FRANKFURT MOTOR SHOW 2011. Targi motoryzacyjne we Frankfurcie
Ekologia.pl Styl życia Motoryzacja Frankfurt Motor Show 2011 – podsumowanie ekologicznych nowości

Frankfurt Motor Show 2011 – podsumowanie ekologicznych nowości

Opel RAK e Concept – samochód waży zaledwie 380 kg
Opel RAK e Concept – samochód waży zaledwie 380 kg

Ekologiczne auta wchodzą w nowy etap rozwoju. Światowi producenci podążają w nieznanym dotąd kierunku, czego efekty już niebawem będzie można zobaczyć na ulicach. Zaprezentowane na 64. Salonie Samochodowym we Frankfurcie auta to początek nowej ery ekologicznej motoryzacji. Rewolucję w imię ochrony środowiska czas zacząć.

Ekologia na dobre zadomowiła się w świecie motoryzacji i wszystko wskazuje na to, że najbliższe lata tego nie zmienią. Wręcz przeciwnie. Na wystawach samochodowych prezentowane są coraz to nowe pomysły na ochronę środowiska. Właśnie 64. Salon Samochodowy we Frankfurcie pokazał, że ekologia już dziś jest wyraźnie zaakcentowana w motoryzacji, ale prawdziwy przełom czeka nas w przyszłości. Ochrona środowiska nie jest już domeną największych japońskich producentów, ale zajmuje czołowe miejsce również wśród europejskiej konkurencji. Najlepszym dowodem na potwierdzenie tej tezy są zaprezentowane w Niemczech pojazdy koncepcyjne.

Bardzo istotne jest to, że producenci samochodów nie kończą prac nad ekologicznymi autami na etapie prototypów. Wiele z zaprezentowanych we Frankfurcie pojazdów będzie miała swe premiery już niebawem. Przykładem tego typu samochodów może być Audi A8 z napędem hybrydowym. Flagową limuzynę niemieckiego producenta wyposażono  w znany 2-litrowy silnik TFSI o mocy 211 KM i maksymalnym momencie obrotowym o wartości  350 Nm.  Jednostkę wspiera elektryczny, 54-konny  motor, który dostarcza dodatkowych 210 Nm. A8 Hybrid przyspiesza do „setki” w 7,7 sekundy, a przy tym zużywa zaledwie 6,4 litra benzyny na 100 km. Emisja dwutlenku węgla wynosi 148 g/km. Aż nie chce się wierzyć, że podane wyżej wartości mogą dotyczyć flagowej, niemieckiej limuzyny.

We Frankfurcie zaprezentowano również Smarta Fortwo z silnikiem elektrycznym o mocy 27 KM. To bardzo skromny wynik, ale ten dwuosobowy samochód powstał z myślą o podróżach po zakorkowanym mieście, dlatego przyspieszenie od 0 do 60 km/h w 6,5 sekundy nie powinno wydawać się niewystarczające. Obok Fortwo stanął jego następca w wersji koncepcyjnej o nazwie Forvision. Autko również napędza silnik elektryczny, a na jego dachu umieszczono panel słoneczny, który doładowuje niewielki akumulator. Podczas budowy samochodu wykorzystano nowoczesne materiały, które charakteryzuje wysoka wytrzymałość na uszkodzenia mechaniczne oraz niewielka waga. To właśnie ten drugi czynnik jest kluczowym elementem samochodów napędzanych prądem, bo im lżejsze auto, tym mniejsze zapotrzebowanie na moc, a co za tym idzie również energię.

