Ranking EPI – niska pozycja Polski
W klasyfikacji EPI pod uwagę brane są osiągnięcia w dziedzinie ochrony środowiska. Chodzi głównie o zmniejszenie negatywnego oddziaływania na zdrowie ludzi oraz o promocję zrównoważonego rozwoju. W analizie wykorzystywanych jest 25 wskaźników, które oceniają parametry takie jak: środowisko, zanieczyszczenia powietrza, jakość zasobów wodnych czy stan różnorodności biologicznej.
W tym roku światowym liderem w dziedzinie ochrony środowiska została Islandia, która dzięki inwestowaniu w odnawialne źródła energii, wyprzedziła zeszłorocznego zwycięzcę – Szwajcarię. Klasyfikację zamykają ubogie kraje afrykańskie, takie jak Togo, Angola, Mauretania. Państwa te, nie posiadają odpowiedniej infrastruktury i zaplecza politycznego by prawidłowo realizować cele środowiskowe. Spośród krajów nowo uprzemysłowionych, Chiny i Indie są odpowiednio na 121 i 123 miejscu, co odzwierciedla nakładanie się wzrostu gospodarczego na stan środowiska.
Ponad 20 członków Unii Europejskiej uzyskało lepszą pozycję niż Stany Zjednoczone (61 pozycja), niestety w tej grupie nie ma Polski. Pomimo tego, że osiągnęliśmy dobre wyniki w dziedzinie jakości wód czy ochrony bioróżnorodności, to nadal mamy niskie oceny za zatruwanie powietrza. Spadek w rankingu jest głównie wynikiem uzależnienia Polski od kopalnianych paliw.
Jak wynika z analizy czynników leżących u podstaw sporządzania raportu, głównymi wyznacznikami pozycji w rankingu jest dochód danego państwa i odpowiednie działania polityczne.
Nasze czarne „złoto” robi swoje ;)