeb terrarystyki.

Z kim stale współpracujecie ?

Konsultujemy się ze specjalistami o dużym doświadczeniu, jeżeli chodzi o weterynarzy w naszym zarządzie pracuje specjalista o wieloletnim doświadczeniu. Jeżeli chodzi o leczenie zwierząt dzikich to miasto ma podpisane umowy z niektórymi klinikami i gdy zachodzi potrzeba taki „pacjent” trafia do specjalistów a za jego leczenie płaci miasto. W przyszłości chcemy mieć odpowiedni zespól własnych lekarzy weterynarii. Stale współpracujemy z policją i strażą miejską i współpraca ta układa się doskonale, obie służby bardzo chętnie nam pomagają. W najbliższym czasie chcemy wystąpić do MSWiA z wnioskiem o przyznanie nam uprawnień na wydawanie mandatów w zakresie naszej pracy. O  ile ministerstwo przychyli się do naszego wniosku, byłaby to kolejne źródło finansowania naszej działalności.

Podobno TOZ nieprzychylnie patrzy na Waszą działalność?

Stanowimy dla nich konkurencję, zwłaszcza, że prężnie się rozwijamy. Jako stowarzyszenie skierowaliśmy do nich pismo z deklaracją współpracy, jednak pozostaje ono bez odpowiedzi. Kiedyś sam zajmowałem wysokie funkcje w TOZ, byłem miedzy innymi Starszym Inspektorem Terenowym a moja praca została uhonorowana dyplomem za wzorowe wypełnianie obowiązków. Głośna akcja w Otwocku, kiedy to odebraliśmy 51 psów szkolonych do walk postawiła przysłowiową kropkę nad i. W czasie akcji trwającej bez przerwy 28 godzin  (od 16 do 21 dnia następnego) byłem zdany tylko na siebie a TOZ nie udzielił mi właściwie żadnej pomocy, Nie miałem ani sprzętu do łapania agresywnych zwierząt ani klatek ani ludzi do pomocy. Jedynie dzięki wydatnej pomocy straży miejskiej, która udostępniła zarówno sprzęt jak i ludzi akcja zakończyła się sukcesem i psy odebrane bestialskim właścicielom dotarły bezpiecznie do różnych schronisk. Dla mnie postawa organizacji o ponad 140 letniej historii, która nie ma nawet podstawowego sprzętu była nie do przyjęcia. Stąd też po tym incydencie złożyłem rezygnację a następnie postanowiłem stworzyć w pełni profesjonalną organizację. Do dziś niektóre osoby z TOZ kierując się osobistymi animozjami wysuwają zarówno pod moim adresem jak i pod adresem straży różne przykre oskarżenia. TOZ rozpowszechnia między innymi opowieść o moim rzekomym dyscyplinarnym zwolnieniu z funkcji inspektora. Prawda jest taka że sam złożyłem rezygnację co więcej kilka dni wcześniej otrzymałem dyplom za wzorowe wypełnianie obowiązków. Obecnie my prężnie się rozwijamy, natomiast okręg TOZ w Warszawie został rozwiązany i istnieje tylko oddział. To że niektóre oddziały TOZ  rozwiązują się  a następnie chcą się do nas przyłączyć tez chyba o czymś świadczy. Mimo braku funduszy staramy się działać w pełni profesjonalnie i jak widać ludzie to doceniają.

Jak wam można pomóc ?

Najprościej przez wpłaty na nasze konto, każde pieniądze jakie do nas trafiają są przeznaczone na ratowanie zwierząt i na zakup specjalistycznego sprzętu. Obecnie każdy strażnik łącznie z pracownikami biura jest wolontariuszem. Zachęcamy także do udzielenia nam pomocy materialnej i przekazywania nam specjalistycznego sprzętu lub też sponsorowania jego zakupu. Chętnie przyjmiemy różnego rodzaju pomoc: przy kampanii informacyjnej, nawiązywaniu kontaktów z placówkami edukacyjnymi i organizacjami pozarządowymi o podobnym profilu działania oraz z organizacjami międzynarodowymi, także przy szukaniu funduszy i tworzeniu biblioteki.

Straż dla Zwierząt w Polsce
Bank Zachodni WBK S.A.; 17 o/Warszawa
68 1090 1753 0000 0001 0806 5211
Strona internetowa: tutaj

Okręg w Warszawie (tel. 022 353 50 60)
Okręg w Łodzi (tel. 0698 233 229)
Okręg we Wrocławiu (tel. 0605 782 214)
Okręg w Lublinie (tel. 0512 085 286)
Okręg w Wałbrzychu (tel. 0787 546 871)

Wywiad dla Draco Magazynu opublikowany w numerze 3/2006, szczegóły: tutaj

Źródło:dracomagazyn.pl

4.9/5 - (7 votes)
Post Banner
Subscribe
Powiadom o
14 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Przekręt na przekręcie.

Co jeśli widzimy, że w sklepach zoologicznych zwierzęta mają złe warunki? Też można zadzwonić by zabrano stamtąd zwierzęta?

Sprzedaż na targowisku w Słubicach kwitnie jak nigdy wcześniej chyba mają układ z Policją ze Słubic.Zwierzęta są sprzedawane w koszykach przy ulicy sportowej 1a obok postoju taxi w każdą pogodę nawet przy temperaturach minusowych nie są to zwykli sprzedawcy którzy mają swoje szczeniaki i chcą po prostu sobie dorobić są to zawsze te same cztery osoby które mają w koszykach około 30 psów rasowych oczywiście bez dokumentów proceder trwa już od kilku lat ale teraz to już wygląda to tragicznie tym bardziej że mamy ustawę o zgłaszaniu hodowli a oni hodują każdą rasę psa wraz z bydłem hodowlanym psy traktują tak samo jak świnie trzymają w oborach itd masakra a do tego mają świetny nie opodatkowany zarobek na tym procederze .

https://www.toz.pl/ Inspekcja Weterynaryjna.

A co w takiej sprawie robicie jak ktoś zgłasza, że kotka, który zaginął dwa miesiące temu raptem zgłasza ponownie o interwencje, że ktoś widział tego kota tylko boi się i siedzi wystraszona w krzakach strasznie schudła..?

Szanowni Państwo,
w dniu 19 maja 2013 r. w Krakowie w pobliżu adresu ul. Zakliki z Mydlnik 16 ujawniliśmy 2 owczarki niemieckie (lub mieszańce) tragicznie wychudzone i chore (owrzodzenia na skórze, b. duże problemy z chodzeniem). Psy wykorzystywane są do pilnowania obiektów prawdopodobnie firmy Economy Park. Jeden z nich przebywa w niewielkiej, bardzo nasłonecznionej klatce, drugi natomiast w zamkniętym obiekcie typu mały parking. Jednego z psów udało sie nakarmić i napoić – był bardzo głodny i spragniony, do drugiego niestety nie było dostępu. Zwierzęta są wycieńczone i pozbawione elementarnej opieki medycznej. Proszę o interwencję lub wskazanie podmiotu, który mógłby sie tym zająć. Dokładna lokalizacja: ulicą Zakliki z Mydlnik należy kierować się w stronę Rudawy. Przy numerze 16 (Economy Park) należy skręcić w prawo. Ok. 200 m od zakrętu, za małą stacją benzynową po lewej stronie znajduje sie klatka z jednym psem, po prawej stronie natomiast parking z drugim psem.

Witam
ostatnio Prosilam o pomoc w sparawie zdychającego psa niestety pan prezes ładnie mówi i prosi o pieniadze w praktyce wyglada to zupelnie inaczej. szkoda bo wydawał się człowiekim z powołania a nie chciwym na kase

Czekam już ponad 8 miesięcy na interwencję w sprawie poprawienia fatalnych warunków dużego psa, który jest zamknięty w małym kojcu bez cienia, wody oraz możliwości normalnego poruszania się. Moje telefony są przyjmowane i na tym się kończy. Były także wysyłane e-maile. Gmina Halinów.

To jaki sens jest powiadamiac o psim losie?

Od kad ogladam Brytujska straz dla zwierzat postanowilam stanac na głowie zeby pomagac tym biednym istota… Moim zdaniem powinniscie wystawiac takie kary pieniezne jak w Wielkiej Brytani was by było stac na pomoc dla zwierzat i na wasze wypłaty a ludzia odechcialo by sie znecania nad zwierzetami…

POPIERAM

od małego chciałem pracowac i pomagac zwierzetom ja tez tak chce jak wy :-)))))))))))

Witam. Niesamowicie miłym zaskoczeniem był dla mnie artykuł o powstałej w Polsce straży dla zwierząt. Od dzieciństwa moją pasją jest pomaganie zwierzakom a od wielu juz lat marzeniem niestety jeszcze nie spełnionym założenie właśnie podobnej działalności. Wcześniej myślałam, że to tylko efekt bzika na punkcie pierzastych i futrzastych potem tłumaczyłam sobie że za dużo oglądam Animal planet. I proszę nie jestem sama. Ktoś miał więcej możliwości i już ma szansę pokazać innym że walka o prawa zwierząt oraz o pomoc im niesioną ma sens i dodaje wiele wspaniałych chwil do codzienności. Niestety moja walka o te niechciane lub dzikie w potrzebie to tylko kilka zwierzaków rocznie, czasem ciut więcej. A może to nie tylko kilka tylko aż kilka? Nie wiem. Nie zawsze się udaje ale to co zwieńczone sukcesem daje wiarę że to co robie ma sens. Pamiętam sytuację kiedy to policjant odmówił(delikatnie to określając) pomocy potrąconemu psiakowi, to było tak beznadziejne i przykre.
Podziwiam wytrwalość i gratuluję tego co udało się Wam osiągnąć. Wokół mnie jest kilka osób które mogłabym zaangażować w podobną działalność ale niestety nie umiemy zacząć. Gdzie szukać wsparcia i pomocy finansowej do założenia ośrodka bo to jest najtrudniejsze i gdzie szukać pomocy prawnej jak i pozostałego wsparcia potrzebnego do ruszenia z miejsca by z marzenia powstała rzeczywistość.
Dlatego z całego zakochanego w zwierzęcym świecie serca dziękuję za to że jesteście. Daliście mi wiare w dobrych ludzi i wiarę że może jednak kiedyś i mnie się uda.
Pozdrawiam
Ewa

DZIEKUJE, ze jestescie !!!!!!!!