Czy rząd chce odebrać społeczeństwu prawo do obrony ludzi i przyrody przed inwestorami?
Hala na Kotarzu w Beskidzie Śląskim to miejsce o wyjątkowych walorach przyrodniczych i krajobrazowych. Przez dwie dekady lokalna społeczność i organizacje ekologiczne walczyły, by uchronić je przed zamianą w betonowy kompleks narciarski. Teraz rządowy projekt ustawy grozi odebraniem obywatelom narzędzi, dzięki którym takie sukcesy były możliwe.
Kotarz – historia walki o górę
Kotarz to nie tylko malownicza hala i lasy – to również kluczowy korytarz ekologiczny, którym wędrują wilki i rysie, oraz siedlisko wielu rzadkich i chronionych gatunków ptaków, takich jak sóweczka, puszczyk uralski czy dzięcioł białogrzbiety. Przez lata inwestorzy, przy poparciu lokalnych władz, próbowali pozbawić te lasy statusu ochronnego, by wyciąć je pod budowę stacji narciarskiej i hotelu. Decyzje administracyjne otwierały im drogę do realizacji tych planów, mimo sprzeciwu mieszkańców i przyrodników.
Dzięki zaangażowaniu Stowarzyszenia Pracownia na rzecz Wszystkich Istot sprawa trafiła aż do Naczelnego Sądu Administracyjnego, który 13 września 2024 roku uchylił wcześniejsze decyzje i przywrócił lasom na Kotarzu funkcję ochronną. To zwycięstwo było możliwe tylko dlatego, że organizacje społeczne miały prawo do uczestniczenia w postępowaniu i składania skarg kasacyjnych.
Rządowy projekt UDER32 – cios w społeczną kontrolę
Tymczasem rząd proceduje projekt nowelizacji ustawy Prawo o postępowaniu przed sądami administracyjnymi (nr UDER32), który odbierze organizacjom społecznym prawo do składania skarg kasacyjnych od wyroków wojewódzkich sądów administracyjnych. W praktyce oznacza to, że społeczeństwo straci kluczowy instrument obrony interesu publicznego – zarówno w sprawach ochrony środowiska, jak i innych kwestiach, gdzie zagrożone są prawa ludzi i przyrody.
W uzasadnieniu projektu wprost stwierdzono, że celem jest wyeliminowanie wpływu organizacji społecznych na sytuację prawną adresata decyzji, bo ich skargi mogą powodować niekorzystne skutki dla inwestorów. Zdaniem organizacji ekologicznych i prawników, takie rozwiązanie jest nie tylko sprzeczne z Konstytucją RP, ale także z prawem unijnym i międzynarodowym, w tym Konwencją z Aarhus, gwarantującą dostęp społeczeństwa do wymiaru sprawiedliwości w sprawach środowiskowych.
Obywatel kontra inwestor – nierówna walka
Dziś organizacje społeczne mogą skutecznie blokować szkodliwe inwestycje, odwołując się do sądów i korzystając z prawa do skargi kasacyjnej. Gdyby przepisy projektu UDER32 obowiązywały wcześniej, Kotarz najprawdopodobniej zostałby zabetonowany, a mieszkańcy Brennej straciliby naturalną ochronę przed powodziami i suszami, które coraz częściej dotykają region w wyniku zmian klimatu.
— Proponowany przez rząd projekt ustawy UDER32 dotyczący wykluczenia organizacji społecznych z możliwości składania skargi kasacyjnej przed sądami administracyjnymi jest skandalicznym atakiem na prawa obywateli oraz wprost sprzeczny z prawem europejskim i podstawowymi zasadami działania demokratycznego państwa — komentuje Mikołaj Gumulski z Greenpeace Polska.
Deregulacja czy demontaż demokracji?
Rząd argumentuje, że zmiany mają ułatwić inwestycje i usunąć bariery dla przedsiębiorców. Jednak, jak podkreślają eksperci, wiele regulacji istnieje po to, by chronić interes społeczny, zdrowie ludzi, środowisko i krajobraz, a nie by utrudniać działalność gospodarczą.
Projekt UDER32 nie był szeroko konsultowany społecznie, a jego wprowadzenie może mieć dalekosiężne skutki nie tylko dla ochrony przyrody, ale i dla praw obywatelskich w Polsce.
Co dalej?
Jeśli projekt zostanie przyjęty, organizacje społeczne stracą możliwość skutecznego działania w obronie ludzi, zwierząt i środowiska. Przykład Kotarza pokazuje, jak ważne jest prawo do sądu drugiej instancji i udział społeczeństwa w postępowaniach administracyjnych. Ograniczenie tych praw to nie tylko krok wstecz dla demokracji, ale także realne zagrożenie dla przyszłości polskiej przyrody i lokalnych społeczności.
Opublikowany: 12 czerwca, 2025





