Dopłacamy miliardy do górnictwa, mimo rekordowo niskiego zużycia węgla
Ekologia.pl Wiadomości Dopłacamy miliardy do górnictwa, mimo rekordowo niskiego zużycia węgla

Dopłacamy miliardy do górnictwa, mimo rekordowo niskiego zużycia węgla

Zużycie węgla w Polsce spadło do najniższego poziomu od 75 lat – w 2025 roku może wynieść mniej niż 50 mln ton, w porównaniu z 164 mln ton w 1980 roku. Jednocześnie rośnie udział odnawialnych źródeł energii, który zbliża się do 30%. Mimo tych zmian, polskie górnictwo wciąż generuje ogromne koszty, które ponoszą podatnicy – informuje portal wysokienapiecie.pl.

FoToArtist_1

Fot. FoToArtist_1/envato
Spis treści

Rząd, na mocy umowy społecznej z 2021 roku, zobowiązał się do dotowania kopalń do 2049 roku. Oficjalnie środki przeznaczane są na likwidację zakładów, ale w rzeczywistości pieniądze te utrzymują nierentowne kopalnie, które bez wsparcia zamknęłyby się same. Dotacje do nierentownych kopalń w zeszłym roku wyniosły 7 mld zł, w 2025 roku koszt tych dopłat wzrośnie do 10-11 mld zł, co oznacza, że każda polska rodzina zapłaci za to około 600 zł.

Dotacje czysto teoretycznie, w dokumentach przesłanych do Brukseli, są określane jako „dotacje do likwidacji kopalń”, jednak to bez dotacji, kopalnie zlikwidowałyby się same. W rzeczywistości pieniądze podatników idą na utrzymanie kopalń pomimo, że znaczna część z nich nie jest już potrzebna, bo nie ma chętnych na odbiór węgla, zwłaszcza po tak wysokich cenach – mówi Bartłomiej Derski z portalu wysokienapiecie.pl.

Dotacje do kopalń zamiast innych potrzeb

Eksperci wskazują, że środki te mogłyby być wykorzystane bardziej efektywnie – na przykład na poprawę opieki zdrowotnej, zwiększenie wynagrodzeń nauczycieli czy inwestycje w odnawialne źródła energii. Tymczasem zatrudnienie w górnictwie niemal się nie zmienia, a wynagrodzenia stale rosną. W listopadzie 2024 roku średnia pensja w branży, uwzględniając barbórkę, przekroczyła 18 tys. zł brutto.

Dopłacamy do wydobycia węgla

Z danych GUS wynika, że górnictwo to jedna z najlepiej opłacanych branż w Polsce, źródło: wysokienapięcie.pl

Ekonomia i przyszłość energetyki

Ceny energii elektrycznej na warszawskiej giełdzie towarowej spadły do poziomu najniższego od wielu lat. W 2024 roku kontrakt na energię na obecny rok wyceniany był średnio po 450 zł/MWh, podczas gdy w 2023 analogiczny kontrakt kosztował 643 zł, a w 2022 przekraczał 1112 zł. Pomimo to, wciąż na tle Europy polski rynek energii elektrycznej należy do droższych. Najtańszymi okazały się kraje z bardzo wysokim udziałem źródeł bezemisyjnych (elektrowni odnawialnych i atomowych) – Skandynawia, Finlandia, Francja oraz Hiszpania i Portugalia. – Nasza analiza pokazała ciekawe wnioski – gdy zestawimy ceny energii elektrycznej oraz udział źródeł bezemisyjnych w produkcji tej energii w 2024 roku, zobaczymy silną korelację. Krótko mówiąc, im więcej energii bezemisyjnej produkowało w 2024 toku dane państwo, tym niższe ceny energii elektrycznej były na giełdzie – podsumowuje Bartłomiej Derski.

Czas na transformację

Aż 44% Polaków uważa, że transformacja energetyczna przebiega zbyt wolno, podczas gdy 17% sądzi, że zmiany następują zbyt szybko. Eksperci podkreślają, że szybsze inwestycje w odnawialne źródła energii i energetykę jądrową mogłyby przynieść Polsce nie tylko niższe rachunki za prąd, ale również większe bezpieczeństwo energetyczne i konkurencyjność gospodarki.

Nie tylko ze względu na ekologię, ale także na konkurencyjność polskiej gospodarki, inwestycje w bezemisyjną produkcję energii elektrycznej są dla Polski niezwykle ważnym wyzwaniem na najbliższe dwie-trzy dekady. Warto, aby rząd zrobił co może, aby je przyśpieszyć – przekonuje Derski.

5/5 - (7 votes)
Post Banner Post Banner
Subscribe
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments