Aktywiści Greenpeace zatrzymani przez policję
Aktywiści Greenpeace, którzy wspięli się w poniedziałek rano na chłodnię kominową elektrowni Turów od ponad doby przetrzymywani są w areszcie w Zgorzelcu. Większość z nich została już przesłuchana i sprawa zostanie skierowana do tzw. tryby przyśpieszonego – 24 godzinnego.
Zdaniem Greenpeace warunki w jakich przetrzymywani są aktywiści odbiegają dalece od standardów europejskich. „Policja mimo próśb do tej pory nie pozwoliła dostarczyć im podstawowych środków higieny, jak szczoteczki i pasty do zębów czy podpaski. Nie mają możliwości się umyć. Nie zapewniono im wody i tylko dzięki interwencji prawnika udało im się ją przekazać. Większość z nich to wegetarianie i weganie – policja w ramach zapewnienia im „odpowiednich posiłków” dostarcza jedynie chleb z dżemem i pasztetem sojowym. – czytamy w komunikacie prasowym organizacji.
–To rzecz nie do pomyślenia w innych europejskich krajach. To nie są brutalni chuligani lecz działający pokojowo aktywiści Greenpeace (…)Aktywiści Greenpeace nie spotykali się z takim traktowaniem nigdzie w Europie. Także w Czechach, na Węgrzech i na Słowacji, nie mówiąc już o Europie zachodniej– mówi Jacek Winiarski, rzecznik Greenpeace.
Zdaniem Krzysztofa Zaporowskiego z biura prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu zostały spełnione wszystkie ściśle określone warunki dotyczące osób zatrzymanych, więc oskarżenia rzecznika Greenpeace są bezpodstawne.
W poniedziałek 19 marca aktywiści Greenpeace z Polski, Węgier, Niemiec, Czech, Austrii i i Słowacji weszli na ponad 100 metrową chłodnię kominową elektrowni w Turowie, w woj. dolnośląskim, gdzie mieli rozwiesić ogromny transparent z hasłem „WĘGIEL + DREWNO TO NIE ZIELONA ENERGIA”. W ten sposób ekolodzy chcieli zwrócić uwagę na proceder współspalania drewna z węglem w konwencjonalnych elektrowniach. Według polskiego prawa metoda ta, zwana „współspalaniem biomasy”, jest uznawana za ekologiczny sposób produkowania energii i w związku z tym wspierana finansowo w ramach tzw. „zielonych certyfikatów”.
Ponad 11 godzinny protest zakończył się, gdy Ministerstwo Gospodarki poinformowało, że prowadzi działania mające na celu wyłączenie pełnowartościowego drewna z wykorzystania energetycznego.