Zakaz sprzedaży żywych zwierząt w sklepach
Władze San Francisco, rozważają wprowadzenie zakazu sprzedaży żywych zwierząt w sklepach – informuje „Rzeczpospolita”.
Zakaz ma więc objąć psy, koty, małe ptaki, gryzonie, gady, złote rybki, a nawet gubiki. Żywe zwierzęta – np. ryby, homary lub drób – będą mogły nadal być sprzedawane, ale tylko w przypadku, gdy będą przeznaczone do zjedzenia przez ludzi.
Początkowo proponowany zakaz miał obejmować tylko psy i koty. Jak informuje „Rzeczpospolita” na wniosek ekologów w nowym projekcie rozszerzono go na wszystkie zwierzęta, które można kupić w sklepach zoologicznych.
Pomysłodawcy argumentują to tym, iż zwierzęta sprzedawane w sklepach hodowane są w nieludzkich warunkach. Zdaniem autorów projektu, zakaz ukróciłby traktowanie zwierząt jak żywy „towar”.
Hodowcy i właściciele sklepów zoologicznych określili najnowszą propozycję jako „głupia” i zaprzeczyli, jakoby ich działalność zachęcała do nieodpowiedzialnego postępowania ze zwierzętami.
Jak na razie projekt poparła miejska komisja ds. praw zwierząt. By zakaz wszedł w życie potrzebna jest zgoda władz San Francisco.
Władze San Francisco są znane ze swoich proekologicznych działań. Miasto jako pierwsze wprowadziło zakaz sprzedaży torebek foliowych w sklepach.
Mamy 2018 i nadal nic się nie zmieniło
https://www.wiadomosci24.pl/artykul/warunki_bytowe_zwierzat_w_sklepach_zoologicznych_348579.html Oto mój artykuł na ten temat. Jak najbardziej popieram zakaz traktowania zwierząt, jak towar, tj. zakaz handlu nimi w sklepach zoologicznych.
Według mnie pomysł ten jest przeciw zwierzętom – do sklepu zoologicznego każdy może wejść i ocenić warunki tam panujące, a w razie zastrzeżeń zgłosić to odpowiednim służbom. Zakaz handlu zwierzętami spowoduje wzrost tzw. szarej strefy, nielegalnej sprzedaży nad którą nie będzie już żadnej kontroli. Warunki w jakich obecnie są przemycane nielegalnie zwierzęta egzotyczne znane są chyba każdemu – chcecie aby taki los spotkał świnki morskie, chomiki i innych naszych małych towarzyszy ?!? Zastanówcie się jakie były skutki prohibicji w USA – efekt dokładnie odwrotny od zakładanego. Lepiej prowadzić dokładniejszy nadzór nad legalnie działającymi sklepami niż przyczyniać się do rozwoju „czarnego rynku”.
W Polsce też mogliby się nad zastanowić. Warunki w niektórym sklepach są tragiczne… Na pewno taki zakaz uchroniłby niejedną zwierzę przed trafieniem na śmietnik. A tak poza tym Redakcjo – GUPIKI, a nie gubiki;)