Tiry rozjadą Mazury?
Proponują oni 350-metrowy most lub 850-metrową estakadę. Już protestują ekolodzy, żeglarze i miłośnicy mazurskich jezior. Drogowcy zapewniają, że trwają konsultacje społeczne. Mają wyłonić najlepszy wariant budowy drogi.
Ale drogowcy mijają się z prawdą. „Rzeczpospolita” dotarła do ekspertyzy przygotowanej przez nadleśnictwo w Strzałkowie. Opinia powstała na zlecenie GDDKiA. Drogowcy już w lutym tego roku poprosili leśników, by ci opisali im, jakie gatunki zwierząt występują w miejscu, gdzie ma powstać krajowa szesnastka. Leśnicy w kwietniu odpowiedzieli, że droga zniszczy wiele cennych przyrodniczo siedlisk: żółwia błotnego, traszki grzebieniastej, kumaka nizinnego, orlika krzykliwego czy derkacza. Wszystkie wymienione przez leśników gatunki objęte są w Polsce ścisłą ochroną. Dodatkowo derkacz wpisany jest na czerwoną listę gatunków zwierząt, którym grozi wyginięcie.
Nie ma wątpliwości, że szesnastkę trzeba odsunąć poza Krainę Wielkich Jezior. Argumenty związane z ochroną przyrody są wystarczające, aby wstrzymać budowę. Poza tym należy zadać pytanie o utratę walorów turystycznych. Jeśli most powstanie region niewątpliwie straci wiele na atrakcyjności.