Jak walczyć z wielką wodą? Zabezpieczenie przed powodzią
Ekologia.pl Wiadomości Wpływ człowieka na środowisko Ta działalność zwiększa niebezpieczeństwo powodziowe

Ta działalność zwiększa niebezpieczeństwo powodziowe

© WWF Polska
© WWF Polska

Niszczenie polskich rzek prowadzi do degradacji obszarów wodno-błotnych w Polsce, pełniących rolę naturalnego filtra przed zanieczyszczeniami oraz zbiornika retencyjnego chroniącego przed powodzią – przypomina organizacja ekologiczna WWF Polska. Zdaniem ekologów można temu zapobiec, jeśli władze naszego kraju odpowiedzialne za gospodarkę wodną powstrzymają się od regulacji i prac utrzymaniowych w dolinach rzek.

Rzeka nie funkcjonuje bez doliny i nie ogranicza się wyłącznie do koryta – tłumaczy Mariusz Zega z WWF Polska. – Musi mieć przestrzeń, w której może rozlewać swoje wody. To właśnie tam, w dolinach rzek, od wieków funkcjonowały rozległe obszary wodno-błotne. Sytuacja zmieniła się wraz z melioracją tych obszarów. Zmeliorowane doliny rzek przestały pełnić funkcję naturalnego filtra, wchłaniającego zanieczyszczenia, spływające z pól. Wśród nich były również związki azotu i fosforu, spłukiwane z pól uprawnych. Dodatkowo przesuszenie siedlisk mokradłowych spowodowane regulacją i pracami utrzymaniowymi rzek, skutkuje także degradacją gleb organicznych i zwiększonym wypłukiwaniem naturalnych biogenów do wód śródlądowych.

Organizacja ekologiczna WWF przypomina, że Azotany i fosforany odpowiadają za proces eutrofizacji Bałtyku. Prowadzą m.in. do zakwitów sinic oraz do powstawania martwych stref w naszym morzu. Eutrofizacja ma związek ze zniknięciem naturalnych stref buforowych, które tworzyły mokradła w dolinach rzek. Związki azotu i fosforu, które znajdują się w składzie nawozów stosowanych przez rolników, nie przechodzą w większości przypadków przez naturalny filtr, którym mogłyby być obszary wodno-błotne w dolinach rzek.

Pomimo wiedzy na temat szkodliwego wpływu na środowisko prac utrzymaniowych i regulacji rzek, instytucje odpowiedzialne za zarządzanie wodami śródlądowymi, wydają się nie przejmować skutkami ich niszczenia – dodaje Zega. – Dowodzi tego nasz raport, opublikowany w ubiegłym roku. Tracimy ostatnie kilometry rzecznych dolin, których nie dotknęła wcześniej ingerencja ze strony człowieka. Ofiarą tych prac padają również małe rzeki i strumienie. Co więcej taka działalność nie zwiększa bezpieczeństwa powodziowego, wbrew składanym deklaracjom, a wręcz przeciwnie – radykalnie obniża jego poziom. Rzeka, której zabiera się dolinę i nie „pozwala się” płynąć i rozlewać, zgodnie z naturalnymi procesami, stanowi poważne zagrożenie. Szczególnie w sytuacji, kiedy na tereny zalewowe w dolinach rzek wchodzi zabudowa i osiedlają się na nich ludzie.

WWF Polska od wielu lat przypomina o potrzebie dostosowywania planów zagospodarowania przestrzennego do skali zagrożenia powodzią. W tym celu powstał specjalny atlas terenów zalewowych dla nadodrzańskich gmin. Z inicjatywy WWF udało się również doprowadzić do rozpoczęcia projektu na odcinku siedmiu kilometrów wzdłuż rzeki Odry, Domaszków-Tarchalice, który będzie skutkował odsunięciem obwałowań od koryta rzeki i oddaniem jej obszarów zalewowych, co poprawie też bezpieczeństwo powodziowe. Oprócz tego WWF przyczynił się do powstania dwóch parków narodowych, chroniących obszary wodno-błotne – Biebrzański Park Narodowy i Park Narodowy „Ujście Warty”.

Musimy radykalnie zmienić nasze nastawienie do zarządzania wodami śródlądowymi w Polsce – konkluduje Zega. – Z wielką wodą najlepiej walczyć nie podnoszeniem wałów, ale przywracaniem rzekom ich terenów zalewowych, a tym samym odtwarzaniem obszarów wodno-błotnych. Nie możemy też pozwalać na dalszą degradację tych odcinków rzek, które nie zostały jeszcze zniszczone przez działalność człowieka.

WWF jest jedną z największych fundacji zajmujących się ochroną przyrody na całym świecie. W Polsce działa już od ponad 10 lat. Dowiedz się, jak możesz chronić życie na Ziemi. Wejdź na www.wwf.pl.

4.7/5 - (9 votes)
Subscribe
Powiadom o
1 Komentarz
Inline Feedbacks
View all comments

Właśnie zagrożenia to osuszanie terenów zalewowych, które zbierały spływające wody i wycinanie drzew, które zatrzymują wodę i pochłaniają ją przez korzenie regulując gospodarkę wodną. https://www.tvp.pl/opole/aktualnosci/spoleczne/zapora-z-drzew-ma-chronic-przed-powodzia/12768447