Rewolucję czas zacząć

64. Salon Samochodowy we Frankfurcie stał się miejscem premier samochodów, które pod wielkim znakiem zapytania stawiają przyszłość motoryzacji. Są one wynikiem nowatorskiego podejścia do kwestii bolączek dzisiejszego świata, czyli rosnących cen benzyny, coraz bardziej zanieczyszczonego powietrza oraz ciągnących się w nieskończoność miejskich korków. Pierwszym z takich aut jest Volkswagen Nils Concept. Przedstawiciele marki  twierdzą, że wygląda on, jakby przybył do nas z lat 30. XXI wieku. I trudno się z nimi nie zgodzić, bo jednoosobowe autko przypomina bardziej futurystyczny pojazd kosmiczny, niż mający poruszać się po drogach publicznych samochód. Nils waży zaledwie 460 kg, a do jego napędu posłużył 20-konny silnik elektryczny, który wyposażono w krótkotrwałe doładowanie podnoszące moc  do 33,5 KM. W jego przypadku ważniejszy od mocy jest maksymalny moment obrotowy, który dostępny jest już od chwili włączenia silnika i wynosi 130 Nm. Nils osiąga „setkę” w niecałe 11 sekund i rozpędza się do 130 km/h. Elektryczny Volkswagen na maksymalnie naładowanej baterii przejedzie do 65 km. To wręcz idealne autko do podróżowania po mieście, które przyszłość ekologicznej motoryzacji  rysuje w kolorowych barwach. I w „malowaniu” szarego świata nie jest osamotnione, bo na stoisku Opla również pokazano coś, co może mieć ogromny wkład w ekologiczną rewolucję.

To elektryczny samochód o nazwie RAK e Concept. W kabinie auta zmieszczą się maksymalnie dwie osoby (jedna za drugą). To chyba najważniejsza ekologiczna premiera tegorocznej wystawy we Frankfurcie. Przedstawiciele marki mówią otwarcie, że RAK e Concept ma potencjał produkcyjny, a jego cena ma być na tyle niska, żeby „każdy mógł sobie na niego pozwolić”. Nie wiadomo, co to dokładnie oznacza, ale takie słowa napawają optymizmem. Inżynierowie Opla również wzięli sobie do serca zasadę, że najważniejszą rzeczą w samochodzie elektrycznym jest odpowiedni stosunek masy do mocy. Dzięki zastosowaniu lekkich materiałów kompozytowych udało się obniżyć i wagę, i koszty produkcji. Samochód waży zaledwie 380 kg. Silnik rozwija ciągłą moc o wartości 14 KM, ale jej maksymalna wartość wynosi aż 49 KM. Nie to jest jednak najważniejsze. RAK e Concept to podobnie, jak Volkswagen Nils samochód przeznaczony do podróżowania po mieście, ale 100-kilometrowy zasięg pozwoli również na wycieczkę poza jego granice. 5 kWh bateria ładuje się w trzy godziny, a całkowity koszt takiego „tankowania” to równowartość 1 euro. Przedstawiciele Opla podkreślają jednak, że eksploatacja samochodu może prawie nic nie kosztować, jeśli na dachu garażu zamontuje się 500-watowy panel słoneczny o powierzchni 5 m2, który może spełniać funkcję domowej stacji doładowującej. To naprawdę nowatorski projekt. Jeśli zapowiedzi producenta odnajdą odzwierciedlenie w rzeczywistości, to już wkrótce RAK e Concept może stać się częstym widokiem na ulicach wielkich miast.

Audi również uległo nowemu trendowi i przedstawiło własną interpretację miejskiego autka o „czystym” napędzie. Urban Concept jest dwuosobowym samochodem, do którego napędu posłużył 20-konny silnik o maksymalnym momencie obrotowym o wartości 47 Nm, które przekazywane są na tylną oś za pośrednictwem jednostopniowej przekładni. We Frankfurcie zaprezentowano dwie wersje modelu, – z dachem oraz bez – ale nie to jest w tym aucie naprawdę przełomowe. Prawdziwą rewolucją jest czas ładowania baterii. Na stacji doładowującej zajmie to jedynie 20 minut, a w domowym gniazdku potrzeba na to tylko godziny. To prawdziwy przełom, a Audi zapowiada, że rozpoczęło już prace nad bezprzewodowym systemem ładowania. Zasięg auta wynosi 73 km, a przyspieszenie do „setki” trwa 16,9 sekundy. I na tym przyspieszenie się kończy, bo prędkość maksymalna została ograniczona właśnie do tej wartości.

BMW to kolejna niemiecka marka, która prężyła swe ekologiczne muskuły we Frankfurcie. Na stoisku bawarskiego producenta stanęli przedstawiciele nowej marki-córki o nazwie „i”. I3 oraz i8 to pierwsze modele w gamie modelowej ekologicznego oddziału BMW. Większe i8 to czteroosobowe coupe wyzwalające ogromne emocje już samym swoim wyglądem. Puls wzrasta coraz bardziej z każdą kolejną informacją, która zawarta jest w specyfikacji tego auta. Wyposażone w napęd hybrydowy i8 dysponuje mocą 349 KM i maksymalnym momentem obrotowym o wartości 550 Nm. Sprint do „setki” trwa jedynie 4,6 sekundy, a prędkość maksymalna została ograniczona elektronicznie do 250 km/h. Takich osiągów nie powstydziłyby się samochody sportowe z najwyższej półki, ale i8 nie pozostawia im najmniejszych szans pod względem oszczędności. Samochód co każde 100 km każe nalać do swojego baku jedynie 2,7 litra paliwa. I3 nie potrzebuje go wcale, bo do jego napędu posłużył silnik elektryczny o mocy aż 170 KM, który generuje 250 Nm maksymalnego momentu obrotowego. To pozwala osiągać „setkę” w 8 sekund i rozpędzać się do 150 km/h (ograniczenie elektroniczne). Pełne naładowanie baterii w zwykłym gniazdku zajmuje 6  godzin, ale 80-procentowy poziom naładowania można osiągnąć już po godzinie. BMW zapowiedziało, że produkcyjna wersja i3 będzie dostępna z szeroką gamą małych silników spalinowych, które będą zasilały generator doładowujący akumulator w silniku elektrycznym. To pozwoli na osiągnięcie bardzo dużego zasięgu auta przy niewielkim zużyciu paliwa.

Nie samym prądem motoryzacja żyje

We Frankfurcie nie zabrakło również supersportowych samochodów napędzanych prądem. Najważniejszym z nich jest chorwacki Rimac Concept One, który wyposażono w cztery silniki elektryczne (każdy odpowiedzialny za napędzanie jednego koła) o łącznej mocy 1088 KM. Kosmiczny wręcz maksymalny moment obrotowy wynosi  3800 Nm i pozwala rozpędzać chorwackie auto do 305 km/h i osiągać „setkę” w 2,8 sekundy. Choć Chorwaci jeszcze nie udowodnili światu, że te wartości są prawdziwe, to na deser dodają, że zasięg Concept One wynosi 600 km. Pierwsze dostawy planowane są na 2013 rok. Wtedy okaże się ile z tego, co mówi producent jest prawdą.

Mercedes poszedł jednak o krok dalej. Z okazji 125 lat swego istnienia na rynku przygotował samochód o nazwie F-125! Concept. Do jego napędu wykorzystywane są cztery silniki elektryczne, które czerpią energię z baterii litowo-siarkowej. Ta zaś pobiera ją z ogniw wodorowych. Ten innowacyjny napęd pozwala na przejechanie aż tysiąca kilometrów bez konieczności zatrzymywania się, a do atmosfery nie przedostaną się w tym czasie żadne szkodliwe substancje. Tak przyszłość motoryzacji widzi Mercedes.
64. Salon Samochodowy we Frankfurcie pokazał, że przyszłość ekologicznej motoryzacji jest pełna niespodzianek. Nie znamy ścieżki, którą podążą producenci, a niemiecka wystawa pokazała, że ich pomysły nie ograniczają się wyłącznie do zastępowania jednostek spalinowych silnikami elektrycznymi, lecz są bardzo zróżnicowane. Pewne jest, że mające na uwadze ochronę środowiska samochody nie są nudne, powolne i niepraktyczne. Zaprezentowane we Frankfurcie projekty pokazują, że samochody ekologiczne mają wszystko to, co oferują dziś auta o konwencjonalnym napędzie, ale mają nad nimi jedną zasadniczą przewagę – dbają o czystość powietrza, które wdychamy.

Piotr Kozłowski


4.7/5 - (14 votes)
Post Banner Post Banner
Subscribe
Powiadom o
1 Komentarz
Inline Feedbacks
View all comments

Póki co, zapewne większość projektów pozostanie w fazie projektów chociaż, to Audi nieźle rokuje.