Amerykanów nie stać na „zielone” auta
Mieszkańcy stanu Kalifornia kochają swoje potężne samochody. Prowadzenie pojazdów jest tam nieodłącznym elementem życia. Pod względem liczby aut Kalifornia przewyższa każdy inny stan w USA. Niestety większość to paliwożerne olbrzymy nie mające nic wspólnego z ekologią. Władze stanu planują zmniejszyć emisję CO2 powodowaną przez samochody, ale do tego potrzeba nowych technologii, na których nikogo nie stać w okresie kryzysu.
Władze stanowe uważają, że auta są w tamtym regionie głównym sprawcą globalnego ocieplenia i powinno się podjąć natychmiastowe wysiłki na rzecz ograniczenia emisji gazów cieplarnianych. W ciągu ośmiu lat chcą zmniejszyć emisję o 30%. Częścią tego planu ma być wytyczenie nowych norm spalania paliwa, według których samochody pokonywałyby dwa razy większy dystans przy wykorzystaniu tej samej ilości paliwa, w porównaniu do obecnych osiągów.
W ośrodku badawczym w El Monte, na wschód od Los Angeles, naukowcy przeprowadzili testy samochodów z uwzględnieniem poziomów emisji dwutlenku węgla. Okazało się, że popularny Chevrolet Blazer w ciągu 20 minut jest w stanie wyemitować więcej niż 4 kg dwutlenku węgla. Testowano również samochód Smart, który powoli zaczyna pojawiać się na amerykańskich szosach. Wynik – 800g wyemitowanego CO2 – jest wyższy niż nowe federalne standardy, zatwierdzone przez administrację Busha, ale zadowalające z punktu widzenia tego, co chce osiągnąć Kalifornia. Najbardziej zadowalający wynik przyniosły testy samochodu Toyota Prius, jednakże auto zostało uprzednio specjalnie zmodyfikowane.
Powstaje pytanie, czy technologia będzie w stanie dorównać normom zużycia paliwa narzuconym przez władze stanu? Dla producentów aut wprowadzenie nowych rozwiązań technologicznych wiąże się z podniesieniem cen aut, a na to – jak twierdzą – nie mogą sobie pozwolić w okresie panującej recesji.
Szacuje się, że jedna piąta emitowanych gazów cieplarnianych w USA pochodzi z samochodów osobowych. Ale kwestie ochrony środowiska przegrywają z konsekwencjami kryzysu. Kupujący nowe auta ekologiczne nie są chętni płacić za nie więcej, nawet mając przed sobą perspektywę, że poniesiony wydatek dość szybko się zwróci.