Ocieplenie odsłania surowce
Topniejące lodowce Arktyki otwierają nowe możliwości wydobycia ropy. Zaczyna się wyścig o surowce, które niedługo staną się dostępne z powodu ocieplenia klimatu. Rywalizacja może doprowadzić do konfliktu.
Rosjanie inwestują w stacje badawcze i programy badające dno oceanu wokół North Pole. Latem 2007 roku rosyjski zespół umieścił narodową flagę pod Biegunem Północnym. Taka sytuacja zaniepokoiła pozostałe kraje zainteresowane złożami. O ropę mają prawo ubiegać się Norwegia, Kanada, USA, Rosja i Dania.
Według raportu opublikowanego przez US Geological Survey, pod wodami Arktyki może znajdować się około 13% nieeksploatowanych jeszcze zasobów ropy. Co więcej dane wskazują, że arktyczne złoża gazu będą równe wszystkim dotychczas znanym złożom rosyjskim.
Specjaliści twierdzą, że Rosja, która opiera politykę zagraniczną na kontroli surowców, będzie zdolna do radykalnych posunięć politycznych, a nawet militarnych.
Prawo morskie ONZ mówi, że państwa mogą kontrolować przestrzeń do 200 mil od krawędzi kontynentu. Nie chodzi jednak o brzeg, ale o szelf, który znajduje się pod wodą. Do tej pory badania geofizyczne nie precyzowały granic szelfów – słowem nie wiadomo, w którym miejscu kończy się podwodna „krawędź kontynentu”.
Rosja nie zawaha się uznać spornych terytoriów za swoje. Na takie rozwiązanie nie zgodzą się jednak Stany Zjednoczone i pozostałe kraje. Już teraz po Oceanie Arktycznym pływa amerykańska jednostka badawcza. Towarzyszy jej statek kanadyjski. Misja rozpoczęła się 6 września i potrwa do 1 października. Celem jest ustalenie charakteru dna morskiego i stworzenie ewentualnej mapy przyszłych wpływów. Podstawą dla podziału będą informacje o złożach, nie zaś racjonalna geopolityka. Tereny zostaną podzielone na „narodowe” strefy.
Konkurenci starają się przewidzieć w jaki sposób będą znikać kolejne pokrywy lodowe, tak by jak najwięcej zyskać na dokonywanym podziale. Klimat otworzył nowe pole konfliktu.