Powstaje największa farma słoneczna w Polsce
Na przełomie sierpnia i września w Lipsku w powiecie augustowskim rusza budowa Podlasie Solar Park. Będzie to pierwszy i największy w Polsce kompleks farm słonecznych.
Cztery farmy solarne o łącznej mocy ok. 4 MW powstaną w miejscowościach Kolno, Lipsk i Jedwabne. Łącznie obejmą ok. 8 hektarów powierzchni.
– Energetyka rozproszona, a w szczególności energetyka słoneczna i wiatrowa, jest przyszłością branży na świecie i także w Polsce. Te źródła energii stopniowo wypierają gaz i węgiel w skali globalnej. W Polsce stoimy u progu rewolucji, która prędzej czy później nastąpi niezależnie od oporów lobby monopolu energetycznego w Polsce. Budowa elektrowni w Lipsku jest pierwszym krokiem tej rewolucji w Polsce – powiedział Przemysław Pięta, Prezes Zarządu Amber Energia S.A.
Podlasie Solar Park to największy w Polsce zespół farm fotowoltaicznych. Łącznie inwestycja obejmie kilka lub kilkanaście lokalizacji o szacunkowej powierzchni ok. 25 hektarów. Farmy słoneczne zostaną zbudowane m.in. w gminach Lipsk, Kolno i Jedwabne.


W naszych warunkach klimatycznych, myślę tutaj o porach roku i słabym nasłonecznieniu to jest bez sensu. Jest dotacja, efekt propagandowy i ktoś zarobi. Chciałbym zobaczyć wyliczenie ile też naprawdę będzie kosztowała energia z takiej elektrowni. Może ktoś wreszcie policzy jaka będzie korzyść netto dla środowiska. Chodzi tutaj o obciążeniu środowiska przy produkcji paneli i ich utylizacji. Następna sprawa to koszt utrzymywania mocy w klasycznej elektrowni ze względu na niestabilną pracę elektrowni słonecznej, wreszcie duży obszar jaki zajmą panele.
Podawanie mocy takiej elektrowni jest nieco mylące, zwłaszcza, jeśli ktoś zechce porównywać elektrownię fotovoltaiczną z blokiem elektrowni konwencjonalnej.
Podejrzewam, że jest to osiągana moc “szczytowa”, czyli w momencie, kiedy Słońce jest w optymalnym położeniu, a niebo bezchmurne.
Jeśli porównać “wykres” osiąganej mocy z przebiegiem zapotrzebowania na energię elektryczną, może się okazać, że niespecjalnie się pokrywają.
Dla takiej elektrowni bardziej miarodajnym byłoby podawanie rocznej produkcji energii, w dżulach, ew. kWh.
Do tego trwałość paneli nie jest jakaś oszałamiająca, 25 lat? I czy moc osiągana nie spada z czasem?
Bloki konwencjonalne są do przemianowania na “zieloną” energię, czy też “odnawialną” prostą zmianą paliwa, z kopalnego, na produkty fotosyntezy, prawdziwej zielonej energii.
Farmę wybudują niemieccy specjaliści, z niemieckich paneli za unijne pieniążki pochodzące z krajowego wkładu do unijnego budżetu…
Ten projekt ma sie tak do energetyki rozproszonej, a tym bardziej prosumenckiej (która powinna być dotowana) ma się tak jak piernik do wiatraka.