Megafarmy zalewają Europę. Nowe dane ujawniają skalę przemysłowej hodowli zwierząt
Amerykański model intensywnej hodowli zwierząt coraz silniej zakorzenia się w Europie. Najnowsze dane pokazują, że na całym kontynencie działa już ponad 24 tysiące przemysłowych ferm hodowlanych. Wzrost ten budzi poważne obawy ekologów, lokalnych społeczności i części polityków, którzy ostrzegają: to nie tylko zagrożenie dla dobrostanu zwierząt, ale także dla środowiska i celów klimatycznych Europy.
Skala przemysłu: miliony zwierząt i tysiące ferm
Z danych zebranych przez organizację AGtivist oraz instytucje unijne i krajowe wynika, że w samej Wielkiej Brytanii funkcjonuje obecnie 1824 ferm przemysłowych trzody chlewnej i drobiu. W klasyfikacji państw z największą liczbą takich obiektów prowadzą Francja, Wielka Brytania, Niemcy, Włochy i Polska. Jeśli chodzi wyłącznie o hodowlę drobiu, Wielka Brytania ustępuje jedynie Francji – na Wyspach działa 1553 intensywnych ferm drobiarskich.
Tego typu jednostki hodowlane – nazywane „megafarmami” – definiuje się jako gospodarstwa, w których w jednym czasie przetrzymuje się co najmniej 40 000 sztuk drobiu, 2 000 tuczników lub 750 loch hodowlanych.
Giną małe gospodarstwa, rośnie zanieczyszczenie
Ekspansja ferm przemysłowych idzie w parze z szybkim spadkiem liczby małych gospodarstw rolnych. Różnice w dochodach i możliwościach inwestycyjnych między tymi dwoma modelami rolnictwa są coraz większe. Tymczasem kosztami tej transformacji coraz częściej obciążane jest środowisko.
W dolinach rzek Severn i Wye – uważanych za epicentrum intensywnej hodowli w Wielkiej Brytanii – na jednego mieszkańca przypada aż 79 kurczaków. Odchody drobiowe są głównym źródłem fosforanów, które zanieczyszczają rzeki, odbierając tlen organizmom wodnym i prowadząc do śmierci ryb oraz degradacji ekosystemów.
Tysiące naruszeń, niewiele konsekwencji
Z danych udostępnionych brytyjskiemu parlamentarzyście Terry’emu Jermy’emu wynika, że od 2015 roku intensywne fermy w Anglii naruszyły przepisy środowiskowe niemal 7000 razy. Chodzi m.in. o nieszczelne zbiorniki na gnojowicę, zanieczyszczanie obszarów chronionych czy poważne przypadki skażenia powietrza i gleby.
Jednak tylko nieliczne incydenty kończą się działaniami karnymi. Ponad połowa najpoważniejszych naruszeń kończy się co najwyżej ostrzeżeniem lub poradą. Zaledwie 1% przypadków skutkuje oficjalnym postępowaniem.
Norfolk – europejska stolica megafarm
Hrabstwo Norfolk w Wielkiej Brytanii zyskało przydomek “stolicy megafarm Europy”. Znajduje się tam 122 przemysłowych ferm, w których hoduje się w sumie ponad 25 milionów zwierząt. Jedna z planowanych inwestycji miała potencjał pomieścić niemal 900 tysięcy kurczaków i świń – została jednak zablokowana z uwagi na sprzeciw społeczności i lokalnych władz wobec zagrożeń dla środowiska.
Głos sprzeciwu
Terry Jermy komentuje:
„Te szokujące liczby i powaga wykroczeń pokazują, że amerykański model rolnictwa przemysłowego zagraża naszej ziemi, klimatycznym ambicjom i zrównoważonemu rozwojowi. Potrzebujemy innego rolnictwa – takiego, które wspiera ludzi, przyrodę i standardy dobrostanu zwierząt”.
Reineke Hameleers, dyrektor Eurogroup for Animals, dodaje:
„To, co dzieje się w Europie, stoi w sprzeczności z deklaracjami Komisji Europejskiej o dążeniu do zrównoważonego rolnictwa. Potrzebujemy realnego wsparcia dla rozwiązań, które są przyjazne środowisku, a nie przemysłowych molochów”.
Co dalej?
Agencje ochrony środowiska zapewniają, że większość ferm działa zgodnie z przepisami, a niezgodności są w większości „niskiego ryzyka”. Krytycy odpowiadają: skala działalności i jej wpływ na przyrodę to problem, który wymaga zdecydowanej reakcji politycznej.
W obliczu rosnącej liczby megafarm, kurczącej się bioróżnorodności i kryzysu klimatycznego pytanie o przyszłość europejskiego rolnictwa staje się coraz bardziej palące. Czy kontynent wybierze model przemysłowy na wzór USA, czy zdecyduje się wspierać mniejsze, zrównoważone gospodarstwa? Odpowiedź na to pytanie zdecyduje nie tylko o losie zwierząt, ale i o jakości naszego powietrza, wody i gleby przez kolejne dekady.
Opublikowany: 13 czerwca, 2025






PRZEMYSŁOWO NIE IDZIE PRODUKOWAĆ ANI PRZETWAŻAĆ ,I NIE BEDZIE GLOBALIZACJI ,,GLEBY I LASY MASZĄ BYĆ ONAWIANE by trwały i żywiły po wszechczasy , kinezyterapia + żywności , zioła są do leczenia ,zwierząt i drobiu ,,,,profilaktycznie podawałem zioła kurczakom nie miały biegunki ,,,,,, duża opracowałem też DO STACJI HODOWLI ,, NA POMORZU ,,, 3 stada krów i cieląt ,opasów uratowałem od pryszczycy ,,1500,szt ,, opracowałem też strategie przeciw likwidacji ,, oraz spółdzielniom mieszkaniowym ,, EKOLOGI TO W POLSCE ŚWIAT MUSZĄ SIE UCZYĆ , ,,, przeciw przymrozkowi dla sadowników ,,inaczej jak stosują ,,,,,,,,,,,,,,,,,