380 km na jednym ładowaniu? To możliwe
Wyobraźmy sobie elektryczny samochód pokonujący trasę między Warszawą a Gdynią na jednym ładowaniu. Dziś pozostaje to jeszcze w sferze wyobraźni, ale wkrótce może się to zmienić. Dzięki nowemu akumulatorowi wykorzystującemu wodę, zasięg pojazdów elektrycznych będzie mógł przekroczyć 380 kilometrów.
Naukowcy z GE Global Research i Lawrence Berkeley National Laboratory pracują nad nowym typem akumulatora wykorzystującego wodę, który umożliwiłby pokonanie takiego, a nawet dłuższego dystansu.
„Nowe akumulatory byłyby o 75 procent tańsze niż te oferowane obecnie na rynku i mogłyby zwielokrotnić zasięg dostępnych obecnie samochodów elektrycznych” – powiedział Grigorii Soloveichik, szef projektu realizowanego przez Global Research Center (GRC) i dyrektor Energy Frontier Research Center. „Departament chce stworzenia akumulatora, który pozwoli samochodowi przejechać 240 mil (386 km)” – mówi Soloveichik. „Myślę, że jesteśmy w stanie osiągnąć jeszcze lepszy wynik”.
Czy będzie różnił się ten akumulatory od litowo-jonowej wersji? Nowa technologia wykorzystywać będzie roztwory wodne chemikaliów nieorganicznych, które potrafią zapewnić wysoką gęstość energii dzięki przekazywaniu więcej niż jednego elektronu naraz. Nazwali ten układ akumulatorem „przepływowym” („flow” battery), gdyż rozładowywanie i ładowanie odbywa się w ogniwach elektrochemicznych znajdujących się w osobnym miejscu niż układy magazynujące energię, co czyni ich użytkowanie bezpieczniejszym. „Widzimy możliwość zastosowania akumulatora przepływowego w transporcie i w masowym magazynowaniu energii” – powiedział Soloveichik. „Mówiąc najprościej, dla sektora pojazdów elektrycznych będzie to zupełnie nowa technologia.”
Dla porównania, Nissan Leaf z 2013 roku ma według EPA (Environmental Protection Agency) zasięg rzędu 75 mil (121 km).
Luksusowy Model S wyprodukowany w tym samym roku przez Tesla Motors może przejechać 265 mil (426 km) na pojedynczym ładowaniu. Obydwa korzystają z akumulatorów jonowo-litowych.




