NIK: W przepełnionych schroniskach pada co czwarte zwierzę
Gminy nieskutecznie walczą z problemem bezpańskich psów i kotów, a spośród przeznaczonych na te cele pieniędzy ponad jedna trzecia została wydana nielegalnie lub niegospodarnie. – wynika z kontroli NIK.
Jak wygląda sytuacja w polskich schroniskach? Czy zmiany w ustawie o ochronie zwierząt wpłynęły na poprawę ich losu? Najwyższa Izba Kontroli ocenia negatywnie wykonywanie przez gminy i schroniska ustawowych zadań dotyczących ochrony zwierząt. Jak wynika z kontroli przeprowadzonej przez NIK gminy nadal nie radzą sobie z zapewnieniem właściwej opieki bezpańskim zwierzętom. Nieskutecznie zapobiegają ich bezdomności, a polskie schroniska dla zwierząt są przepełnione.
Według szacunków NIK liczba bezdomnych zwierząt w schroniskach wzrosła od 2005 r. o 21 procent. Dlatego schroniska nie są w stanie zapewnić zwierzętom godnych warunków bytowania. Jak wymienia NIK psy i koty nie mają odpowiednich pomieszczeń, legowisk ani wybiegów (71 proc. schronisk), przebywają w zanieczyszczonych odchodami kojcach i boksach (43 proc.), często są źle karmione (21 proc.), a nawet narażone na zranienia. W takich warunkach nie udaje się przetrwać co czwartemu zwierzęciu przyjętemu do schroniska. NIK wskazuje, że potrzebne jest wzmocnieniu nadzoru Inspekcji Weterynaryjnej nad schroniskami oraz innymi placówkami sprawującymi na zlecenie gmin opiekę nad zwierzętami.
Kontrola wykazała, że gminy przeważnie prawidłowo reagują na zgłoszone przypadki znęcania się nad zwierzętami. Nie radzą sobie natomiast z prowadzeniem rzetelnej ewidencji wyłapywanych psów i kotów. Tylko cztery skontrolowane gminy podjęły próby ich znakowania. Również w pięciu skontrolowanych schroniskach inspektorzy wykryli braki i uchybienia w ewidencji. Ponad jedną trzecią środków przeznaczonych w skontrolowanych gminach na finansowanie opieki nad zwierzętami wydano nielegalnie (firmom, które nie miały odpowiednich zezwoleń na wyłapywanie zwierząt i nie zapewniały miejsc w schroniskach) lub niegospodarnie (bez zapewnienia minimalnych standardów opieki nad zwierzętami). W żadnej ze skontrolowanych umów gmin ze schroniskami i firmami wyłapującymi zwierzęta wysokość opłat nie była skalkulowana na podstawie rzeczywistych kosztów. Ograniczenie wydatków odbijało się na zwierzętach.
„To duże zaniedbanie, bo bez pełnej dokumentacji niemożliwe jest śledzenie dalszych losów zwierząt, które zostały umieszczone w schronisku lub oddane do adopcji. Utrudnione jest także sprawdzenie, czy pieniądze przeznaczone na ochronę zwierząt zostały właściwie wykorzystane.” – czytamy w raporcie NIK.
Jest jedna pozytywna informacja: dzięki wysiłkom organizacji pozarządowych wzrasta w Polsce liczba zwierząt adoptowanych. W roku 2011 ponad połowa znalazła nowy dom (54,7 tys. zwierząt). NIK wskazała, że samorządy przeważnie prawidłowo reagują na zgłoszone przypadki znęcania się nad zwierzętami.




Bulwersujące co robimy braciom mniejszym.
Niestety, nie zawsze pracownicy schronisk dbają o zwierzęta, na szczęście każdy może adoptować zwierzaczka:) Można także przygarnąć zwierzę z ulicy:)