Samochody pojadą na krowi mocz
Ekologia.pl Styl życia Eko technologie Samochody pojadą na krowi mocz

Samochody pojadą na krowi mocz

Fot. sxc.hu
Fot. sxc.hu

W ciągu pół roku ma być gotowa nowa technologia zasilania samochodów ogniwami paliwowymi działającymi na wodór. Jak twierdzą naukowcy z uniwersytetu w Ohio – paliwo ma być tanie i bardzo wydajne. Wszystko dlatego, że wodór pozyskiwany będzie z… krowiego moczu.

Zdaniem pomysłodawców, uryna jest niezwykle bogata w wodór, którego pozyskanie wymaga niewielkich nakładów energii. Opracowane ogniwa paliwowe mogą z powodzeniem służyć do zasilania samochodów, ale równie dobrze dostarczać energię do domów i innych urządzeń.

Zdaniem profesora Gerardine Botte z Ohio University, mocz jednej krowy może dostarczyć energii w ilości wystarczającej do ogrzania wody w 19 domach.

Dzięki nowej technologii zasilania, auto będzie mogło przejechać 100 km na niecałych 3 litrach paliwa.

ekologia.pl
4.8/5 - (5 votes)
Post Banner
Subscribe
Powiadom o
1 Komentarz
Inline Feedbacks
View all comments

jestem pod wrażeniem.
w dobie kryzysu byłoby to ekonomiczne rozwiązanie problemów!
najlepiej wyszliby na tym mieszkańcy polskich wsi.
krowy nie byłyby przeznaczane na rzeź, a mleko stałoby sie mniej wartościowe od ich moczu. (świat sie kończy…)
nasuwa się tylko pytanie, ile kosztowałby samochód z zamontowaną instalacją na krowi mocz?
ekonomia tej idei jest więc sprawą dyskusyjną. samochody mogłyby być zdecydowanie droższe, lecz z drugiej strony tańsze w eksploatacji.
kolejnym wartym omówienia aspektem tej sprawy jest potencjalny odór, wydobywający się z rur spalinowych.
nie ukrywajmy… z moczu nie da się wydobyć czystego wodoru. mocznik i amoniak zostałyby bez dwóch zdań.
czy wprowadzając to rozwiązanie nie zagrozimy więc dobremu samopoczuciu i komfortowi życia mieszkańcom miast, aglomeracji, świata?!
nie wiem. nie wiem. wprowadzane zostają samochody na prąd, ładowane co jakiś czas, teraz te – na krowi mocz…
zdecydujmy się w końcu.

w niedalekiej przyszłości potomkowie obecnych obywateli nie będą wiedzieli czy krowę kiedyś się doiło, czy wychodziło się z nią na spacer aby zebrać to, co wydala układ wydalniczy owego ssaka.

pozdrawiam
Waldemar Pietrucha