Ekolodzy liczą na Obamę
Ekolodzy wiążą ogromne nadzieje z wyborem Baracka Obamy na prezydenta USA. Liczą na to, że za jego kadencji Stany Zjednoczone włączą się do ogólnoświatowej walki o powstrzymanie zmian klimatycznych – czytamy w Dzienniku.
Podczas kampanii wyborczej prezydent-elekt mówił wiele o związku ekologii z ekonomią. Jednym z jego pomysłów na uzdrowienie gospodarki są inwestycje w zielone technologie pozyskiwania energii.
Ale ekolodzy liczą przede wszystkim na to, że nowy prezydent przyłączy się do działań zmierzających do zatrzymania ocieplania się klimatu. George W. Bush odmawiał ratyfikowania protokołu z Kioto o redukcji emisji CO2, gdyż był zdania, że ucierpiałaby na tym amerykańska gospodarka. Obrońcy przyrody mają nadzieję, że Barack Obama – niepowiązany tak mocno z wielkim przemysłem, jak Republikanie – będzie bardziej chętny do współpracy z ONZ niż jego poprzednik.