To największa katastrofa ekologiczna XXI wieku

W tym roku pora sucha nadeszła bardzo szybko. Już w czerwcu doszło do wysuszenia lasów torfowych. Nałożył się na to proceder wypalania lasów przez osoby indywidualne i firmy, które chcą zakładać kolejne plantacje palm olejowych i pola pod uprawę. Połączenie pory suchej, efektu El Niño i podłożenia ognia przez ludzi, doprowadziło do katastrofalnego w skutkach pożaru.
– Nikt nie panuje nad sytuacją – tłumaczy Anna Marzec, prymatolog, doktorantka na Uniwersytecie w Zurychu, która od lat zajmuje się badaniami naczelnych na Sumatrze i Borneo. – Trudno mi oceniać, co dzieje się w innych miejscach. W Tuanan nasz zespół uzyskał kilkudniowe wsparcie od wojska oraz lokalnego departamentu leśnictwa, a mimo to pożary wciąż nie są pod kontrolą. Las, który się pali to zupełnie wysuszony las torfowy. Suchy torf ma to do siebie że ogień rozprzestrzenia się również pod powierzchnią gleby i stąd tak trudno nad nim zapanować. Nie sposób przewidzieć gdzie wybuchnie kolejny pożar, bo zwyczajnie nie widać w którą stronę zmierza ogień. Sytuację może uratować pora deszczowa, ale ta w tym roku ma przyjść później niż zwykle.
– Ogień zagraża dziś stacji badawczej Tuanan położonej na terenie niezwykle cennych przyrodniczo lasów rezerwatu Mawas, w których żyją orangutany. – dodaje Paweł Średziński z WWF Polska. – Potrzebny jest sprzęt gaśniczy, maski, bez których nie da się dziś funkcjonować na wyspie spowitej gęstym dymem, i pożywienie dla ekip gaśniczych. Indonezyjskie władze i służby leśne nie panują już nad sytuacją.


Rezerwat Mawas jest jedną z najważniejszych ostoi orangutanów borneańskich. Odnotowuje się tam jedno z największych zagęszczeń osobników tego gatunku, 4,5 osobników na km2. Oprócz orangutanów, Rezerwat Mawas stanowi schronienie dla wielu innych rzadkich gatunków zwierząt, w tym pantery mglistej i niedźwiedzi malajskich.
Za sytuację na Borneo odpowiadają również konsumenci z Polski. Pożary są najczęściej rozniecane pod uprawę palmy olejowej. Olej palmowy znajduje się praktycznie wszędzie – w większości kosmetyków, wielu produktach żywnościowych, a także jest wykorzystywany w gastronomii i jako biopaliwo. Zamiast tego oleju możemy sięgać po jego lokalne i zdrowsze zamienniki, dostępne w Polsce. Starajmy się też wyeliminować olej palmowy z kuchni, a producentów pytajmy o to, skąd pochodzi olej, który znajduje się w ich produktach i czy posiada odpowiedni certyfikat. – apelują ekolodzy.
Każdy kto chce wesprzeć akcję pomocy Tuanan, może to zrobić już teraz za pośrednictwem serwisu crowdfundingowego Wspieram.to: https://wspieram.to/ratujorangutany – namawia WWF Polska









Od dawna z przerażeniem patrzyłem na popularność kokosowych cudów.
Żeby jeszcze człowiek to dawkował odpowiedzialnie.. ale nie.. musi używać do wszystkiego łącznie ze smarowaniem karoserii samochodu, bo w razie stosunku od razu plecy są zdrowsze :)
Szkoda, ze tym samym sprzedaje taki ktoś rodzime firmy, nie wspiera lokalsów.. ale przyjdzie jeszcze czas, że za tym zapłaczą – jak nie zdrowotnie… to wtedy, gdy zauważą, że PL już na nowo jest rozebrana i pod ekonomicznym zaborem ;_)
Cóż, pozostaje jedno.. jeśli wzruszył Cię tekst artykułu… to…
Niech ten co używał oleju kokosowego za każdy zużyty słoik posadzi jedno drzewo i zadba o nie w ramach tych strat! :)