Ochnik pod ostrzałem aktywistów. Kolejny protest przeciwko sprzedaży futer
W sobotę 10 maja 2025 roku w centrum Katowic odbędzie się protest przeciwko sprzedaży futer zwierzęcych przez firmę Ochnik. Organizatorzy – aktywiści z międzynarodowej organizacji Abolish Fur Worldwide (AFW) – zapowiadają, że demonstracja to kolejny krok w ogólnopolskiej kampanii nacisku na prezesa marki. Ich cel jest jasny: zmusić firmę do rezygnacji ze sprzedaży naturalnych futer i oficjalnego ogłoszenia tzw. „polityki wolnej od futer”.
Demonstracja przed salonem Ochnik przy ul. Staromiejskiej 12 w Katowicach rozpocznie się o godzinie 13:00 i potrwa do 14:30. Protest jest legalny i został zgłoszony do Urzędu Miasta. To nie pierwsza tego typu akcja w mieście – pierwszy protest odbył się 30 listopada 2024 r., a kolejne miały miejsce w kwietniu 2025 roku przed siedzibą główną firmy w Garwolinie (woj. mazowieckie).
Od miesięcy trwa także akcja mailingowa do władz firmy, jednak – jak mówią aktywiści – do tej pory nie doczekali się żadnej odpowiedzi od prezesa Ochnika.
Hasło protestujących jest jednoznaczne: „Chcemy zakończenia cierpień norek, lisów, jenotów, szopów i królików!”. W ich ocenie nie istnieje coś takiego jak humanitarna hodowla zwierząt na futra. Aktywiści przytaczają szokujące dane i nagrania z ferm: stereotypie ruchowe, samookaleczenia, śmierć w komorach gazowych lub poprzez porażenie prądem, nierzadko w pełnej świadomości. Środowisko naukowe potwierdza istnienie zjawiska tzw. zoochozy – psychozy spowodowanej zamknięciem i brakiem bodźców u zwierząt trzymanych w klatkach.
Presja na firmy odzieżowe przynosi skutki. W samym 2024 roku futer zwierzęcych zrezygnowały takie marki jak MaxMara, Marc Jacobs, Anne Fontaine, Carolina Herrera czy Alexander Wang. Wcześniej na podobny krok zdecydowali się m.in. Chanel, Versace, Calvin Klein, Oscar de la Renta czy Vivienne Westwood. Łącznie już ponad 1600 domów mody zadeklarowało politykę „fur free”. Projektantka Stella McCartney od początku kariery tworzy kolekcje wolne od produktów pochodzenia zwierzęcego.
Podobne zmiany zachodzą w skali państwowej – w wielu krajach Europy i Azji fermy futrzarskie zostały już zdelegalizowane. Należą do nich m.in. Wielka Brytania, Austria, Czechy, Izrael, Japonia. Kilka dni temu media obiegła informacja, że ostatnia ferma futrzarska w Bułgarii przestała istnieć.
Według aktywistów Ochnik już posiada ofertę odzieży z futer syntetycznych, które są etyczne i jakościowe. Na stronie internetowej firmy pojawia się informacja, że udział produktów z futer zwierzęcych w sprzedaży wynosi zaledwie 1,5%. „To pokazuje, że rezygnacja z tego asortymentu nie tylko byłaby możliwa, ale i biznesowo niemal niezauważalna. A jednocześnie pozwoliłaby firmie zdobyć uznanie jako marka nowoczesna i świadoma społecznie” – argumentują organizatorzy protestu.
Ich postulat jest prosty: firma Ochnik powinna oficjalnie ogłosić, że rezygnuje ze sprzedaży futer i wszelkich dodatków futrzarskich. Dopóki to się nie stanie – protesty będą kontynuowane.
Aktywiści przypominają też, że fermy futrzarskie to nie tylko problem etyczny, ale również środowiskowy. Procesy produkcji futer wiążą się z użyciem toksycznych chemikaliów, które zanieczyszczają glebę, wodę i powietrze. Fermy są siedliskiem chorób i przyczyną poważnych konfliktów społecznych – ich sąsiedzi cierpią z powodu fetoru, zanieczyszczeń i obniżenia jakości życia.
Aktywiści z AFW deklarują, że zakończą swoje działania, gdy prezes firmy jednoznacznie ogłosi odejście od futer. „W XXI wieku nie ma miejsca na modę opartą na cierpieniu. To, czy Ochnik stanie po stronie zmian, zależy wyłącznie od odwagi i odpowiedzialności jego zarządu” – podsumowują.




