Grudzień 2009 – ostatnia szansa dla klimatu?
W grudniu 2008 r. Komisja Europejska zatwierdziła plan ograniczenia emisji dwutlenku węgla o 20 proc. do roku 2020. Obecnie zamierza namówić do redukcji inne kraje, głównie największych trucicieli: Stany Zjednoczone, Chiny, Indie oraz Rosję. Jeśli jej się to uda, zwiększy swoją redukcję do 30 proc.
Unijny komisarz ochrony środowiska Stavros Dimas powiedział, że tegoroczny grudniowy szczyt COP 15 w Kopenhadze będzie ostatnią szansą na powstrzymanie nieodwracalnych zmian klimatu.
Dimas przedstawił projekt stanowiska negocjacyjnego, z którym przedstawiciele Komisji Europejskiej mieli pojechać w grudniu tego roku do Kopenhagi. Wyniki badan naukowych, na które powołuje się Komisja, wykazują, że katastrofalnym skutkom zmiany klimatu uda się zapobiec, jeśli wzrost temperatury w najbliższych dekadach nie przekroczy 2 st. C. Aby udało się to osiągnąć, cały świat musi zaangażować się w ograniczenie emisji gazów cieplarnianych, przede wszystkim dwutlenku węgla.
W projekcie Komisja Europejska przewiduje pomoc finansową dla najbiedniejszych krajów. Fundusze te mają pomóc w przestawieniu ich gospodarek na mniej emisyjne technologie.
Unia Europejska chce także wypromować na świecie swój system handlu emisjami, w którym za wypuszczanie do atmosfery CO2 trzeba będzie płacić, a cena ustalana jest na rynku.
Unijny komisarz ochrony środowiska wyraził nadzieję, że do 2015 roku systemem tym objęte zostaną kraje organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju.
Tymczasem unijna strategia ograniczenia emisji gazów cieplarnianych spotyka się z krytyką organizacji ekologicznych.
Przedstawiciele Greenpeace wyrazili ubolewanie. że Komisja Europejska w ostatniej chwili uczyniła krok w tył i osłabiła swój projekt usuwając z niego przewidywane wcześniej kwoty pomocy.
Obecny projekt Komisji prezentuje stanowisko Unii Europejskiej w perspektywie tegorocznych negocjacji klimatycznych, które zakończą się w grudniu podczas konferencji w Kopenhadze. Ekolodzy podzielają pogląd Stavrosa Dimasa, że właśnie na konferencji COP 15 muszą zapaść kluczowe decyzje dotyczące ochrony klimatu i redukcji emisji gazów cieplarnianych.
Propozycja Komisji Europejskiej będzie przedmiotem obrad ministrów środowiska i finansów, a następnie zostanie przyjęta podczas marcowego szczytu Unii Europejskiej w Brukseli. Polska, jako gospodarz ostatniego szczytu klimatycznego, aż do grudnia tego roku pełni szczególną rolę sprawując prezydencję podczas negocjacji klimatycznych.
„Mamy nadzieję, że polski rząd stanie na wysokości zadania i nasi ministrowie środowiska i finansów zaproponują w projekcie Komisji poprawki, dotyczące wiążących środków dla krajów rozwijających się. Uważamy, że priorytetem polskiej prezydencji powinno być doprowadzenie do wypracowania mechanizmów finansowania pomocy udzielanej krajom rozwijającym się przez kraje uprzemysłowione” – powiedziała Julia Michalak, koordynator kampanii klimatyczno – energetycznej Greenpeace.
Komisja zaproponowała, by państwa uprzemysłowione udzieliły krajom biedniejszym pomocy finansowej ukierunkowanej na wspieranie czystej energii, ochronę lasów i przystosowanie tych krajów do zmian klimatycznych. Projekt zakłada, że pieniądze na ten cel będą pochodzić z podatków nałożonych na emisje tam, gdzie trujące gałęzie przemysłu i obywatele płacą za emisje dwutlenku węgla. Greenpeace wezwał bogate kraje uprzemysłowione do przeznaczenia na zobowiązania klimatyczne co najmniej 100 miliardów euro rocznie, a samą Unię Europejską do przekazania 25 miliardów euro (poza środkami przeznaczanymi obecnie na pomoc rozwojową).
Greenpeace domaga się także, by UE zwiększyła docelowe redukcje emisji do 40 proc. do 2020 roku w stosunku do roku 1990, z czego 30 proc. redukcji miałoby zostać osiągnięte w państwach Unii. Istniejące jednomyślne zobowiązanie krajów Unii do ograniczenia emisji o 20 proc. nie wystarczy, by utrzymać wzrost średniej globalnej temperatury poniżej progu 2 st.C, co w ocenie naukowców może grozić katastrofalnymi skutkami dla całej planety.
„Zmiany klimatu już dziś powodują śmierć ponad 150 tysięcy ludzi rocznie i olbrzymie straty finansowe. Skutki kryzysu klimatycznego będą nieodwracalne, jeśli kraje uprzemysłowione, w tym UE nie podejmą natychmiastowych działań” – ostrzega Julia Michalak.
Przed szczytem COP 15 politycy otrzymają wsparcie merytoryczne ze strony wybitnych naukowców.
Z inicjatywy koalicji 10 światowej sławy uniwersytetów – „Międzynarodowego Sojuszu Uniwersytetów” (International Alliance of Research Universities, IARU) w dniach 10 -12 marca br. na Uniwersytecie Kopenhaskim odbędzie się konferencja klimatologów pt. „Zmiana klimatu: zagrożenia globalne, wyzwania i decyzje”.
Koalicję tworzą: Uniwersytet Kopenhaski, Uniwersytet Yale, UC Berkeley, Uniwersytet Oksfordzki, Uniwersytet w Cambridge, Uniwersytet w Tokyo, Uniwersytet Pekiński, Singapurski Uniwersytet Nat’l, Konfederacyjna Wyższa Szkoła Techniczna w Zurychu oraz Australijski Uniwersytet Narodowy.
Klimatolodzy z ponad 70 krajów zbiorą się, aby przekazać kluczowe i aktualne informacje na temat zmian klimatycznych. Udział zapowiedzieli min.: przewodniczący IPCC i laureat Nagrody Nobla – dr R.K. Pachaura, lord Nicholas Stern z Londyńskiej Szkoły Ekonomii, José Manuel Barosso – przewodniczący Komisji Europejskiej oraz Anders Fogh Rasmussen – premier Danii.
„Jest to szansa dla środowiska naukowego, aby opisać powagę zmian klimatycznych. Wyzwania są tak ogromne, że musimy wyjść naprzeciw i pomóc politykom zrozumieć, co się dzieje”- powiedziała prof. Katherine Richardson, Prodziekan Uniwersytetu Kopenhagi i Przewodnicząca Nadzwyczajnej Komisji Naukowej Kongresu. –„ Na dzień dzisiejszy zainteresowanie spotkaniem jest ogromne. Wydarzenie to będzie wspaniałe i wielkie”.
Wnioski naukowców zostaną opublikowane w skróconym raporcie przedstawiającym najbardziej aktualną wiedzę na temat zmian klimatycznych oraz możliwego kierunku działań. Raport ten zostanie przedstawiony wszystkim uczestnikom na Konferencji Narodów Zjednoczonych COP 15 w grudniu 2009r.